Kobieta byla nieprzytomna, sprawdzales jej puls, nic nie wyczules, czules ze ja tracisz, bylo ci bardzo smutno, chciales plakac, lzy same cisnely ci sie do oczu. Nagle nie wiadomo dlaczego przybiegl Carl, spojrzal na kobiete i podbiegl szybko. - Co sie stalo? Bierz te lape, nie tak sprawdza sie puls. - mezczyzna sprawdzil i jak sie okazalo zyla. Musiala sie przytruc dymem lub poprostu padla z wyczerpania. Kowal nabral powietrza i przylozyl swe usta do ust kobiet, wdmuchnal powietrze do jej pluc. Zrobil tak piec razy, musiales byc zazdrosny o to ze ktos bezkarnie "caluje" Silen. Jaszczurzyca nagle otworzyla oczy i slabym, chrypliwym glosem powiedziala. - Szeklan... Pić...