Arya:
Niemożliwe! Był to Edward, lecz inny... Blizna, dość nieładna przechodząca przez pół twarzy. Inny miecz, czarna ruda. Inne włosy.. dalej miał blond, lecz tym razem dłuższe.. Rozmawiał energicznie z bandytą, tak jakby nim rządził...
Kharim:
No chodź! Nie dowie się! Niby skąd? Doznasz czegoś, czego nikt jeszcze nie doznał.. Mieszkam niedaleko.. No chodź.. Ukazała jeszcze więcej biustu.