- Oczywiście masz rację Zeyfarze. Wiele rzeczy łączy wszystkich nas. Powietrze którym oddychamy, wodą, którą pijemy, ziemia po której stąpamy czy ogień przed którym uciekamy. Ale czy nie za bardzo wszytko uogólniamy? Wszak więcej nas dzieli niż łączy, a takie wspólne łączące nas kwestie są tak nikłe, że aż śmieszne. A to dla tego, że nie są one spowodowane naszym działaniem. One zawsze były. Nieboskłon, księżyc, żywioły. Były na długo przed nami i pozostaną zapewne na długo po nas. My nie braliśmy udziału w akcie ich stworzenia, nie wypada więc traktować ich jako łączników między kochającymi się ludźmi, między ofiarą a łowcą, bo wszak są one dużo starsze od nich. Bynajmniej ja tak sądzę - rzekł Gunses a potem zagłębił się w myślach. Przypomniał sobie Numenoru 30 tysięcy lat temu. Przypomniał sobie wszystkie wydarzenie, zjazdy, bale, polowania, walki, rytuały. Przypomniał sobie wszystkich starożytnych, których dusze znalazły się w Krwawym Krysztale, a za jego pośrednictwem połączyły się z duszą Gunsesa. Pamiętał to wszystko jakoby w tym uczestniczył... - Ja patrząc w niebo, w księżyc nigdy nie rozmyślałem nad tym, że Starożytni również na ten sam księżyc patrzyli. Historia wydaje się inna, kiedy masz świadomość, że możesz żyć przez eony lat.