- ÂŹle mnie zrozumiałeś. wzruszył wtedy ramionami. - Ja nie wstydzę się siebie i swojego pochodzenia. To inni boją się, że takie jednostki jak, ja chodzą po tej ziemi. Chodzi mi tu oczywiście o wampiry, które są bardzo uprzedzone do kogoś, kto ma ich siłę, a żadnej słabości nie posiada. Czuję się na równi z nimi, a czasem nawet lepszy. Powiedział to z wyższością, tak podobną do tej, którą przedstawiały wampiry. - Co do miejsca zamieszkania, czy jak to tam nazywasz. Często się przemieszczałem, po całym kontynencie nigdy nie zagrzewając na stałe jednego miejsca. Byłem tam gdzie mnie potrzebowali. Nie wiem, co mógłbym więcej, ci powiedzieć. Choć muszę przyznać, że jesteś dość ciekawski. Widzisz mnie na przykład nie interesujesz w ten sposób, żeby się wszystkiego o tobie dowiadywać, po prostu nie czuję takiej potrzeby wiedzieć wszystkiego, o wszystkich. Co widocznie było domeną ludzi, którzy nie umieli trzymać języka za zębami, ale nie wiedział jeszcze jaki ten cały Funek jest.