//A jak ze mną. Mam psionikę, więc większy zasięg zaklęcia.. Ale jakby co, to się pytałem 
Posłuchał go, i ruszył pod stajnie. Przycupnął tam w cieniu, i uwolnił zbiorniczek czi. Energia przeleciała przez całe ciało, uaktywiając elementy jego natury. Otworzył oczy i... i płonęły. Płonęły gniewem, i energią wezbraną w tym marnym ludzkim ciele. Skupił ją w jednym małym punkciku na ręce...
Heshar anash! wykrzyczał wręcz. W ręce maga powstawała stopniowo kula ognia. Z małej, na średnią - aż do dużej. Teraz przybrała wręcz rozmiar większy od pięści. Czyżby większa moc.. Nie! To takie złudzenie, które chwilę tylko trwało. Pocisk poleciał w przestrzeń. Dokładnie wiedziała jak, i gdzie ma lecieć. Był to jeden z gargulich demonów, którzy leciał na któregoś z jego kompanów. Leciał.. I świrczał. Wielka, gorąca i jasna kula na niebie. Chwilę jednak tam była, bo trafiła jednego z demonów, który trafiony w klatkę, z wielkim hukiem osunął się na ziemie. Ponownie się skupił..
Heshar Anash! wymówił już spokojniej, bo energia w nim zawarta, została już użyta. Ponownie skierował energię na dłonie, i tam właśnie powstało to. Kulka małych rozmiarów, niby nic nie znacząca. Ktoś kto tak by stwierdził, byłby w głębokiej dupie, ponieważ to "gówienko" w stanie było zabić nawet demona. I to właśnie zamierzał uczynić teraz mag. Skupił swe siły umysłowe jak mógł, i pocisnął kloca w demona. Siła psioniki, którą mag władał biegle, sprawiła że pocisk trafił tam gdzie miał trafić. Kula przeleciała przez klatkę piersiową, paląc narządy niezbędne do życia.. Nawet demona... Kolejny spadł na ziemie z głuchym łoskotem, wirując wcześniej jak orełek...
Heshar Anash! Tym razem nie paprał się. Skupił energię w dłoni, i tam powstała również odpowiednia wielkość. Pocisnął ją w powietrze, w jednego z żyjących jeszcze demonów. Trafił, lecz nie dokładnie tam gdzie chciał. Mag chciał żeby bestia cierpiała, a pocisk.. taki z niego chuj, że trafił w krtań... Sami możecie sobie wyobrazić, co się stało..
3/4 Garguli Demon
5/5 Pospolity demon..//Rasher jest z nami! Rasher jest z nami!
//I Kharim... Zawsze zwarty, i gotowy?