Autor Wątek: Skaliste wybrzeże - czyli jak fale buntowników rozpierdalają się o mury Ekkerund  (Przeczytany 36320 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

//: następnym razem zaznaczę, że korzystam z nadludzkiej zwinności i uwzględnię tą nazwę w poście. Myślałem, że posiadając jakąś umiejętność żeby jej użyć nie muszę pisać jej nazwy

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

//Wystarczy że napisałbyś wysokość skoku.
//Talenty będzie rozdawał Skurwiel Devristus  ;*
« Ostatnia zmiana: 25 Grudzień 2013, 13:42:25 wysłana przez Aragorn »

Forum Tawerny Gothic


Offline Nocturn

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 1818
  • Reputacja: 2258
  • Płeć: Mężczyzna
- Jeszcze tego ścierwa tu brakowało! - warknął mag z oburzeniem, po czym cofnął się z pola bitwy, by całkowicie skumulować swoją magiczną energię. Po kilkunastu sekundach uniósł rozpostarte dłonie na wprost do łba bestii i wypowiedział inkantację.
- Izipash ipush huoshan elishash! - w dłoniach maga zebrał się wiatr o ogromnej sile, który po krótkiej chwili został uwolniony poprzez klaśnięcie. W łeb czarnej wiwerny uderzył powiew o wielkiej sile, wyprowadzając bestię z równowagi i ogłuszając ją.

1/2x Czarna wiwerna (ogłuszona)

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Pojawienie się potworów na polu bitwy było zaskoczeniem. Chyba dla każdego. Chociaż z drugiej strony powód ich zjawienia się był raczej jasny. Zapach krwi i śmierci jaki panował na polu musiał się po prostu zwabić. Coś w rodzaju zaproszenia do wielkiego bufetu. Wampir natychmiast rzucił się, aby pomóc. Jedna wiwerna padła pod ciosami Mogula, oraz magią Aragorna, co było całkiem dobre. Teraz jednak należało zając się drugą maszkarą. I to najlepiej tak, aby samemu nie oberwać. Chociaż wampir nie był wcale pewien, czy jego, bądź co bądź średniej jakości miecz, byłby w ogóle w stanie zadać potworze jakiekolwiek rany. Widząc jak radzą sobie żołnierze pożerani przez potwora jakoś zaczynał w to wątpić. Zaklął więc pod nosem. Jednak czego nie mógł zrobić miecz, może zdołałby dokonać łuk. Wampir zatrzymał się około pięćdziesięciu metrów od szalejącej wiwerny i ściągnął łuk z pleców. Nałożył strzałę na cięciwę, po czym napiął łuk i wycelował. Celował starannie i dokładnie. Potwora szalała, więc wcale to takie łatwe nie było. Odpowiednia chwila nadeszła, gdy jeden z magów trafił potworę zaklęciem, co zdawało się ją na chwilę ogłuszyć. Wampir puścił cięciwę, posyłając strzałę w szyję potwora. Po wykonaniu strzału natychmiast odwrócił się i odbiegł kilkanaście metrów. Nie chciał oberwać, gdy potwora znów zacznie szaleć.

//Nie jestem pewien, czy strzała w takim przypadku zraniłaby maszkarę. Więc pozostawię tę decyzję MG.
//No i tracę jedną strzałę, coby było jasne.
« Ostatnia zmiana: 25 Grudzień 2013, 14:14:16 wysłana przez Dragosani »

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Rikki mogła się tylko cieszyć, że bestie wylądowały wystarczająco daleko od niej. Chociaż znajdowały się kilkadziesiąt metrów dalej, a podejście do nich prawdopodobnie oznaczało by dla dziewczyny śmierć, ona dalej miała swój łuk i mogła razić je strzałami. Nie była tylko pewna, czy jej żelazne groty będą w stanie przebić się przez skórę czegoś takiego jak to. Szczerze mówiąc, o wiwernach wiedziała tyle co nic. Spróbować jednak nie zaszkodzi. Wyciągnęła z kołczanu dwie strzały, jedną chwyciła w zęby, a drugą wystrzeliła w kierunku potwora celując w jego łeb. Czy tego chciała, czy nie, dhampirka musiała przyznać, że najskuteczniejszy tutaj byłby ogień krasnoludów. Ten zaporowy oczywiście. Chociaż patrząc na zmagania magów, też radzili sobie nieźle.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

