Niestety jaszczury były coraz bliżej, tuż za wami, jeden celował już ci w głowę. Wjechaliście pomiędzy dwa drzewa mające obwisłe gałęzie, na poziomie waszych oczu. Silen puściła ciebie i oboma rękami złapała się gałęzi po bokach, jechaliście do przodu napinając je. W pewnym momencie gdy drzewo już wygięło się do oporu, kobieta puściła je a one z impetem uderzyły jaszczurzego jeźdźca w twarz, stanęła na koniu i szybko przeskoczyła na sąsiedniego konia z przymroczonym jeźdzcem na grzbiecie, siadła w siodle, wgryzla sie przeciwnikowi w szyje, zabrała mu kuszę i zrzuciła go z siodła. Cała akcja trwała kilka sekund. Odwróciła się, przycelowała kuszą w jednego z pozostałych dwóch jeźdzców i wypaliła, jaszczur padł, pogoniła konia i zrównała się z tobą. - Dawaj, dawaj! Tylko uważaj na dzieci!
Zauważyłeś światło jakieś 500m przed sobą, prawdopodobnie to wyjście z lasu.