Salazar wkroczył na przód, między golemem a resztą drużyny, gdy był już w cieniu światła słonecznego podniósł zaciśniętą pięść dając sygnał wszystkim do zatrzymania się (i uwierzył, że wszyscy to zrobili). Wnikając w świat astralny poczuł istnienie kilu strażników z mieczami i tarczami, chroniących się i walczących w przestrzeni z nieistniejącymi przeciwnikami, Jaszczur wniknął w duszę jednego z nich i poczuł silne emocje, jak chęć i pragnienie zemsty za swą śmierć, niepowetowaną niechęć do stworzenia i zagrożenia jakim były i są bestie które zafundowały im taki los. Jaszczur wniknął do jego duszy i zaczął wypełniać ją energią magiczną, wraz z energią przekazywał szczególnie mroczną energię wypełnioną negatywnymi emocjami, nadał jej szczególny cel, którym było wyłączne atakowanie Harseisów i ewentualnych innych bestii, nie pochodzących od nas, nadał jej słuszne pragnienie zemsty i nienawiści do świata doszczętnie deprawując duszę i jej jestestwo. Dusza objawiła się w świecie materialnym w postaci widma.
- Pójdziesz z nami, skryj się pod osłoną nie widzialności, zemścij się na tym, kto ci to zrobił, na tych, którzy cię zabili. - Powiedział półszeptem do widma, które skorzystało z porady i skryło się pod osłoną niewidzialności dołączając do drużyny.
Jaszczur rozluźnił rękę i sięgnął do czterech flakonów 0,3l niedźwiedzia, które przygotował przed wymarszem do wnętrza kopalni. odkorkował je i ustawił tak, by zawartość nie wylała się podczas marszu. Sięgnął wtem po sztylet i przyłożył do drugiej dłoni, którą zacisnął, puszczając rękojeść szedł trzymając sztylet za ostrze.
- Do zawału, wtedy golem niszczy zawalony tunel, my idziemy w górę, bez plątających się istot, które przysłaniać będą nam widoki. - Powiedział, gdy powoli i ostrożnie wchodzili do kopalni.
Wchodząc do kopalni usłyszeliście przeraźliwy ryk z głębi kopalni i rozrzucające, turlające się kamienie po zboczu. Wiedzieliście, ze jest coś, na 30 metrów przed wami, wraz ze zmniejszaniem dystansu, głosy się nasilały aż wreszcie momentalnie ucichły. Gdy dotarliście do miejsca-źródła hałasu, zobaczyliście ścianę gruzów przysłaniającą całe zejście w głąb kopalni, prowadzącej do "Kopalni właściwej" tej lokacji. Nad zawalonym miejscem był bardzo wąski i niski tunel, szerokości 6 metrów i wysokości 2 metrów. Ponadto wysokość była nieregularna, zmuszająca nawet osobę o wysokości 1,8 metra do przygarbienia się, by nie uderzyć głową w ewentualne niedociągnięcia tuneli. Tunel zaczynał się i biegł kawałem pod katem 45 stopni, niewiele widać w nim, co tam może być, gdyż światło oświetla niewielki promień miejsca.
- Zmierzaj pomału, czekaj za nami, zemsta jest najważniejsza, daję ci szansę zemsty? Daj i nam to widzieć. - Powiedział do widma, które czuł wraz z nimi idące. Po sugestii pomknęło do tuneli na przód.
- Wdrapiecie się? Golem, niech niszczy gruzy, wynosi je i tak dalej. straż musi ratować górników. - Powiedział i jedną ręką przysłonił butle z krwią i wykonał akrobatyczny skok chwytając się zbocza tunelu, by wskoczyć do niego i móc nim kontynuować eksplorację.