Autor Wątek: Dyskusje Teologiczne  (Przeczytany 303691 razy)

Description:

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline Serail

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2637
  • Reputacja: -231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wyczesana opowieść, wodzu
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #780 dnia: 20 Lipiec 2009, 21:32:40 »
Chodziło mi o to żeby nie było jakiś zamieszań typu żeby nie obrażali innych wierzeń itp.
Czyli kiedy, np. kapłani katoliccy obrażają satanistów, rozpowszechniają mylne informacje nt. teg oruchu, to nie jest zamieszanie? Ale powstanie i działalność jakiegoś Kościoła to już zamieszanie. Ciekawa teoria.

Canis

  • Gość
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #781 dnia: 20 Lipiec 2009, 21:58:58 »
Czyli kiedy, np. kapłani katoliccy obrażają satanistów, rozpowszechniają mylne informacje nt. teg oruchu, to nie jest zamieszanie? Ale powstanie i działalność jakiegoś Kościoła to już zamieszanie. Ciekawa teoria.

A czy inni kapłani, nie tylko katoliccy innych wierzeń nie obrażają? Czy ty jako ateista kapłanów katolickich nie obrażasz? Czy rabini z katolickimi księżmi konfliktu nie mieli, że to waśnie ciekawe miedzy tymi Kościołami nadal są...

Tyś jak oni człowiekiem i myślisz, że bezsprzecznie ty masz rację... Więc ani ty lepszy od nich, ani oni od ciebie.

Człowiek trochę głupią istotą jest, bo tego czego nie zna, a i zbyt otwarty na to nie jest, to tego unika, albo próbuje to obrzydzić w swoich i cudzych oczach... ÂŻadna wiara nie jest zbyt postępowa... znaczy postępu nie chce... chodź bać się tego nie powinna.


Forum Tawerny Gothic

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #781 dnia: 20 Lipiec 2009, 21:58:58 »

Offline Mantos

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2628
  • Reputacja: 294
  • Płeć: Mężczyzna
  • de Freszmejker
    • Karta postaci

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #782 dnia: 20 Lipiec 2009, 22:09:29 »
Czyli kiedy, np. kapłani katoliccy obrażają satanistów, rozpowszechniają mylne informacje nt. teg oruchu, to nie jest zamieszanie? Ale powstanie i działalność jakiegoś Kościoła to już zamieszanie. Ciekawa teoria.

O.o Co ty z tymi satanistami, otóż wyobraź sobie że są sataniści którzy oddają pokłon szatanowi, a nie tylko i wyłącznie tacy którzy uważają szatana za symbol ich filozofii ;]

Offline Serail

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2637
  • Reputacja: -231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wyczesana opowieść, wodzu
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #783 dnia: 20 Lipiec 2009, 22:36:45 »
O.o Co ty z tymi satanistami, otóż wyobraź sobie że są sataniści którzy oddają pokłon szatanowi, a nie tylko i wyłącznie tacy którzy uważają szatana za symbol ich filozofii ;]
Doskonale o tym wiem. Ale to są, proszę ja ciebie, pseudo sataniści, których przycągnęła nazwa "z szatanem w tle"... Mości Mateuszu.

Offline Reiss

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: 0
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #784 dnia: 31 Lipiec 2009, 19:06:43 »

Offline Sirius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1257
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie, nie wiem gdzie jest twój kotek.
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #785 dnia: 31 Lipiec 2009, 19:24:32 »
Rzeczywiście, wiele wyjaśnia w sposób bardzo prosty...

Offline Vesten_123

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Reputacja: 0
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #786 dnia: 16 Sierpień 2009, 11:56:48 »
Ateiści i agnostycy zazwyczaj uparcie bronią popularnej bajeczki o tym, że ateizm to nie jest religia.

Cytuj
Religia – system wierzeń i praktyk, określający relację jednostki do różnie pojmowanej sfery sacrum, czyli świętości i sfery boskiej.

Ateizm to wiara w nieistnienie wyżej wynienionych świętości i sfery boskiej. Więc jest to także religia. Religia świata, wiara w to, że ważny jest tylko ten świat, bo innego nie ma. Ateizm to wiara (często ateiści mocniej wierzą w swoje poglądy niż chrześcijanie w swoje) i religia. Oczywiście wyjątkowo specyficzna, ale jednak.

Nikt nie jest niewierzący. Każdy wierzy w istnienie bądź nieistnienie czegoś. Brak wiary w Boga jest także wiarą.

Niestety w naszych czasach następuje przechodzenie z wiary Katolickiej na agnostycyzm i ateizm. Zamiast Boga stawia się człowieka, zamiast życia pozagrobowego - obecne.

Ponoć ateiści nie lubią słuchać, że pogadamy po śmierci. Ale mówię to do nich wszystkich: Jest szansa! Póki ktoś żyje może wierzyć. Potem nie wierzy - potem wie. Ale wtedy jest już za późno. Na świecie w takiej chwili przewraca się wszystko w żołądku, nachodzi nas dziwne uczucie. Ale w dniu sądu będzie jeszcze gorzej. Pamiętajcie o tym.

Wszystko się zgadza. Od czego wszystko się zaczęło? Ponoć od Wielkiego Wybuchu. A od czego on się zaczął? Z niczego, co? A przecież na początku Bóg rzekł niech stanie sie światłość! - i co?

Zgodnie z Apokalipsą św. Jana pod koniec istnienia świata nastąpi oddawanie czci bestii, antychrystowi. Prześladowanie chrześcijaństwa i wyrzucanie go z codzienności już się zaczęło. Obawiam się, że to dosyć jednoznaczne.

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #787 dnia: 15 Wrzesień 2010, 13:28:49 »
Cytuj
We wszystko można wierzyć lub nie wierzyć. Kartezjusz do swego słynnego "myślę, więc jestem" doszedł po tym, jak podał w wątpliwość istnienie wszystkiego. Możesz wierzyć, że istniejesz, bądź wierzyć, że nie istniejesz. Nic nie można wiedzieć. Przecież ten cały świat może być tylko złudzeniem, a nas nie ma. To także hipoteza.

Wszystkiego nie można wiedziec, można nie wiedziec większości. Nie można nie wiedziec o niczym. "Wiem, że nic nie wiem" - wewnątrz tego tkwi sprzecznośc, jeżelli pojmuje się to dosłownie. Sokratesowi chodziło o to, że nie wie większości.

Wiara to "przekonanie" o czymś, a nie wiedza na temat czegoś. Hipoteza zakłada możliwośc (jeżeli nie koniecznośc) dowiedzenia jej doświadczalnie. Nie ma możliwości sprawdzenia doświadczalnie tego czy istniejemy czy nie - więc kartezjuszowska teoria nie spełnia warunków hipotezy naukowej. Więc nie jest zadaniem nauki walczyc z nią, może byc co najwyżej zadaniem filozofii. Konkretnie - filozofii naukowej. Rozwiązaniem tego, czy istniejemy czy nie - jest praktyka. Możemy tworzyc przedmioty, a więc istniejemy. W przeciwnym razie, gdyby nie istniał wszechświat jak mogłoby istniec nawet jego złudzenie? Z definicji wszystko nie może tworzyc złudzeń siebie, gdy nie istnieje. Wszechświat musi więc istniec. A gdy on istnieje, doświadczamy go - ba, jesteśmy jego częścią - to i również my istniejemy. Wiara w nieistnienie jest płytka, bezrefleksyjna, bezsensowna, pusta.

Cytuj
Religia to pogląd na istnienie Boga (w moim rozumieniu); nie na istnienie wyżej wymienionych różowych króliczków. Wierzę, że takich nie ma. Inaczej - nie wierzę, że takie są. Brak wiary w coś to wiara w nieistnienie tego czegoś.

Religia to pogląd na istnienie siły wyższej. A już to zależy od setek różnych czynników, czy owa siła wyższa przybierze wygląd bliżej nieokreślonej idei lub bliżej nieokreslonych kształtów istoty - to już inna sprawa. Może ona przybrac postac króliczków, wielkiego kosmicznego członka, albo starca z brodą, albo też niewyobrażalnej kształtem "siły" - Boga.

Jeśli za jedyne kryterium uważamy wiarę, to twoje twierdzenie końcowe jest oczywiście słuszne. Chwała Bogu nie musimy opierac się tylko na przypuszczeniach, mamy jeszcze taki instrument jak nauka. A nauka to uzasadnione doświadczalnie hipotezy. Hipotezy Boga nie potwierdzono doświadczalnie (to też ponad to , a więc wiem, że go nie ma. Mówienie o tym, że "a może za 1000 lat udowodnimy boga" - to też wiara, a nie nauka, to mentalny futuryzm, przypuszczenia.

Cytuj
Moim zdaniem ateizm to urojony wymysł tych, którzy chcą pokazać, że są "niezależnymi", wolnymi i racjonalnymi" filozofami. Ja wiem, że nie można wszystkiego wyjaśnić, bo przeczy to prawom, które wyznacza natura. Więc wytłumaczenie jest dla mnie jednao - Bóg.
Ateizm (nie ten filozoficzny, a naukowy) to wynik badań antropologicznych i badań nad mózgiem/psychiką człowieka. Nie zaś "urojony wymysł". Stawiasz się w szeregu z tymi głupimi ateistami, którzy twierdzą, że "religia to urojenie" - którzy nie posłużyli się nauką. Przerzucasz się tylko argumentami "kto jest urojony". Czy świat, czy bóg (btw. - jak dla mnie bardziej urojony jest bóg - świata przynajmniej fizycznie doświadczam i mogę go fizycznie zmieniac, a więc istnieje). Ateizm naukowy to wyzwolenie się od złudzeń świata i pozaświata (jakkolwiek on rzecz oczywista nie istnieje) na rzecz rzeczywistego świata.

Bóg jako wyjaśnienie wszystkiego (początku wszechświata), jako przedwieczna, "samostwarzalna" istota/siła jest równie niewystarczający jak "samostwarzający się" wszechświat. Skoro Bóg stworzył nawet prawa fizyki, które wg Hawkinga stworzyły wszechświat, to skąd się wziął Bóg? Możemy tak się licytowac w nieskończonośc, póki nie sprawdzimy tego doświadczalnie - będą to dywagacje, czcza gadanina.

Cytuj
Nie wiem, ilu ludzi umiera ateistami. Ale jak dla mnie to na łożu śmierci leżą wierzący i szaleńcy. Nie wierzyć w obliczu końca życia to dla mnie nonsens.

Dla ciebie. Dla nauki - świadomośc jest wyłącznie produktem mózgu. I nie może z niego wyfrunąc. Mózg staje - staje świadmośc.

Cytuj
Nie umiem pojąż ateizmu, tak jak nie umiem pojąć homoaktywistów, proaborcjonistów i prodemokratów. To wszystko jest dla mnie tak bez sensu, że nie potrafię sobie wyobrazić, na czym to polega.

Bo nie zadajesz sobie nawet trudu dokładnego się z tym zapoznania. Jak stwierdził Feuerbach: "Dogmat - to wyraźny zakaz myślenia". Przyjęcie wiary za dogmat, oznacza przyjęcie dogmatu za wiarę. A dogmat nie musi przeprowadzac dowodów swojej słuszności, nie musi przejmowac się faktami, uważa, że odkrył wszystko, że wyjaśnił wszystko. Do tego pretenduje właśnie wiara. Nie da się wyjasnic wszystkiego - według twoich słów, a jednocześnie wyjaśniasz wszystko - bogiem.

Cytuj
Jeżeli jakiś ateista czuje się powyższym postem urażony, to przepraszam.
Lepiej będzie, jeśli właśnie będzie się czuł urażony i w 1 przypadku na 100 zmotywuje go to do naukowego obalenia religii.


Kozłow znowu rozpoczyna stary temat! Buahahah
« Ostatnia zmiana: 15 Wrzesień 2010, 13:38:03 wysłana przez Kozłow »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #788 dnia: 15 Wrzesień 2010, 14:35:05 »
Powrócił po przeczytaniu setek książek i chce pokazać jaki to on jest mądry i wogóle. 

Ale żeby nie było. Kilka dni temu nawiedziła mnie para osób którzy siebie samych nazywają ÂŚwiadkami Jehowymi. Otóż zapytali mnie się co sądzę o tym wszystkim, tj, wszystkich "złych" rzeczach które coraz częściej doświadczają ludzkość. Wiadomo, głód, choroby, Smoleńsk, powodzie, obecny rząd, polska piłka, komuniści.
Oczywiście odpowiedziałem że niedługo świat utonie we krwi niewinnych osób gdy Korea, Chiny, Rosja czy jakiś kraj islamski rozpoczną trzecią wojnę światową. Zdziwili się i dali mi gazetkę. Powiedzieli że nawiedzą mnie wkrótce.

Chodzi mnie właśnie o tą gazetkę i kilka kwestii w niej zawarte. Otóż pisze tam że coś takiego jak mózg, żywa komórka, układ krwionośny, oko, to wszystko jest tak doskonałe że musiało mieć jakiegoś stwórcę. Sądzę że to idiotyzm. Wystarczą dziesiątki tysięcy lat ewolucji, żaden bóg nie jest do tego potrzebny.

Co wy o tym sądzicie?

Ponadto kolejna sprawa którą wyczytałem w tej gazetce. Ponoć gdy te wszystkie "złe" rzeczy się skończą (a będzie to niebawem) z nieba zejdzie Jezus i zacznie władać światem. Nie będzie już chorób, ludzie nie będą się starzeć i umierać, a Ci którzy umarli zostaną wskrzeszeni. Wszystko będzie fajnie, miło aż si rzygać chce, ponadto mięsożerne istoty zaczną jeść rośliny facepalm. Oczywiście wszystko jest w Biblii czyli najświętszej z ksiąg (co chwila jest cytat z wersem).

Co o tym myślicie? Czy da się żyć na przeludnionej ziemi po wsze czasu jedząc karmę dla królików?

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #789 dnia: 15 Wrzesień 2010, 16:23:25 »
Taką gazetkę to ja mogę na kolanie w tramwaju napisać ^^
I zawrzeć tam co mi się żywnie podoba. Moim zdaniem - rozkminiać każdy jeden dogmat jehowych jest o wiele bzdurniejsze niż rozkminiać dogmaty katolickie - te przynajmniej w jakimś elementarnym stopniu i przynajmniej część z nich - zahacza o logikę. Poza tym - są one niebezpieczniejsze niż jehowych.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #790 dnia: 15 Wrzesień 2010, 16:47:04 »
Wiem. Na ostatnich stronicach jakże pięknie jest napisane, że to naród Jehowy działa od stuleci w imię boga i to on będzie żył w nieskończoność gdy zło zostanie zepchnięte w czeluścia piekielne. facepalm

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #791 dnia: 15 Wrzesień 2010, 19:33:36 »
Wypisz wymaluj żydowski syjonizm!

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #792 dnia: 15 Wrzesień 2010, 20:52:38 »
Czyli w dosyć idiotyczny sposób próbują nowych wiernych złapać. Tylko czy oni nie zdali sobie sprawy że nie są lubiani?

Wypisz wymaluj żydowski syjonizm!

Zawsze znajdzie się grupa ludzi uważających się za naród wybrany. Kiedy to się skończy?



Offline momo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 895
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • gothiczeQ
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #793 dnia: 15 Wrzesień 2010, 23:06:38 »
O Kozłow  ;*
Cytuj
Rozwiązaniem tego, czy istniejemy czy nie - jest praktyka. Możemy tworzyc przedmioty, a więc istniejemy. W przeciwnym razie, gdyby nie istniał wszechświat jak mogłoby istniec nawet jego złudzenie? Z definicji wszystko nie może tworzyc złudzeń siebie, gdy nie istnieje. Wszechświat musi więc istniec. A gdy on istnieje, doświadczamy go - ba, jesteśmy jego częścią - to i również my istniejemy. Wiara w nieistnienie jest płytka, bezrefleksyjna, bezsensowna, pusta.
W zasadzie to człowiek nie potrafi niczego sam stworzyć, a jedynie przetworzyć w mniej lub bardziej złożony sposób to co ma pod ręką, co czyni go jedynie częścią wszystkiego wokół. Chyba można by powiedzieć, że świat jednak jest złudzeniem, ale nie da się tego dostrzec z naszego punktu widzenia. Najwyżej z punktu istoty wyższej która to złudzenie w jakiś sposób tworzy, albo zapoczątkowała, bo my w tym tkwimy zbyt mocno.
Podobała mi się też teoria, że świat jest złudzeniem wytwarzanym przez nasz umysł. Jakby nie patrzeć wraz ze śmiercią wszystko się kończy. /Do końca życia związani jesteśmy z ciałem i dopiero po uwolnieniu od niego możemy dostrzec sens świata. Pod warunkiem, że istnieje coś takiego jak dusza... czyli właściwie z nauką się to już mija. Ale to by nadawało jakiś sens istnieniu katolickiego nieba: osiągnięcie wiedzy absolutnej wszystko czego nie dało się pojąć na ziemi, wiedza o celu naszego życia, istnieniu wszechświata stają się osiągalne wraz z nowym punktem widzenia. To by był niezły kopniak, ale to tylko takie moje abstrakcje./

W reszcie się z wami zgadzam także niestety dyskusji nie podsycę. ;]

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #794 dnia: 15 Wrzesień 2010, 23:25:48 »
Złudzenie zawiera już samo w sobie pierwiastek rzeczywistości - jest złudzeniem czegoś rzeczywistego. Nie może być "złudzenie, bo złudzenie". Ponadto powstaje ono w całkiem materialnej głowie. A jeśli i ta głowa jest złudzeniem, to złudzenie tworzy złudzenie siebie samego? To już zakrawa albo o absurd/paradoks/sprzeczność, albo o teorię samotworzącego się wszechświata ^^ Gdy mówimy o złudzeniach - coś musi być w ostatecznej instancji materialne, by mogło "się złudzać".

Co do odkrycia celu życia - to jest właśnie filozoficzne, ale jak najbardziej parareligijne pytanie. Sens życia to pytanie - dokąd ono zmierza. A to już uznanie, że życie - było albo przed poczęciem (reinkarnacja), albo będzie po śmierci (bardzo wiele religii). ÂŻadnych przesłanek jednak ku temu nie mamy, aby uznać istnienie jakiejś pozamózgowej, że się tak wyrażę - "ulotnej" świadomości, która mogłaby istnieć albo przed "życiem właściwym", lub też po nim. ÂŻycie więc należy wziąć prosto - jako życie - i zamiast zastanawiać się nad jego sensem czy znaczeniem, nadać mu sens i znaczenie - historyczne/wspomnieniowe.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #795 dnia: 15 Wrzesień 2010, 23:42:46 »
Złudzenie zawiera już samo w sobie pierwiastek rzeczywistości - jest złudzeniem czegoś rzeczywistego. Nie może być "złudzenie, bo złudzenie". Ponadto powstaje ono w całkiem materialnej głowie. A jeśli i ta głowa jest złudzeniem, to złudzenie tworzy złudzenie siebie samego? To już zakrawa albo o absurd/paradoks/sprzeczność, albo o teorię samotworzącego się wszechświata ^^ Gdy mówimy o złudzeniach - coś musi być w ostatecznej instancji materialne, by mogło "się złudzać".
Jeśli rzeczywistość to złudzenie a złudzenia rzeczywistości są złudzeniami to niektóre złudzenia rzeczywistości są rzeczywiste. Prosty książkowy sylogizm mój czerwony miśku z sierpem. ;)

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #796 dnia: 16 Wrzesień 2010, 00:21:53 »
ÂŻe niektóre złudzenia rzeczywistości są rzeczywiste (u chorych psychicznie na ten przykład) - to logiczne. Myśl w ogóle też jest wszakże korelacją materii, istniejącą w rzeczywistości głowy. A w sumie to każde złudzenie jako proces fizjologiczny materii ludzkiego mózgu jest prawdziwe, ale ich treść - zawsze nie odpowiada faktycznej rzeczywistości. Prosta definicja złudzenia.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #797 dnia: 16 Wrzesień 2010, 00:29:48 »
ÂŻe niektóre złudzenia rzeczywistości są rzeczywiste (u chorych psychicznie na ten przykład) - to logiczne.
Więc twierdzisz, że Arystoteles był chory psychicznie. A więc uważasz jego rozumowanie za głupie? No tak wszak nie był komunistą. Tak tylko sprawdzałem czy mówisz mądrze, czy jesteś mądry. Ale już wiem. :)

Offline Kozłow

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1717
  • Reputacja: 382
  • Płeć: Mężczyzna
  • Acid Rain!
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #798 dnia: 16 Wrzesień 2010, 09:55:14 »
Isu, Isu, nie czytasz ze zrozumieniem! A raczej - bez uwagi. ÂŻe zacytuję z podkreśleniem:
Cytuj
(u chorych psychicznie na ten przykład)

Btw. Arystoteles nie mógł byc komunistą - w jego czasach wysnucie gospodarki socjalistycznej było nie do pomyślenia, było fizycznie niemożliwe, nie miało podstaw w materialnym życiu społeczeństwa. Spoglądanie na Arystotelesa z perspektywy dzisiejszej - to ahistoryzm. Należy uwzględniac go z perspektywy jego czasów. Nie mam więc do niego zarzutów o to, że nie był komunistą. Jako marksista takich zarzutów wręcz miec nie mogę.

« Ostatnia zmiana: 16 Wrzesień 2010, 11:57:50 wysłana przez Kozłow »

Offline momo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 895
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • gothiczeQ
Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #799 dnia: 16 Wrzesień 2010, 17:59:46 »
Cytuj
Gdy mówimy o złudzeniach - coś musi być w ostatecznej instancji materialne, by mogło "się złudzać".
Albo wszystko kręci się w koło, pierwsze jest złudzeniem ostatniego, czyli wszystko może być prawdą. Zakręcone to ;]
Cytuj
ÂŻycie więc należy wziąć prosto - jako życie - i zamiast zastanawiać się nad jego sensem czy znaczeniem, nadać mu sens i znaczenie - historyczne/wspomnieniowe.
To na pewno racja. Może nigdy się nie dowiemy jaki jest tego sens, także to jedyne co można zrobić.
Cytuj
Arystoteles nie mógł byc komunistą - w jego czasach wysnucie gospodarki socjalistycznej było nie do pomyślenia, było fizycznie niemożliwe, nie miało podstaw w materialnym życiu społeczeństwa
Przynajmniej w tej kwestii nic się nie zmieniło ;] Wybacz koziołku ale nie mam tyle wiedzy co ty w tej dziedzinie, także chyba sobie zamilknę na chwilę.  :angel:

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dyskusje Teologiczne
« Odpowiedź #799 dnia: 16 Wrzesień 2010, 17:59:46 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything