Do tej pory trzymałam się z tyłu, nie wychodząc w czasie walki na pierwszy plan. Teraz jednak zbliżyłam się do oprawianego smoka, przesuwając dłonią po ostatnich, niemal już wyrwanych łuskach. Dziwnie było patrzeć na tak majestatyczne, potężne stworzenie, które leżało teraz w pyle. Nie czułam jednak żalu, gdyby tak było, nie dołączyłabym do wyprawy, po prostu nieszczególnie interesowały mnie sentymenty związane ze smokami. Mimo wszystko postrzegałam je jako zagrożenie, a takie trzeba eliminować, co właśnie się stało. Wyciągnęłam nóż i spojrzałam na niego bezradnie, sięgając do rękojeści miecza. Zabrałam się za upuszczanie krwi.
// Mam taki skill, zatem poniekąd chciałbym choć część tej krwi dla siebie.