-No pięknie. - powiedziałem obserwując z daleka zmagania głównie magów, bo przecież sam nie miałem nawet podstaw do tego by próbować coś zrobić tym, a właściwie temu potworowi. Usiadłem przed namiotem lustrując pole bitwy, przecież w takim starciu ranny mógł zostać praktycznie każdy. Dziwiło mnie też to skąd dwie takie bestie wzięły się tak blisko miasta krasnoludów, przecież tuż obok biegł szlak handlowy.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

-Pacz.. pacz je kurwa, świntości ani uszanujo!- zerwał się z ziemi oburzony Hagnar. Wtórujący mu Domenik podniósł swój topór, gdy sam też powstał. Niespodziewane pojawienie się wiwern mogło przysporzyć tylko kłopotów w tej sytuacji.
-Pilnujta wińźniaaaa- krzyknął Domenik pędzący w kierunku wiwerny. Drobnostka, rzekłbyś, widząc jego zapał, jakby robił to codziennie po dwa razy. Hagnar natomiast, drugi z brodaczy, czuł respekt wobec bestii. Zmiatająca tak śnieg i grudy ziemi jak i ludzi potworzyca tańczyła swojego walca zniszczenia. Zatem i rozrywkowi brodacze z nią zatańczą. Pierwsze kroki nie były wyszukane, wczuwali się w rytm. Taktownie Domenik odskakiwał wabiąc i nęcąc stwora, wchodził w niewielkie a la piruety, przynajmniej w swoim mniemaniu całkiem gustowne. Nie brało się z to z chęci zaistnienia, pokazania siebie, krasnolud po prostu myślał, że tak będzie ciekawie. Równie dobrze mógł ostentacyjnie zaszarżować.
  Wildschwein biegł na odległość celnego strzału. Zarepetowany muszkiet po kilku sekundach wymierzony był w paszczę bestii.
-Opanuj oddech!-
-Jest!-
-To co sie odzywasz!-
-Mmm-
-Już lepiej chłopcze- -Strzelaj-
Przypomniał sobie swoje lekcje Hagnar. Lekcje kiedy wiwerną była słomiana tarcza i drewniany kulochwyt. Teraz to wszystko wracało, to zawsze wraca.
  -Pal, kurwa, pal!- wyrwało strzelca z zadumy wołanie Domenika. Domenik chyba średnio tańczył, bo było widać po chwili jak guzdrał się w okolicy odnóż wiwerny. Niby próbując je dziabnąć, niby odskoczyć przed ciosem. Potwór był strasznie ruchliwy, nawet Hagnar zwątpił czy uda mu się trafić. Wypalił mierząc w łeb, dym okrył jego twarz.
  Ile można... myślał Domenik próbując zaczepić wiwernę toporem. Ostrze z pewnością rozszarpałoby pancerze. -Pal, kurwa, pal- krzyknął w końcu, gdy cudem odskoczył i uratował topór przed pożarciem przez wiwernę, która niespodziewanie zwróciła się całkowicie do niego. Zaszarżował pod potwora ryzykując stratowaniem. Będąc "w" ciął szeroko po brzuchu i nogach,

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Ork odetchnął widząc zmagania reszty z drugą bestią. Było kwestią sekund, aż ta padnie. Razem z Aragornem zabili we dwójkę jedną, więc mogli odpocząć. Mogul podszedł do wiwerny i i szybkim ruchem wyszarpnął Dance macabre z cielska stwora. Smocza dusza została przy okazji wchłonięta. Ork wszedł na potworka i z bezpiecznej odległości oglądał widowisko dalej zachowując skupienie, tak na wszelki wypadek. Gdyby ktoś potrzebował pomocy, lub co gorsza gdyby okazało się, że to nie jedyne skurczybyky.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Kharim spojrzał z przerażeniem, na dwie okropne bestie. Chociaż ucieszył się że zabiły resztę mięsa armatniego, ale nadal nie wiedział co ma zrobić. Cholera, co robić, co robić poczekam może jak paladyni zaatakują a ja ich wesprę. - Auriusie i Patty, co robimy jak z tym walczyć?. Widzieliście coś tak przerażającego?. Kharim z wielkimi oczami, patrzył już na jedną z bestii. Mogul i reszta dobrze się spisali, teraz by wypadało abyśmy i my pokazali co potrafimy.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

//Nie jestem w 100% pewien ale Nocturn swoim podmuchem wiatru sam ją zabił   :D Bo ile waży to bydle?
//Jest ranna i wściekła.
« Ostatnia zmiana: 25 Grudzień 2013, 15:30:23 wysłana przez Aragorn »

Offline Nocturn

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 1818
  • Reputacja: 2258
  • Płeć: Mężczyzna
//Raczej nie. Przyjmijmy, że po prostu została ogłuszona.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

//Mnie bardziej interesuje jak radza sobie osoby, ktore podbiegaja z mieczem do wiwerny i chlastaja ja po brzuchu ostrzem.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

//: dalej chodzi o mnie Isu?

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32207
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

//O tych po Tobie.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

//A kto tak robi?  :o
//Isu, jak mnie nie ma a widzisz coś zuego to wiesz...
//Dobra, popełniacie już błędy więc tak...  ;p

Ogłuszoną i ranną bestię w końcu dobił Aragorn.
- Upiltu! Upiltu! Użył dwa razy jedno z jego ulubionych zaklęć. Mroczna energia rozerwała karczycho wiwerny. Wszędzie były ciała poległych, ranni jęczący bólu. Aragorn podziwiał pobojowisko z uśmiechem na mordzie. Wzniósł tryumfalnie miecz ku górze i krzyknął.
- Waaagh! W języku orków miało to kilka znaczeń, mogło oznaczać zwycięstwo lub rozkaz szturmu. Król krasnoludów stanął obok dracona klepiąc go po plecach.
- Piękna bitwa. Pora uprzątnąć poległych i zająć się rannymi.
- Ja wracam do Efehidonu, mam trofeum do zawiezienia.
- Pojadę i ja z częścią wojska. Chcę porozmawiać z Isentorem. Zbierzczie się tutaj wszyscy!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Kharim ucieszył się na widok martwej bestii z, która nie musiał walczyć nawet jej nie oglądał. Usłyszał również słowa dracona i rzekł do Auriusa. - W końcu, po wszystkim paladynie czas wracać, do obozu ku chwale bractwa mimo, że nie zabiliśmy czarnej bestii, Uśmiechnął się. Rycerz obluzgany we krwi, czerwony prawie tak samo jak ork Mogul. Wolnym krokiem wrócił do obozu z szerokim uśmiechem na ustach rzekł. - Rycerze z bractwa powrócili. i schylił głowę. Spojrzał również na przyjaciółkę. - Przepraszam, że cię zostawiłem ale rozkaz był iść atakować, więc musiałem ciebie zostawić. Mam nadzieję że nie masz mi tego za złe.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Ork ponownie powrócił do namiotu zabierając sztandar, a niech każdy widzi go, w końcu BPP dosyć dużo pomogło, a być może odmieniło los bitwy.

Offline Arya

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 531
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

- Oczywiście, że nie. odrzekła beznamiętnie i stała dalej w ciszy, czekając na powrót do stolicy.

Offline Malavon

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1229
  • Reputacja: 1342
  • Płeć: Mężczyzna
  • Prawda broni się sama
    • Karta postaci

Ja również podszedłem do zebranych. Skoro krasnal chciał już coś powiedzieć, to mogłem go wysłuchać po tym wszystkim.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

- Opowiem mi ktoś, co stało z Kratosem którego uratowałem wraz z Auriusem.

Forum Tawerny Gothic


 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything