- Tak, to ostatni z tuneli. Doprowadzi Cię do jego kwatery. Zresztą, ja będę przy tej rozmowie. Chodźmy - rzekł i zaprowadził was przez tunel jaskini do jamy, gdzie było wiele wiele kradzionych rzeczy. Od mebli, przez dzieła sztuki aż po trofea. Było tu całkiem przyjemnie i przytulne. Za stołem na którym leżało tylko kilka dokumentów, jakaś księga i kilka półmisków z jedzeniem siedział na rzeźbionym krześle postawny mężczyzna w sile wieku, z wąsem i krzaczastymi brwiami. Brzdąkał coś na lutni. Kiedy was zobaczył przymrużył oczy i spytał się
- E, Zelar, kogo mi tu prowadzisz?
- To Merkur i Dart, nowi w obozie. Rozgryźli kto podkradał rzeczy z Magazynu, to Mirus. Dostał już po dupie.
- Chyba po czerepie! - powiedział - Mało nam to szkodziło, chociaż wiele można się dowiedzieć - rzekł i poklepał księgę okutą w metal - A i nie wolno srać sobie do gnizda. Słyszycie?! ÂŻeby to była dla was przestroga! - rzekł i przygroził palcem.
-No siadajcie wszyscy i zjedzcie trochę pieczeni. A i powiedzcie coś o sobie.