Jeden kretoszczur padł martwy, a następny splunął czymś w stronę Thorana. Krasnolud nie mógł czekać.
- Osz ty kurwo. - krzyknął do bestii biegnąc z nią na spotkanie. Tak szarżując szturchnął zakończeniem tarczy w lep zwierzęcia, alby odwrócić jego uwagę od kompana, a toprem wykonał poziome cięcie po grzbiecie mutanta. Teraz ścieżka zamieniła sie w ring, to była sprawa tylko miedzy nimi. Kretoszczur natychmiast odwrócił sie w stronę przeciwnika który go zaczepił, a krasnolud stał sie torreadorem. Bestia natychmiast zachęła biec na kurdupla, jednak wystarczył krok w bok, aby zwierzę znowu sie pogubiło. Po 2 czy 3 takich przejściach obojgu sie to znudziło. Kretoszczur postanowił splunąć na krasnoluda, jednak ten zasłonił pysk zwierzęcia tarcza widząc co sie szykuje. Następnie jednocześnie uderzył kawałek stali w pysk zwierzęcia, a broń wbił w kark bestii, która po kilka szarpnięciach padła martwa.
- No pany! Jadymy dalej!
// zajmę sie nim.