Zeleris nie odpowiedział na słowa orka, gdyż w sumie nie było ku temu powodów. Widząc, że zaczyna się akcja, zaczął kumulować moc magiczną, wizualizując efekt, który miał zamiar stworzyć. Wybrał cel, czyli chmarę zombie, której nie sposób było nie zauważyć.
- Izipash ipush huoshan elishash! - wykrzyczał i klasnął rękoma, bo było katalizatorem zaklęcia. Potężny podmuch wiatru pomknął w stronę umarlaków. Porwał ze sobą dwa trupy i grzmotnął potężnie o mur, który tak zupełnie przypadkowo znajdował się z tyłu. Ciała zombie zostały po prostu zmiażdżone. Kości popękały, ale to nie czyniło wiele szkody umarłym. Więcej szkody sprawiło pęknięcie czaszek, które zamieniło ich mózgi w miazgę. Po takim czymś zombie nie były już skore i zdolne do walki. Mag tymczasem wzniósł się na skrzydłach w powietrze. To był jego ulubiony sposób walki. I wystarczająco skuteczny, aby uznać go za... ee... skuteczny. W powietrzu ciężej było go dostać niż na ziemi, a on mógł łatwo razić magią wrogów. W tym przypadku chmarę zombie.
10 - zniszczone zombie
10 - sprawne zombie