Dobra ziomek, lets go. Najwyraźniej Buster nie zrozumiał określenia jakie rzucił ork. Tak bywa, Mogul lubił posługiwać się nie zrozumiałymi słowami. Ruszył teraz do przodu, do palacza. Chciał się pośpieszyć, nie odwracał się już w tył, nie obchodziło go to co zamierza złodziejaszek. Było to dobre, bo jeśli ten wpadnie, Mogulowi łatwo będzie udać zaskoczenie. Doszedł do jaracza.
No siemka. To tyn koleś nie ma nic. Najpewniej wyjarał, albo to nie on ci to podpierdolił. Swoją drogą, mówiłem już, że sparowałem z nim? Fajna, śmiechowa walka była. Teraz tylko czekać na ruch Bustera, który już się szykował do akcji. Zobaczymy, czy gnojkowi się uda.
//: nie pisałem akcji za Ciebie, bo może coś planujesz w trakcie.