Krasnolud również dorwał swego konia, bo jakoś lepiej będzie mu się jechać niż na wozie, ale w planach ma oddanie go orkowi, od którego go pożyczył. Jeszcze będzie musiał mu wiele grzywien oddać, lecz teraz to nie stanowiło problemu kiedy otrzymał tytuł wraz z dwoma gminami. Brodacz przygotował Koniśia i wskakując na podwyższenie dosiadł swojego ogiera będąc gotowym do podróży, jednakże coś nie dawało mu spokoju, bo czuł że ciągle mu się przygląda Lucas to było dosyć dziwne, więc najpierw pomyślał szablonowo. Pedał? Czy ki pies. Dopiero potem zapytał mściciela o jego powody tej obserwacji. - Lucas masz coś do mnie, bo tak się przyglądasz jak sroka w gnat. Powiedz to będziemy mięli to za sobą. Mówił spokojnie, gdyż nie było powodu do nerwów, no może poza tym dziwnym gapieniem się.