Autor Wątek: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!  (Przeczytany 30352 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #360 dnia: 03 Wrzesień 2014, 13:22:11 »
Czaszka behemota pękła od zadanych ciosów, bestii zrobiło się czarno przed oczami. Zdezorientowany i poważnie ranny behemot runął na posadzkę. Należało szybko wykończyć bestie, nim się zregeneruje. Biały demon wylądował tuż przed oprawcami behemota, po czym zionął w ich stronę ogniem.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #361 dnia: 03 Wrzesień 2014, 15:47:33 »
Huk upadającego behemota rozniósł się po wielkiej sali. Funerisowi wydawało się nawet przez moment, że tuż obok niego przeleciały dwie anielice, które toczyły niewyobrażalny pojedynek, upstrzony różnymi sztuczkami i okupiony wielkim cierpieniem. Ruszały się tak szybko, że zdawały się jedynie mignięciami, smugami, czy nawet cieniami, które tańczyły na kamiennych ścianach demonicznej jaskini.
Biały demon tymczasem podleciał do swojego zdecydowanie większego brata, próbując zaskoczyć wojowników i spopielić ich ciała. Funeris odłożył swój kiścień niedaleko prawej stopy, złapał się za bok, który zabolał przy schylaniu i wyciągnął przed siebie rękę. Srebrna rękawica nie lśniła już tym samym blaskiem co kiedyś, umorusana teraz w demoniczną krew, pozlepiana kurzem i brudem. Nie ona jednak była teraz najważniejsza. Między metalowymi elementami misternie wykonanej rękawicy zaczęły gromadzić się magiczne światła. Poeta czerpał z głębin swojej duszy, przesyłał moc daną mu przez Zartata w stronę rozpostartej dłoni i tam ją gromadził. Wypowiadając inkantację Izeshar uwolnił moc zaklęcia, które sformowało się w złotą sferę wielkości kuli armatniej. Pchnięty telekinezą, pocisk pofrunął do przodu. Przeleciał te piętnaście metrów, które dzieliły paladyna i demonicznego behemota i łupnął w jego zranioną i popękaną czaszkę. Magia zawarta w tym zaklęciu miała siłę spopielenia niektórych materiałów, a mocno poraniona głowa, z której najpewniej wyzierała surowa tkanka i mózg, były idealnym celem, by zakończyć życie przerośniętego przeciwnika. Nie czekając dłużej, baron Kadev, posłał drugi pocisk, wypowiadając drugi raz inkantację mocy. Idealnie taka sama kula pomknęła w tę samą stronę, w to samo miejsce, mając nadzieję na taki sam efekt, może nawet bardziej zabójczy. Na sam koniec Funeris zebrał jeszcze trochę magicznej energii i nałożył na siebie łaskę siły. Wypowiedział słowo Grashiz, wlał w siebie równomiernie całą esencję zaklęcia i poczuł, jak staje się mocniejszy. Silniejszy, wytrzymalszy, bardziej krzepki. Czuł, że będzie w stanie zrobić więcej, jeżeli dojdzie do bezpośredniej walki.
Przymocował kiścień do pasa i wyjął miecz. Ruszył do przodu, wolnym krokiem, ciągle zakrywając się swoją srebrną tarczą z wymalowanym Radwanem.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #361 dnia: 03 Wrzesień 2014, 15:47:33 »

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #362 dnia: 03 Wrzesień 2014, 18:04:10 »
Behemot padł martwy.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #363 dnia: 03 Wrzesień 2014, 23:17:46 »
Zaklęcie Poety powinno zakończyć sprawę. Tak się rycerzowi przynajmniej wydawało. Nie spodziewał się bowiem, żeby nawet tak wielki potwór jak Demoniczny behemot przeżył dwa uderzenia mając uszkodzoną czaszkę. I dobrze mu się wydawało. Większym problemem był jednak jego o wiele potężniejszy kolega, który właśnie potraktował zebranych swoim ognistym zionęciem. Lucas natychmiast zasłonił się pawężą i uklęknął, aby całkowicie uniknąć podmuchu.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #364 dnia: 04 Wrzesień 2014, 01:30:38 »
Pawęż Lucasa odparł ognisty podmuch.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #365 dnia: 05 Wrzesień 2014, 09:30:54 »
Pożoga. Piekielny żar rozlewał się wokół. Migoczące upiornym blaskiem iskierki pełgały niczym w piecu hutniczym, temperatura w pobliżu robiła się powoli nieznośna. Wszyscy stojący nieopodal czuli, że podejście bliżej zakończy ich i tak krótki żywot, upiecze niczym wieprzowinę nad rożnem, wytopi tłuszcz z ciała i usmaży skwarki. Poeta poczuł, jak komuś z boku palą się włosy na ciele, potworny smród rozszedł się wokół, ledwie tylko co przebijając się przez wszechogarniający dym i woń spalonych zwierzęcych ciał. Holocaust. Otchłań nigdy nie była dobry miejscem do życia, tym bardziej teraz, kiedy rozgorzała Wielka Wojna, pieczęcie zostały złamane i demony uciekły. Po tym, jak padł trzeci boski, wszyscy myśleli, że jest jakaś szansa, że jeszcze jest nadzieja. Serafin Funeris, ze swoimi wiernymi druhami, został jednak pojmany i czeka teraz na nieuchronną niekończącą się mękę. Jego niematerialne ciało nigdy nie ulegnie zniszczeniu, jego duch nie ulotni się w niebycie, jednak każda sekunda mileniów w tym więzieniu będzie paliła ogniem z dna piekła, przed którym ukorzył by się nawet sam Beliar. Anielica stojąca obok Poety posiadała jeszcze ludzkie ciało, które właśnie ustępowało, jak tylko ogień zaczął ogarniać wszystko wokół. Bordowa poświata ich wiecznej celi kuła w oczy, nie dając wytchnienia, wżerając się nawet pod zamknięte powieki. We wrzasku tysiąca krzyków Funeris przypomniał sobie zamierzchłe czasy, kiedy był jeszcze tylko zwykłym człowiekiem, na którego nawet nie spłynęła w pełni łasa Jego Pana. Zartat pamiętał o nich w tamtej jaskini, czuwał obok, błogosławił i wspierał. ÂŻar bijący od białego demona był jednak nieporównywalnie mniejszy niż to, czego mieli zaraz wszyscy doświadczyć.

*******

ÂŻar bijący od białego demona dawał się we znaki nawet tutaj, jakieś dziesięć metrów dalej. Poeta przełożył miecz do drugiej dłoni i błyskawicznie sięgnął po moc magiczną. Przetransportował całość do prawej dłoni i wypowiedział krótkie, acz dobitne Ashush. Jego srebrna tarcza brudna od demonicznej posoki na powrót zaświeciła bladym blaskiem. Krótki rozbłysk świadczył, że aura tarczy została nadana, teraz mogła chronić przed atakami z żywiołu ognia, dając cień szansy na przeżycie. Znów przełożył miecz do sprawniejszej ręki i postąpił krok do przodu, zasłaniając się srebrną blachą. Stopę położył już niecałe dwa metry za plecami demona, który ział ogniem w jego towarzyszy. Wiedział, że nie może zwlekać. Nie wiedział jednak, czy czyni mądrze. Liczył w głębi ducha, że Zartat spojrzy na niego przychylnym okiem i pozwoli przeżyć.
Rzemienie owinięte wokół ramienia przytrzymywały tarczę na miejscu do tego stopnia, że dłonią nie musiał trzymać ostatniego uchwytu. Wolne palce mogły swobodnie poruszać się i kumulować energię magiczną. Ta właśnie energia, nie kumulowana tym razem w żadnym zaklęciu, lecz zwykłej telekinezie, miała mu pomóc. Demon stał na dwóch nogach, ważył jakieś trzysta kilogramów, więc jedna kończyna dolna ważyła raczej mniej niż dziewięćdziesiąt, które potrafiłby przepchnąć atakiem telekinetycznym. Nawet doliczając to, że ten opierał część swojego ciężaru ciała na tej jednej konkretnej nodze, Poeta powinien zrobić to, co zamierzał.
Pchnął więc ścianą zestalonego powietrza, niczym niewidzialnym taranem, prosto pod kolano białego demona. Celował w prawe, więc siłą rzeczy odgradzał się od niego swoją tarczą na swoim lewym ramieniu, na którą nałożony był ochronny czar. Nie wiedząc, czy demon straci w ten sposób równowagę czy nie, walcząc z okropnym żarem, przed którym bronił go tylko jego pancerz i ochronne warstwy materiału, ciał w tę konkretną nogę swoim mieczem z czarnej rudy. Cięcie było mocne, precyzyjne, wzmocnione dodatkowo błogosławieństwem mocy sprzed chwili. Jego ciało, zahartowane, niczym u starożytnych atletów, miało moc, by móc tę kończynę po prostu uciąć. Poeta był też wprawnym szermierzem, co w połączeniu ze wszystkimi innymi czynnikami, dawało szansę na powodzenie. Neltharion świsnął przeciągle, doleciał do ciała białego demona i pokonał to, co pokonać powinien.
Nie wiedząc jeszcze, czy dał radę, Poeta po ataku odskoczył do tyłu, nie chcąc narazić się na ewentualną kontrę płonącej bestii. Wiedział, że jest jeszcze kilku towarzyszy, którzy również spróbują zaatakować maszkarę, by ukrócić jej żywot.

//Wstęp jakoś tak mi się napisał. :) Użyłem telekinezy, zaklęcia aura tarczy, przemieszczenia i miałem dodatkowo z poprzedniego mojego postu nałożoną łaskę mocy, która niby dała mi plus trzy finiszery, ale fabularnie (mam nadzieję), że zadziałała jako taki mały booster.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #366 dnia: 06 Wrzesień 2014, 11:38:22 »
Biały demon padł martwy. Urzjel przeszyła brzuch Kinrai swym ostrzem otchłani. Anielska krew zabrudziła posadzkę, Kinraya runęła na kolana chwytając się rękoma za ranę. Stojąca nad nią Urzjel przymierzała się niczym kat do egzekucji, którą wkrótce przeprowadzi na klęczącej przed nim ofiarą.

Urzjel



//Walkę opisujemy do momentu wyprowadzenia ruchu. Sam będę opisywał czy wam się udało.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #367 dnia: 06 Wrzesień 2014, 20:56:29 »
//Jak daleko jest ona od nas? Zakładam, że my we trójkę + Rigor jesteśmy mniej więcej w jednym miejscu.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #368 dnia: 06 Wrzesień 2014, 22:23:32 »
//12 metrów.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #369 dnia: 07 Wrzesień 2014, 08:19:49 »
Zartacie, miej nas w swojej opiece. To nie były nawet słowa, które się pojawiły w jego umyśle, ale cały konspekt tego, że właśnie w tej chwili jeden anioł zabija drugiego. Mieczem, który wypluła otchłań; dzięki sztuczkom, które wypluła otchłań; dzięki demonicznemu zaparciu, nieopisanej pysze i spaczeniu tak głębokiemu, że zdeprawowało nawet tak czystą duszę, jak tę, która należała do boskiej strażniczki skarbca w przystani, archanioł Urzjel. Funeris nie mógł pogodzić się z tym, że oto teraz, na oczach jego i jego towarzyszy, rozgrywa się piekło na ziemi.
W desperackim ataku, jednak nie pozbawionym planu, ruszył do przodu. Podkute srebrem buty zazgrzytały o kamienną posadzkę jaskini, skrzesały kilka iskier i oderwały się od podłoża. Poeta wystawił do przodu tarczę niczym do ataku taranem, a z boku przyłożył miecze, który miał być kolcem sprawiedliwości i miłości jego Pana Zartata. Paladyn rozpędził się na odległości ledwie trzech metrów, może minimalnie więcej, jego ciało nabrało siły bezwładności i zniknęło, gdy Urzjel unosiła swój miecz do góry. Każda jedna cząsteczka, każdy jeden atom, najmniejsza niepodzielna część jego ciała - to wszystko w jednej chwili przestało istnieć w tej przestrzeni, a pojawiło się gdzieś indziej. Coś szarpnęło jego jestestwem, gdy pojawiał się tuż przed spaczoną anielicą, gdy całą swoją masą wpadł na nią, chcąc wytrącić z równowagi, uniemożliwić zadanie ciosu i odepchnąć nieco w lewo, gdzie już powinna się pojawić Patty. Nastawiony na atak Neltharion miał szansę dodatkowo ugodzić sługę Markunnra, zadać jakąś ranę, zacząć wyrównywać szansę.

//Użyta umiejętność: taran Funerisa.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #370 dnia: 07 Wrzesień 2014, 11:40:04 »
Wytracona z rownowagi Urzjel chybila zatapiajac ostrze otchlani obok kleczacej Kinrai.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #371 dnia: 07 Wrzesień 2014, 11:56:23 »
Wpadli na siebie, ostrze otchłani przeleciało obok klęczącej anielicy, przedłużając jej ten żywot o przynajmniej kilka dodatkowych chwil. Funeris powinien mieć Urzjel po swojej lewej, odgrodzony od niej swoją srebrną tarczą i jej własnym mieczem zatopionym w kamień. Niewiele więc czekając, spróbował ciosu z piruetu, tnąc na odlew poziomo, płasko przez korpus, wykorzystując moment, gdy spaczona złą wolą archanioł jeszcze nie do końca zorientowała się, co się właśnie stało i dlaczego Kinraya nie leży na posadzce pozbawiona swojej głowy. Wbiegając na nią taranem Poeta wiedział, że tylko takie błyskawiczne połączenie tych dwóch ataków może przynieść jakiś skutek. Urzjel wytrącona z równowagi mogła nie zdążyć zasłonić się przez następującym w tej samej chwili ciosem. Taką miał przynajmniej nadzieję. Dla pewności jednak, już podczas obracania się, wyrwał za pomocą telekinezy swój srebrny sztylet z małej pochwy przy pasie. Skierował go prosto w tors anielicy, nadając mu dużą prędkość i zabójczą moc. Ostrze powinno zatopić się w niej jak ciepły nóż w maśle.

//Isu, daj teraz napisać posta Nifkowi, nie odpisuj jeszcze. No, chyba że chcesz ją od razu zabić, to ok. :D

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #372 dnia: 07 Wrzesień 2014, 12:09:17 »
Widząc atakującego Funerisa nie traciłam czasu i zawinęłam kiścieniem, przemieszczając się tuż obok zmutowanej anielicy. Nie miałam wykrystalizowanego planu, chciałam po prostu zadać jej jak najszybciej możliwie jak najwięcej obrażeń. Pojawiłam się tuż obok naszego nowego arcywroga, srebrna, kolczasta kula była w idealnym punkcie, wystarczyło włożyć nieco siły, by ta runęło prosto na głowę Urzjel.

Offline Gorn Valfranden

  • Bractwo Świtu
  • ***
  • Wiadomości: 1928
  • Reputacja: 2422
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #373 dnia: 07 Wrzesień 2014, 13:58:20 »
Gorn nadal był nieprzytomny. Przypomniał sobie jak razem z Iroh i Riordianem, uciekł z największej kopalni siarki nalężącej do demonów. Kopalnia ta znajdowała się blisko zamku jednego z przywódzców demonów. Pamiętał że to on rozpoczął powstanie. I był jedną z zaledwie 3 osób[wymieniłem je wyżej] które przetrwały rewoltę i zbiegły z krainy demonów. Gorn miał na sumieniu wiele osób które brały udział w rewolucji. Jednak uważał że lepiej jest im na górze, niż wśród demonów które i tak by ich skatowały niekończącą się pracą. Lepiej zginąć z honorem, w walce. Niż powoli z bólu i rozpaczy.


// I tak nie mogę walczyć, więc przynajmniej opowiem o przeszłości.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #374 dnia: 07 Wrzesień 2014, 14:43:51 »
Lucas był wciąż w gotowości. Czekał, aby w razie czego wkroczyć i osłonić swoich silniejszych przyjaciół. Jego pawęż odparła ognisty atak białego demona, jednak teraz czychał na nich Upadły Anioł. A właściwie Anielica. I to tak potężna, że zwyciężyła Kinrayę, która umiejętnościami przewyższała wszystkich w tym pomieszczeniu. A mimo tego Urzjel dała jej radę. Potęga Anielicy była zatem niewyobrażalna dla nich, zwykłych śmiertelników. Zartacie, Ty, który chronisz swych wyznawców, daj nam siłę, abyśmy przeciw złu, które na zgubę naszych dusz krąży po świecie, Twoją mocą strącili je w Otchłań. Lucas wiedział, że nie ma szans w walce, dlatego wspomagał braci i siostry modlitwą. Choć tyle mógł zrobić na chwilę obecną.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #375 dnia: 09 Wrzesień 2014, 00:00:03 »
Urzjel przemieściła się 8 metrów od wojowników unikając ich śmiertelnych ataków. Wypaczona anielica nastroszyła skrzydła unosząc je lekko ku górze tuż przy głowie, po czym wystrzeliła w rycerzy śmiercionośnymi piórami. W kierunku każdego z was mknie śmiercionośne pióro.

Offline Kinraya

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Kobieta
  • postać fabularna
Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #376 dnia: 09 Wrzesień 2014, 00:03:05 »
Kinraya niezdarnie usunęła się z pola walki doczołgując się do rannego Gorna. Położywszy dłonie na jego ranach wytworzyła świetlisty błysk, który opatulił ranne ciało paladyna kojącym całunem. Dzięki temu zabiegowi ranny zostanie utrzymany w stagnacji, do momentu zdjęcia całunu. Jego stan nie pogorszy się, zaś kiedy walka zakończy się zostanie zaniesiony do witality.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #377 dnia: 09 Wrzesień 2014, 08:06:37 »
Sztylet chybił, miecz chybił, nawet kiścień Patty chybił. Zartacie, daj mi siłę, bym skończył z tą s... abominacją. Funeris nie mógł zwlekać, gdy Urzjel przemieściła się kilka metrów od nich, on sam porwał znów za pomocą telekinezy poderwał swój srebrny sztylet i cisnął nim w stronę spaczonej anielicy. Liczył, że tym razem doleci on do celu, wbijając się w tors tej piekielnej kobiety. Była to walka cios za cios, zwłaszcza zważywszy na to, że i ona posłała w ich kierunku dwa śmiercionośne pociski. Pióra ostrzejsze niczym magiczne rudy metali mknęły przed siebie w dzikim świście. Nastroszone skrzydła dodawały twarzy anielicy groteskowości, ale i jakiejś demonicznej zaciętości. Poecie nie pozostało nic innego, jak tylko przemieścić się kilkadziesiąt centymetrów za nią, nieco z lewej. Komórka po komórce, atom po atomie, jego ciało zdematerializowało się w taki sposób, w jaki przed momentem zniknęła Urzjel. Będąc na powrót w całości w swoim ciele, Funeris ciął szybko na odlew, obracając się na pięcie. Chciał przejechać swoim ostrym mieczem po jej plecach, zagłębiając się w kręgosłup. Piruet kończył się w pozycji, gdzie oddzielony był od niej swoją herbową tarczą.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #378 dnia: 09 Wrzesień 2014, 10:49:33 »
Urzjel błyskawicznie odwróciła się w piruecie parując cios Funerisa swym ostrzem otchłani.

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #379 dnia: 12 Wrzesień 2014, 20:48:00 »
Korzystając z okazji, przemieściłam się za plecy anielicy, jednocześnie wznosząc kiścień do ciosu i dobywając srebrnego sztyletu. Z racji wykonywania bloku przeciw atakowi Funerisa nie mogła nic zrobić w przypadku mojego ataku, co skrzętnie wykorzystałam, pojawiając się za nią i atakując jednocześnie sztyletem i kiścieniem. Srebrna kula i ostrze szybko opadały ku ciału naszej arcyprzeciwniczki, zdolne wyrządzić jej poważne szkody. Kiścień zmierzał prosto ku głowie, zaś sztylet uderzał w bok, zgodnie z najstarszymi zasadami uderzania kosą pod żebro.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
« Odpowiedź #379 dnia: 12 Wrzesień 2014, 20:48:00 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything