- Gdy dotarliśmy do jaskini weszliśmy do środka gdzie jak okazało się było tam pełno kamiennych posągów. Wyglądali na wojowników i magów szukający czegoś albo polujących na coś. Jednak stojąc chwilę usłyszeliśmy dźwięk łańcuchów, a po chwili przybyła dziwna istota w połowie kobieta, a w połowie wąż. Miała nas od razu zabić, ale gdy Progan wyjawił twoje imię zatrzymała się i pozwoliła zadać jedno pytanie, po usłyszanej od niej odpowiedzi szybo się wycofaliśmy, ale dojdźmy do sedna sprawy czyli tego, co nam powiedziała.
Tutaj dhampir odwrócił twarz w stronę elfa i powiedział.
- Cienie zaklęte w noc, czarną jak strach, niepokój, obraz przemijania
Ich cel istnienia to dosięgnąć jak najprędzej nicości wrót
Tych wszystkich dusz upadłych
Zdradzieckich dusz straconych zrośniętych skrzydeł trzepot
Tych wszystkich dusz skazanych
Tych wszystkich, którzy chcą tu wejść...
Niedostrzegalne barwy, czarne wodospady
Bóstw posągi nietykalne, czarne ogrody
Ukryty wymiar...
Jednak to nie był koniec i mówił dalej.
-- Przeczuwają zło, smutek, rozpacza którymi się karmią. Są jak cienie, pojawiają się tam gdzie samotność ogarnia serca i spycha je do upadku, pośród nicości. Jeśli widzieliście je... To wasz koniec jest bliski.
- Tyle się dowiedzieliśmy, ale jeszcze wcześniej w okolicach rozlewiska spotkaliśmy jakiegoś humanodia, który sterował spaczonymi zwierzętami, ale nic więcej wywnioskować nie mogłem.