Autor Wątek: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!  (Przeczytany 30359 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kinraya

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Kobieta
  • postać fabularna
Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #400 dnia: 22 Wrzesień 2014, 20:53:44 »
Kinraya objęła oburącz flakonik z miksturą leczenia, spod jej dłoni rozbłysnęło niebiańskie światło. Anielica opuściła dłonie wlewając zawartość buteleczki do ust Gorna. Całun podtrzymywał funkcje życiowe paladyna trzymając go na granicy świata umarłych, pobłogosławiona mikstura zadziała kojąco na odniesione przez nieszczęśnika rany.
- Nikt z nas nie wygląda dzisiaj najlepiej Funerisie. Nie jest aniołem, mikstura zadziała na niego w nieznacznym stopniu, jednak to zawsze coś więcej niż tylko zwykły eliksir leczenia. Potrzebujemy witality, by z tego wyszedł. Całun na razie utrzyma go przy życiu, ale nie mamy wiele czasu. Nirsal uciekł z berłem. Musimy za nim podażyć!

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #401 dnia: 22 Wrzesień 2014, 21:18:49 »
- Nie wiem gdzie znajdziemy najbliższego witalitę. Bardzo możliwe, że dopiero w stolicy - Funeris wyraził swoje zaniepokojenie. Naprawdę przejmował się losem towarzysza, chciał dla niego jak najlepiej, ale nie bardzo wiedział jak zabrać się za pomoc. Zapytał się członków Rigor Mortis, czy jeden z nich nie mógłby towarzyszyć Gornowi podczas tej przeprawy, gdyż oni, Bractwo ÂŚwitu, muszą ruszać dalej. Obowiązek ten sam, jednak jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, to zakonnicy mieli większe szanse w starciu z demonami. Zapytał się też, czy nie wiedzą, gdzie najbliżej witalita się znajduje. Istniała szansa, że mają jakieś informacje o położeniu kogoś o takiej magicznej specjalności.
Wstał na równe nogi i zaczął zbierać swój ekwipunek. Sztylet wyciągnął ze spalonego już ciała, przymierzał się do założenia pełnej zbroi. Ból dokuczał mu przy oddychaniu i poruszaniu.
- Kinrayo, wiemy, że twoje moce są potężne, więc ośmielę się spytać: mogłabyś spróbować, chociażby nieznacznie, pomóc i mi? Miecz otchłani to straszna broń, jak niestety i ty się przekonałaś. Ja nie posiadam jednak tak niesamowitego ciała, które regeneruje się w takim stopniu.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #401 dnia: 22 Wrzesień 2014, 21:18:49 »

Offline Kinraya

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Kobieta
  • postać fabularna
Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #402 dnia: 22 Wrzesień 2014, 23:19:18 »
Anielica powtórzyła sztuczkę z pobłogosławieniem mikstury leczenia.
- Wypij to, nie wyleczy to Twoich ran ale powinno zatrzymać krwawienie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #403 dnia: 23 Wrzesień 2014, 16:03:49 »
- Dziękuję. - Poeta odebrał od anielicy wywar i wypił go do dna, duszkiem. Czuł, jak materiał, który obwiązał na około swojego boku przestaje nagle nasiąkać krwią. Rana w środku nie zasklepiła się całkowicie, nadal dokuczała, ale przynajmniej życiodajny i życionośny płyn już nie wyciekał na światło dzienne... Chociaż mało z dziennym miało wspólnego.
Funeris pozbierał resztę swojego ekwipunku, odział się w niego i ponowił pytanie do Rigor Mortis.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #404 dnia: 23 Wrzesień 2014, 18:30:52 »
Corelius spojrzał na Funerisa.
- Tak?

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #405 dnia: 23 Wrzesień 2014, 18:45:37 »
- Pytałem się o witalitę. Nie wiecie, gdzie znajduje się najbliższy? I czy ktoś z was może spróbować zaopiekować się Gornem podczas tej podróży? Reszta musi ruszać w pogoń za Nirsalem.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #406 dnia: 24 Wrzesień 2014, 09:26:09 »
Lucas odchrząknął:
- Nie chciałbym nalegać, ale nie mam zbyt dużo czasu. Jeśli Nirsal doniesie berło do grobowca i zbudzi tego potężnego demona, to będzie zgubieni. Zbierajmy się, szybko!

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #407 dnia: 24 Wrzesień 2014, 14:12:40 »


- Nie znam żadnego witality w tych stronach. Alon popilnuje waszego rannego przyjaciela. Walka była długa, Nirsal miał sporo czasu, by dotrzeć do grobowca. Ruszajmy za nim w głąb tunelu.

Offline Kinraya

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Kobieta
  • postać fabularna
Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #408 dnia: 24 Wrzesień 2014, 14:13:45 »
- Zachowajcie ostrożność, Nirsal najprawdopodobniej dotarł już do celu. Nie ma sensu wbiec na ostrze przeciwnika postępując zbyt pochopnie. Ruszajmy, spokojnie lecz zdecydowanie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #409 dnia: 24 Wrzesień 2014, 14:45:30 »
- Zbierajmy się więc.
Poeta sprawdził, czy ma wszystko, poprawił co się dało poprawić i z obnażonym mieczem i dzierżoną tarczą ruszył do grobowca, tak jak reszta.

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #410 dnia: 24 Wrzesień 2014, 14:55:58 »
- Brzmi jak plan - zebrałam wszystkie swoje rzeczy i zabrałam się do ładowania pistoletów. Nie wiedziałam, na ile mi się przydadzą, ale wolałam mieć je nabite. Po czasie potrzebnym mi na przygotowanie obu pistoletów ruszyłam w stronę grobowca wraz z resztą.

Offline Kinraya

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Kobieta
  • postać fabularna
Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #411 dnia: 24 Wrzesień 2014, 15:15:55 »
Kinraya w drodze do grobowca zaczęła wprowadzać was w historie Pana, któremu służył Narsil.

http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Markunnr

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #412 dnia: 24 Wrzesień 2014, 15:33:52 »


Narsil dostał się do grobowca, pośrodku pomieszczenia umieszczono kamienny sarkofag. Demon czym prędzej zabrał się za usunięcie ciężkiej pokrywy. Z tunelu prowadzącego do poprzedniego pomieszczenia dobiegały odgłosy walki paladynów z Urzjel. Narsil spodziewał się majestatycznie ubranej mumii, boskiego demona wyglądającego jakby zmorzył go sen wieczności. To co zastał nieco odstępowało od jego wyobrażeń. Służył już Markunnrowi w otchłani, jego astralna forma była na tyle potężna, że potrafił objawiać się w fizycznej postaci i jako fizyczna postać wyrównywać rachunki z innymi mieszkańcami boskiego więzienia. Tutaj pogrzebano jednak jego prawdziwe ciało. Skorupę, w której niegdyś skąpał świat w krwi i cierpieniu. Narsil rozczarował się, kiedy po zsunięciu płyty ujrzał zmumifikowane serce. Gdzie podziało się ciało mego Pana - pomyślał. Słysząc, że odgłosy walki ucichły założył najgorsze - klęskę Urzjel. Postąpił więc wedle rozkazu swego Pana przystępując do rytuału wskrzeszenia. Sięgnął po sztylet zawieszony u pasa i bez zająknięcia się otworzył klatkę piersiową wykonując zdecydowane cięcie tuż pod żebrami. Sięgnął po zmumifikowane serce Markunnra i włożył organ w wycięty otwór. Serce boskiego demona przyległo do bijącego serca Narsila, demoniczna tkanka zaczęła reagować sklepiając oba organy. Wtedy Narsil przebił swą pierś zdecydowanym ruchem, przebijając oba serca berłem Zewoli. Wywołało to potężny wybuch energii magicznej, który odczuli nawet biegnący w korytarzu paladyni.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #413 dnia: 24 Wrzesień 2014, 15:54:49 »
Funeris ruszył dalej w jeszcze większym pośpiechu. Czuł, że stało się coś niedobrego. ÂŻe może być za późno...

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #414 dnia: 24 Wrzesień 2014, 16:05:49 »
Kiedy Funeris dobiegł do sali z grobowcem zastał demona stojącego nad sarkofagiem Markunnra. Postać otaczała zielona energia magiczna wywołana przez berło Zewoli.


Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #415 dnia: 24 Wrzesień 2014, 16:13:19 »
- Illumine! - Funeris chciał, by demon wiedział, że Zartat przybył. Jego czarny miecz rozbłysł niebieskawym światłem, emanacją siły Pana ÂŚwiatła. W sercu Poety pojawił się niepokój. Nie strach, nie przerażenie, lecz niepokój. Zdawał sobie sprawę z tego, że stoi przed awatarem jednego z boskich demonów, Markunnra. Venatio stuknął tarczą o posadzkę, by zwrócić na siebie uwagę zielonkawej bestii.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #416 dnia: 24 Wrzesień 2014, 16:32:30 »


- Tyle lat w uwięzieniu, w końcu mogę powrócić do świata, którym niegdyś panowałem. Ty! Ludzka istoto, służ mi!
Markunnr skierował berło w stronę Funerisa. Paladyna ogarnęło zimno i okrutny ból głowy.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #417 dnia: 24 Wrzesień 2014, 17:34:21 »
Atak był zaskakujący, ale raczej można by się było tego spodziewać. Markunnr wykorzystał berło Zewoli, by dostać się do jego świadomości i ją stłamsić. Sprzeniewierzył się temu, do czego zostało ono stworzone. Poeta oparł się o swój miecz, walcząc z ogarniającym go zimnem. Czaszka eksplodowała nieznośnym bólem, szarpała, rwała, dusiła. Funeris czuł, jakby jego kości zmniejszały swoją objętość, nie zmniejszając przy okazji wielkości mózgu, co prowadziłoby do zmiażdżenia tegoż organu. Nie mógł się skupić, chciał poddać się woli atakującego. Głosy w jego głowie, które odezwały się niemal natychmiast, kazały mu upaść i służyć. Kazały mu żyć w niewoli, pod panowaniem przeklętego demona, który chciał go opanować. Niczym igły wbijane pod paznokcie, głowa raz za razem eksplodowała nową dawką cierpienia.
Wokół miał towarzyszy, którzy przybyli tu razem z nim. Patricia, Kinraya, Lucas, Corelius. Gdzieś tam głębiej leżał umierający Gorn i Alon, który miał się nim zaopiekować. To byli jego towarzysze i przyjaciele, kompania braci i sióstr, dla których warto było umierać. Była to jednak także kompania, dla której ze wszystkich sił warto było żyć. Oczy zachodziły mu powoli jadeitową mgłą, lecz widział przez nią swój miecz. Pobłogosławiony przez samego Pana ÂŚwiatła oręż, który otrzymał imię po wielkim starożytnym smoku z dawnej legendy. Neltharion żarzył się na niebiesko, niosąc światło niczym pochodnia w ciemną i pochmurną noc.

Wyboisty szlak pośrodku lasu zdawał się nieprzebyty. Co rusz niespodzianki w postaci kamieni, przewalonych drzew i rozrytych przez dziki przepraw. Zdawało się, że już lata minęły od kiedy ostatni duży konwój przemierzał tę knieję. Jesień dawała się wszystkim we znaki, liście złociły się i opadały, a deszcz siąpił nieustannie. Ranny podróżnik szedł samotnie, w jednej ręce trzymając tarczę, a w drugiej świecący na niebiesko miecz. Wyraźnie trawił go ból, grymas na twarzy nie znikał, co jeszcze tylko potęgowało i tak ponurą atmosferę wokół. Przeskoczył zwalony pień wyschniętego drzewa i podparł się o niego. Musiał chwilę odpocząć. Ręka spoczywająca na głowni miecza pociła się. Nie ociekała deszczem, jak można by przypuszczać, lecz po prostu nagle zaczęła się pocić. Rycerz nie od razu to spostrzegł, nie odróżniając lejącej się z nieba wody od wydzielin z jego własnego ciała. Gdy zerknął nieco w dół, na okutą w srebro pancerną rękawicę, dopadł go ból głowy. Zrobiło mu się jasno przed oczami. Wpierw pomyślał, że to przez zmęczenie, lecz gdy przetarł twarz i otworzył szeroko oczy spostrzegł, że jest jasno jak w dzień. ÂŚwiat powoli zaczyna wirować, a złocące się liście i zeschnięta trawa nagle stają się zielone jak tylko mogłyby się stać. Niczym w środku lata, gdy lipowa korona rozpościera się szeroko i koi swoim kolorem. Pień, na którym się podpierał, zniknął. Droga jakby się naprostowała i wyrównała, a zewsząd zaczęli pojawiać się ludzie. Trakt znów był ruchliwy, niczym królewska droga ze stolicy do głównego portu na wschodnim wybrzeżu wyspy. Ludzie, elfy, krasnoludzie - wszyscy mijali go, nie wiedząc nawet, że on się tam znajduje. Przenikali przez jego ciało niczym duchy, zjawy idące własną ścieżką ku zatraceniu. Każda z nich miała wściekło zielone oczy. Biła z nich moc, ale nie ich własna, lecz obca. Nieznana, ale zarazem potężna. Wszyscy słuchali jakiegoś niewypowiedzianego rozkazu. Ból głowy wzmógł się. Postacie stawały się coraz bardziej realne, co dało się poznać po tym, że zaczął dochodzić do samotnego wędrowca ich odór i różne dźwięki, których przed momentem jeszcze nie uświadczył. Ktoś wrzasnął na niego, ktoś inny strzelił lejcami na wierzchowce, by go wyminąć. Szli jednak przed siebie, w nieznośnym posłuszeństwie. Ból głowy wzrósł jeszcze mocniej, stając się powoli nieznośny. Wtedy to przed jego oczami pojawił się dracon. Jedynie z przepaską biodrową, stał, górując nad człowiekiem wzrostem. Chwycił go za ramię i wykrzyknął wprost do jego duszy:
- Ulegniesz!
Uścisk na ramieniu wzmógł się, gdy smoczy mężczyzna wbijał go w ziemię. Powtarzał w kółko to samo słowo. Bez ustanku, demonicznym głosem, dziwnie artykułowanym i nie pasującym do tejże postaci. Wojownik wiedział czyj to głos. I nie miał zamiaru się poddać. Był sługą swojego losu i Pana ÂŚwiatła, nie tej demonicznej kreatury. Gdy usiłował się przeciwstawić, świat wokół wybuchnął wściekłą czerwienią. Las stanął w ogniu, żarząc się piekielnie, trawa poddawała się wściekłym ognikom, a powietrze wypełniał dym. Oczy dracona zaczęły zmieniać barwę na zieloną. Jego postać rosła i zmieniała kształt. Zaczęły pojawiać się wypustki i jakby naturalna zbroja z dziwnych łusek. Samotny wędrowiec wywinął się i stanął pewniej na nogach. Wzniósł do góry miecz i zaatakował. Demon uskoczył w bok i wyprowadził cięcie pazurami. W drugiej ręce trzymał jakby berło. Chciał sięgnąć go swoim ogonem, lecz natrafił tylko na srebrną tarczę wymalowaną w złoto-czerwony herb. Radwan przyjął cios, który pozwolił wojownikowi na kontrę. Zaatakował z finty, wyprowadzając sztych. Drasnął tylko powłokę bestii, która zdążyła się uchylić. Po dwóch następnych ciosach demon znowu zaatakował. Używał berła niczym sztyletu, chcąc wbić je w ciało człowieka.
- Ulegniesz! - powtarzał jak mantrę.
- Po moim trupie...

Mówią, że Zartat jest źródłem nadziei. Niesie światło, rozprasza mroki nocy i troszczy się o tych, którzy przysięgają mu wierność. Jest źródłem nadziei. A tej Funeris Venatio miał w sobie wiele. Bronił się z całych sił, nie pozwalając wedrzeć się oprawcy do swojego umysłu. Nie ulegnie mu. Nie ulegnie...

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #418 dnia: 24 Wrzesień 2014, 19:49:47 »

- Agggrrr! Jak to możliwe!? Ulegnij!

Offline Kinraya

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Kobieta
  • postać fabularna
Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #419 dnia: 24 Wrzesień 2014, 19:56:19 »
Do grobowca weszła Kinraya, tuż za nią Patricia de Drake, Lucas Paladin, Corelius i Lykiel. Anielica sięgnęła po niebiańską włócznie, która skierowała wprost na demona. Agresywnie spoglądając na wynaturzenie rzekła.

- Nie masz nad nami kontroli, Zartat jest z nami! Nie masz władzy nad sługami Pana ÂŚwiatła! Unicestwić to! Za Zartata!


//Dam znać kiedy rozpocznie się realna potyczka na statystyki. Aktualnie rozgrywamy to zupełnie w fabularny sposób.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #419 dnia: 24 Wrzesień 2014, 19:56:19 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything