-Widzę, że Dłoń chce odzyskać potęgę. Zajmę się tą sprawą oczywiście. Chyba nie będę mieć problemów ze znalezieniem tego jaszczura prawda? Jeśli tak, to udam się do Atusel z jakimś konwojem, tak będzie szybciej.
Armin próbowała wyciągnąć jak najwięcej z tego co powiedział ork. Strzaskana dłoń nie była już tak silna jak kiedyś. Jeśli organizacja ma zniknąć to napewno, by na to nie pozwolła. Kobieta wiedziała, że uda jej się odzyskać ich dumę.
Maurenka wyszła za mury stolicy i skierowała się na główny trakt do Atusel. Powinien być bezpieczny, dni są coraz dłuższe i roi się cieplej. Szła godzinę drogą nim złapała konwój jadący w tamtą stronę, zapewnie po towary. Zagadała do jakiegoś kupca, który zgodził się ją podwieźć. W czasie, gdy siedziała na wozie widziała przepiękne widoki. Widziała lasy budzące się do życia po Hemisie oraz rośliny, które przebijały się pod śniegiem, by w końcu ujrzeć światło. Od czasu do czasu zagadywała woźnicę i opowiadała o swojej ojczyźnie, domu i rodzinie. Wszystko wyglądało bardzo spokojnie. Armin miała nadzieję, że podróż do Atusel szybko jej minie.
//Która jest tam godzina?