Tom spojrzał na kompanów orka.
- Ach, witam panów, panie Severusie i panie Thorze. To zaszczyt poznać kompanów pana Khana! - Drago odniósł lekkie wrażenie, że młodzik nadużywa słowa "pan", ale nie odezwał się. Kiwnął tylko głową, na znak, że i on cieszy się ze spotkania. Mniej więcej. I w końcu nadeszła pora pytań.
- Tom, znasz może niejakiego Edgara Poldka? - zapytał wampir. Młodzik podrapał się po brodzie w zamyśleniu.
- Coś mi się kojarzy... hm... - Zastanawiał się.
- To kupiec. Rzekomo handluje antykami - sprecyzował Drago.
- A, tak! Kiedyś chciałem się zatrudnić u niego, coby dorobić nieco, ale pogonił mnie. ÂŻe niby się nie nadaję na szlak. - Zrobił oburzoną minę. - On dużo wędruje po Valfden i sprzedaje w różnych miastach towar. Jeśli się nie mylę, to ostatnio przybył do stolicy. Mogę zaprowadzić do miejsca, gdzie zazwyczaj się zatrzymuje.