- Niestety, nic nie wiem. - rzekl spokojnie. Wyprosil cie ze stajni i zabral sie za operacje, po chwili minal cie uczen i wszedl do srodka, zaczeli dosyc glosno rozmawiac. Wiedziałeś ze to chamskie ale zacząłeś z zaciekawieniem podsłuchiwać, usłyszales strzepki rozmowy. - Wielebny...
- Ile razy mam ci powtarzać zebyś się tak do mnie nie zwracał głupcze?
- Wybacz mistrzu...
- Z czym przybywasz?
- W lesie, ktoś lub coś zamordowało 8 jaszczuroczłeków.
- Interesujące... Nawet bardzo... Rasherze, przyjmij ich dusze do swego królestwa a tego który dokonał tej zbrodni ześlij w najgłebsze czeluście otchłanii.
- Mistrzu...
- Cos jeszcze?
- Tak mistrzu, w tym samym lesie na drzewach znalezlismy porozwieszane sznury. Wnioskuje samosad lecz cial nie znalezlismy...
- Ciekawe, ciekawe... A teraz nie przeszkadzaj mi, operuje.
- To kon tego jaszczura?
- Tak! Idz juz, przeszkadzasz mi!
Uslyszales ze postac ruszyla do drzwi, masz sekundy na reakcje bo inaczej zlapia cie na podsluchiwaniu.