Maurenka mocno się przeraziła stworem i faktem, że biegnie w jej stronę. Był on ogromny i w dodatku miał dwie głowy, które ziały ogniem. Wyglądały jakby wyszły z czeluści piekelnych. Na grzbiecie ostre kolce, w paszczy niosące śmierć kły, a na łapach długie pazury. Czarnoskóra zaczęła uciekać przed ogarem. Przykucnęła w jednym tunelu i przygotowała przed sobą swój miecz. Kiedy bestia przybiegła do niej przejechała ostrzem po nogach zwierzęcia. I zaczęła uciekać w innym kierunku, by jakoś zdezonrientować przeciwnika.