Dhampir zbliżył się do miejsca pisków na jakieś 40 metrów, po czym okazało się, że teraz nie tylko słyszy ich piski, ale i również widzi małe sylwetki trzech różowych szczurków. Silvaster stwierdził, że to dobra okazja do sprawdzenia swoich nowo nabytych umiejętności strzeleckich. Dlatego ukucnął i nakładając żelazną strzałę na cięciwę łuku mocno ją naciągnął. Teraz starał się wyczuć moment, w którym jeden z kretoszczurów odwróci się pyszczkiem w jego stronę całe szczęście, że bestie były w ruchu i nie trzeba było czekać całej nocy na odpowiednią sytuację, gdyż potrwało to dosłownie ze cztery może pięć sekund, gdy Silvaster wypuścił strzałę. ÂŻelazny pocisk przeleciał dystans 40 metrów w mgnieniu oka przecinając chłodne jesienne powietrze i bezbłędnie trafiając w łysą głowę jednego z kretoszczurów. Grot strzały bez problemów przeciął miękką skórę a potem kości czaszki by zatrzymać się na mózgu i tam utkwić na stałe. Dhampir wiedział, że bestia nawet nie poczuła, co i kiedy ją trafiło więc tym razem nie mógł sobie zarzucić tego, że nie oddał zwierzęciu należytego szacunku.
Dziecko świtu zdało sobie teraz sprawę, że pozostałe dwa kretoszczury go zauważą i ruszą w jego stronę. Tak się właśnie stało, bo po chwili zorientowały się, że ich kolega przestał się ruszać i oddychać a dźwięk pisków wydawał się, coraz bardziej donośniejszy znaczyło to, tyle że rozpoczęły swoją szarżę na pozycje Silvastera, ale wiedząc, że ich marsz zemsty potrwa długo z racji powolności ruchów to postanowił im pomóc zbliżając się do nich samemu. Dhampir schował łuk do sajdaka i dobywając srebrnego miecza oraz miedzianego noża ruszył wyskakując w dal, tak właśnie skrócił dystans o kolejne 10 metrów. Teraz biegł dalej przed siebie prosto na parkę kretoszczurów, po minucie się spotkali patrząc sobie w oczy, ale to one pierwsze zaatakowały chcąc odgryźć łowcy jego palce u stóp. Dziecko świtu nie zastanawiało się długo i odskoczyło do tyłu gdzieś na 2 metry, po tym złapało rękojeść nożna, pomiędzy swoje palce i cisnęło nim trafiając bezpośrednio w czoło jednego z kretoszczurów, który ponowił atak na nogi Silvastera. Miedziany nóż również doskonale przebił czaszkę bestii lądując ostrzem w mózgu uszkadzając go poważnie, co pozwoliło unieszkodliwić kretoszczura na miejscu i pozbawiając go szybko i bezboleśnie życia. Martwy szczurek padł praktycznie, pod stopami długowiecznego.
Dla dhampira nie był to koniec walki, bo ostatnie z żywych stworzeń rzuciło się na niego w szale również starając się chwycić go zębami i odgryźć, co nieco. Na nieszczęście kretoszczura usłyszał jedynie kłapnięcie własnych zębów dlatego, gdyż dziecko świtu przeskoczyło go i wylądowało za nim na odległość około 2 metrów. Jednak to nie zniechęciło kretoszczura i odwracają się ponowił atak starając się dziabnąć plecy długowiecznego. ÂŁowca jednak wiedział, co się święci zrobił dwa przewroty do przodu skutecznie unikając kolejnych ataków, by w końcu odwrócić się i solidnym pchnięciem wbić srebrną klingę w paszcze różowego szczurka. Kretoszczur zastygł na moment z mieczem w środku, po czym osunął się z niego gdy, tylko dhampir wyciągnął miecz. Dusza stworzenia powędrowała do bogini w pokoju nie zaznając bólu, tak przynajmniej Silvasterowi się wydawało. Jednak mając się cały czas na baczności wysłuchiwał się nadal w odgłosy lasu, by nie zostać zaatakowanym podczas zbierania trofeów i mięsa na jedzenie.
0x kretoszczur
Pozostaje :
3xNazwa amunicji: żelazna strzała
0x Nazwa broni: nóż do rzucania
//Sprawdzę natomiast w następnym twoim poście czy nadają się do odzyskania.