//I po tym powinieneś wspomnieć, że słychać z niej gwar ludzi. Gdy Is MGuje, to narzeka, aby gracze precyzyjnie opisywali poczynania postaci. Tak, aby MG mógł to jasno i łatwo zinterpretować. Ale to niestety powinno działać w obie strony. No, ale to tylko moja osobista opinia.
Drago w napięciu obserwował działania Kratosa i czekał, czy jego zaklęcie zda egzamin. Był gotów do natychmiastowego ataku. Widząc, że jego płomień zaczyna robić krzywdę magowi, szybko zeskoczył. W locie jeszcze zdołał wyciągnąć miecz. Wylądował opierając się na jednej dłoni, tuż obok maga, rażonego zaklęciem. Dla pewności ciachnął mieczem przez jego plecy. Klinga pozostawiła za sobą krwawy ślad. Jednak to nie był czas na delektowanie się efektem i sprawdzanie, czy mag istotnie padł. W sali było ludzi, mówiąc w żargonie naukowym "w chuj". I mieli broń. I pistolety i lasery. No, prawie. Drago musiał po raz kolejny zdać się na własną szybkość, zwinność, oraz... skoczność. Odbił się mocno od ziemi i wybił się na blisko trzy metry w górę. Wykonał zwinne salto, lądując przy jednym z gości z pistoletem, gdy ten właśnie ładował. Uderzenie miecza spadło natychmiast, strzelec nie miał nawet okazji, aby skończyć ładowanie broni, kiedy padł martwy. Drago odwrócił się od truchła i znów uskakując od potencjalnego ataku, wyzwolił z ręki pioruny, celując w jakiegoś ochroniarza. Albo raczej łochroniarza. Jakoś wyglądał na takiego. Energetyczne wiązki uderzyły w jego nogi, powalając go i zadając poważne poparzenia. ÂŁochroniarz żył, lecz zwijał się z bólu. Wampir doskoczył do niego i ukrócił jego lęki szybkim cięciem w gardło, wykonanym właściwie w czasie biegu. Oczywiście to nie był koniec, lecz dopiero początek, więc nie mógł sobie pozwolić na stanie w miejscu. Musiał się ruszać, działać i to diabelnie szybko. Wykorzystując całe swoje bestyjnowampirze umiejętności odskakiwał, lawirował i biegał, machając mieczem. W piruecie dotarł do kolejnego strzelca, który już zamierzał się na Kratosa. Szybkim cięciem pozbawił go dłoni. Miecz, nie tracąc impetu spadł po ułamku sekundy na jego głowę, zabijając go. Wampir natychmiast go wyrwał i uskakując, kontynuował walkę. Na razie sobie jako tako radził, ale przewaga liczebna mogła szybko po prostu wbić jego i Kratosa w ziemię. Dlatego też wampir liczył na szybkie przybycie reszty grupy.
26xStrzelcy
12xÂŁochroniarze