Autor Wątek: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"  (Przeczytany 15332 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #100 dnia: 12 Maj 2012, 18:40:31 »
// No tak... ;[ Na wyprawach Gucia piwo jest słabe i mętne, mięso niedopieczone, a dziewoje zasyfione choróbstwem wszelakim ;[ Wspominałem o rdzewiejącej stali? ;[

Patrząc na dziewczynę doszedł do przeszywającego serce wniosku. W końcu była piękna, a jakoś nie sądził, by wymówka "kamratów się nie chędoży" coś znaczyła dla mężczyzny ze zbójeckiego fachu. Jej imię było wystarczającą sugestią dla wszelkich domniemywań odnośnie stanu jej kobiecości. Posmutniał, zaiste posmutniał chłopak.
- Doprawdy, gdzież się podziali dżentelmeni? - posmutniał, ale nie znaczyło to, że zaniecha niewinnego flirtu! - Pozwól mi się tym zająć. Gdzie są te małe zielone paskudztwa? - zapytał.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #101 dnia: 12 Maj 2012, 18:47:04 »
- A no pewnie! - rzekł Malkolm - Widzisz, problem jest taki, że za tą skałą chyba się gobliny zalęgły. Tzn, nie chyba, a na pewno! Ryją w ziemi i dokopują się aż tutaj, do naszych zapasów. Kradną co popadnie kiedy nie widzę i hyc do nory. Ostatnio wykradły starą szkatułę. Jan był wściekły...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #101 dnia: 12 Maj 2012, 18:47:04 »

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #102 dnia: 12 Maj 2012, 19:04:03 »
Się zgłosiłem to trzeba iść. Zasalutowałem tylko na odchodne strażnikowi i ruszyłem, łapiąc za kostur uwieszony na placach. Dobre, zasięgowe, jakby co to mam jescze sztylet. Wziąłem głęboki oddech i ruszyłe we wskazane miejsce. Wszedłem za skałę, gdzie miałem znaleźć gobliny. Paskudne, brzydkie, małe, włochate stworki.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #103 dnia: 13 Maj 2012, 11:21:55 »
Kiedy obszedłeś skałę okazało się, że jest tam jama. Jaskinia prowadząca w dół, gdzie było ciemno. Pod nogami walają się kości, stare, pewnie pamiątka po dawnych właścicielach. Z czeluści dobiegł się już tylko cichy, ale mrożący krew w żyłach chichot.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #104 dnia: 13 Maj 2012, 16:53:49 »
//A Diom? :P

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #105 dnia: 13 Maj 2012, 20:15:16 »
///Jakoś o Tobie zapominam :D


- Za tamtą skałą jest ich grota. Widziałam w nocy ich okropne sylwetki jak tam się kręciły! Brrr...

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #106 dnia: 14 Maj 2012, 00:03:33 »
Jak mus to mus. Postanowiłem wkroczyć do jamy potwora. A raczej kilku małych potworków. Skupiłem się na chwilę i pobrałem trochę energii by być gotowym na szybkie użycie magii. Rownocześnie trzymałem w dłoniach kostur przed sobą, jakbym i z magią nie zążył. Wiadomo, inkantacja i takie tam, a w razie naglego zagrożenia moga mi się słowa pomylić. Wtedy lepiej solidnie, acz pewnie trzepnąć w łeb kawałem obucha. Schodziłem więc w dół.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #107 dnia: 14 Maj 2012, 16:26:49 »
- Coś na to poradzę - uśmiechnął się i mrugnął łobuzersko okiem. Hardo ruszył w stronę wskazaną przez podenerwowaną kobietę. Wstyd, żeby taki ogromny obóz bandytów nękały jakieś tam zielone kupki gówna. Z niejakim rozbawieniem przeszedł za skałę i wkroczył do wnętrza jamy. Tam zobaczył Fausta. Jakoś mieli talent, by zjawiać się niemal równocześnie w tych samych miejscach.
- Proszę, proszę - mruknął, ściągając miecz z pleców. - Co za spotkanie.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #108 dnia: 14 Maj 2012, 17:04:00 »
//Ponownie dobiegł was chichot połączony z wrzaskiem, jakoby ktoś ostrzem ciął metal.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #109 dnia: 14 Maj 2012, 22:58:45 »
- Coś tacy magnetyczni jesteśmy, może to i dobrą kompanierę wróży. - stwierdziłem pół-żartem i skinąłem głową na Diomedesa abyśmy nei przestawali iśc. Podjęliśmy się wybicia tego paskudztwa. Szedlem więc za dźwiękiem, czy raczej hałasem jaki dobiegał moich uszu.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #110 dnia: 15 Maj 2012, 00:45:13 »
//Jako, że u nas nie ma Goblinów na wiki, a Is powiedział, żeby nie robić stat na starą modłę tylko czekać na nowe zasady, więc daję coś w zastępstwie.


Za zakrętem tunelu w niewysokiej jamie dookoła ogniska stały 4 Gobliny Tyreńskie



4x Goblin Tyreński

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #111 dnia: 15 Maj 2012, 15:57:47 »
//Broni żadnej nie mają? :P Czy te topory całe?

- To co, na połowę? - zapytał lekkodusznym tonem, obracając zręcznie rękojeść miecza w dłoni. Nie czekając na odpowiedź, ruszył szaleńczym pędem na jednego z pobliskich goblinów. Zamachnął się potężnie zza pleców i pokierował ostrze prosto na wątłą, zieloną pierś przeciwnika. Klinga smagnęła powietrze w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą znajdowało się bezmózgie paskudztwo. Za to naprzeciw Diomedesa już nadbiegał kolejny. Dwa pozostałe chyba okazywały zainteresowanie Faustem. Nivellen zareagował błyskawicznie. Uskoczył w bok, starając się w prezencie podłożyć jeszcze szarżującemu człekokształtnemu stworowi stopę. Goblin w porę spostrzegł się w tej jakże zmyślnej zasadzce i wybił się w powietrze dosłownie centymetr od niej, cudownie unikając w ten sposób bliższego kontaktu ze ścianą pieczary. Diomedes już odbijał mieczem na prawo, w niezwykle potężnym, niespodziewanym cięciu. Stal zatopiła się w miękkim ciele goblina jak w gąbce. Na kamienną posadzkę z głuchym pluskiem opadły pojedyncze krople krwi, potem cały potok. Dźwięk przywodzący na myśl najróżniejsze okropieństwa, jakie można wyczynić z ciałem, rozbiegł się po korytarzach jaskini nieco zniekształconym echem. Jeden z goblinów padł martwy na ziemię. Diomedesowi pozostawało zająć się tym drugim. Niemal natychmiast cofnął się o dwa niewielkie kroki, skracając dystans by nie zostać niefortunnie trafionym, kiedy jeszcze nie mógł w pełni korzystać z miecza. Ale ten moment niedyspozycji trwał tylko chwilę. Po chwili ostrze było już oswobodzone od truchła, którym ciągle jeszcze szarpały pośmiertne konwulsje. Drugi goblin nabrał niewielkiego rozpędu i odważnie mierzył się do ciosu. Diomedes sparował go, na ponów wydłużył dystans o kilka kroków w tył i starał się jakoś lepiej wypatrzeć sylwetkę stworzenia w przejmującej ciemności. Wyróżniał się jako jedna z ciemniejszych plam. Dostrzegał jego ruchy, ale jakby z lekkim opóźnieniem. To właśnie sprawiło, że został trafiony w ramię. Rana nie była nazbyt poważna, zdążył uskoczyć, nie udało mu się jednak wskoczyć w odpowiedni moment, to też broń goblina pozostawiła na jego ciele lekkie, niegłębokie zadrapanie. Następne kilka sekund spędził na skrupulatnym parowaniu ledwie widocznych ciosów, które wypatrywał ze wzmożoną koncentracją, równocześnie również poświęcając swą uwagę na znalezienie dogodnego momentu do wyprowadzenia skutecznego kontrataku. I kiedy goblin zamierzył się na Diomedesa po raz kolejny chyba nieco zlekceważył przeciwnika. Wyprowadził bardzo silne cięcie, ale Nivellen zblokował je w niewzruszonej paradzie, co wybiło zielonoskórego z równowagi. Ten właśnie moment wykorzystał pułkownik Szwadronu Zagłady. Z arcymistrzowską precyzją pchnął goblina prosto w jego niegodziwe serce. Podła kreatura padła na kolana i oddała życie. W pionie trzymało ją jedynie ciągle tkwiące w niej ostrze miecza. Po chwili zostało wyciągnięte i truchło upadło na posadzkę.

2/4

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #112 dnia: 15 Maj 2012, 16:33:57 »
- Na pół? Z tym kawałkiem kija? Zatłuką mnie. - pomyślałem na słowa Diomedesa. Gobliny były spore, dwumetrowe istoty z calkiem konkretna bronią. Ja zaś nie byłem mistrzem fechtunku, czy zwykłego okładania kosturem po głowie. No i właśnie. Kostur, kontra topór. Optymistycznie
- Na pół. - odparłem, zaciskając mocniej pięści na rękojeści. Przecież bym nie zwiał, nie ja. Szybko się schyliłem i podniosłem mały kamyk. Cisnąłem nim w jednego z gomblinów zwracając na siebie jego uwagę. Gdy szedł w moją stronę, energię miałem już pobraną i gotową do inkantacji. Gdy goblin zamachnął się na mnie, wypowiedziałem:
- Ruush Iltuosh Elesh, Elysh Iaash Gresh Arishesh - nagle, z chwili na chwilę goblin słabł. Jego ruchy były ociężałe, działał powoli i tak też reagował. Jego dusza wypalała się.  Zamach toporem sie nie udał, i broń opadła na wpół bezwładnie. Wtedy ja uderzyłem kosturem poziomo, głownia celując w głowę goblina. Potężny cios zachwial jego równowagą. Jednak on zrobił jeszcze kilka kroków, odsunąłem się szybko unikając kolejnego ciosu. Teraz szybki zamach od prawej do lewej, z głownią lądującą na udzie goblina. Cios nz pewnością zabolał, uszkadzając tkankę mięśni. odbiłem kosturem w drugą stronę, wykonałem ponowny zamach i tym razem uderzylem w kolano od tyłu. Noga goblina zgięła sie autmatycznie co ja szybko wykorzystałem i silnym pchnięciem w klatkę piersiową powaliłem przeciwnika. Automatycznie jedną ręką puściłem kostur i dobyłem sztyletu zza pasa. Dynamicznie podszedłem do leżącego tyreńczyka i nachylając się podciąłem sztyletem gardło. Rozcięte tętnice zapewniły soczystą dawkę krwi w stylu mocno przypominającym fontannę. Diomedes z dwoma innymi goblinami uporał się znacznie szybciej. Teraz pozostał ostatni, pędził już na mnie w dzikim szale. W ostatniej chwili, zdążyłem tylko zrobić krok w bok, a topór goblina opadł szybko, ciągnąc go do przodu, ja uderzyłem dodatkowo kosturem w plecy. Z pewnścią nim zachwiało. Ale też wściekł się porządnie. Machał swoim toporzyskiem jak oszalały. jedyne co mogłem zrobic, to cofać się. W pewnym momencie odchylilem sie mocno do tyłu, gdyż w innym wypadku, mielibyśmy uroczy pokaz dekapitacji nowicjusza gildii magów. Zrobiłem też krok w tył i to o jeden krok za dużo. Zawadziłem o wystający z ziemi kawał głazu i wyrżnąłem na plecy. Goblin chyba szykował się do kolejnego ataku...
- Diom!

1/4

Czar to duchowe wypalenie z Urangolu jakby co.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #113 dnia: 15 Maj 2012, 16:45:39 »
Rozpaczliwa prośba o pomoc Fausta pokierowała ruchami Diomedesa. Błyskawicznie obejrzał się przez ramię i ujrzał przed sobą sytuację wymagającą natychmiastowej akcji. Jego kompan leżał na plecach, a goblin stojący nad nim już unosił broń do śmiercionośnego ataku. W dwóch susach, wiedziony już nie tylko siłą mięśni, ale jakby mocą samego wołania, zdołał w ułamku sekundy doskoczyć do dwójki walczących. Stanął w lekkim rozkroku nad Faustem, ustawiając miecz w ukośnej pozycji, ostrzem do dołu. Głownia topora starła się z jego klingą i przez chwilę mocował się tak z goblinem rozkraczony nad leżącym kompanem. Na szczęście siła fizyczna była po jego stronie. Przepchnął kreaturę przed siebie. Poleciała do tyłu, tracąc równowagę i wypuszczając z dłoni topór. Na jej szczęście okazała tyle sprytu, by nie runąć na plecy, ale niewiele to zmieniało, gdyż desperackie próby odzyskania rezonu skończyły się na tym, że goblin skończył na czworakach tuż przed pędzącym w powietrzu ostrzem, które ostatecznie przyniosło mu śmierć.
- Nic ci nie jest? - zapytał Fausta, odwracając się plecami do truchła. Chyba nie powinien magowi pozostawiać walki z dwoma przeciwnikami na tak małej odległości. Mimo wszystko jednak z tym pierwszym poradził sobie nadzwyczaj dobrze.

0/4
« Ostatnia zmiana: 15 Maj 2012, 16:48:17 wysłana przez Dyum »

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #114 dnia: 15 Maj 2012, 17:10:37 »
- Mi? Nie. - odparłem z przekonaniem. Wstałem, otrzepałem się i uśmiechnąłem. - Był tak słaby, że postanowiłem się położyć i zdrzemnąć. Zawołałem cię, bo pomyślałem, że może się nudzisz.- mówiłem zpełną powagą w głosie. Rozejrzałem się dookoła.
- Chyba trzeba bedzie rozejrzeć sie po calej tej jaskini. Może i coś ciekawego znajdziemy.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #115 dnia: 15 Maj 2012, 17:28:23 »
- Tak. Grzybki rosnące w wysoce wilgotnym jej zakątku. Lubię wilgotne rzeczy - rozmarzył się, ale po chwili dodał. - Ale nie jaskinie - pokręcił głową ze smutkiem.
- No ale chodź. A nuż się na coś faktycznie natkniemy. Tak sobie pomyślałem, że jak dużo dobrego zrobimy dla tego oboziku, to może Don sam będzie chciał się z nami skontaktować. Jako szefuś pewnie będzie chciał poznać potencjalnie jego najlepszych ludzi - zarechotał.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #116 dnia: 15 Maj 2012, 17:51:28 »
- A wtedy można ładnie wypytać o tę wioskę. Poza tym chłopaki wydają się całkiem porządni. Jesli tak można ich określić w ogóle. Może to i dziwne, ale w sumie to bardzo sympatyczny obóz. Kto by pomyślał, że bandyci bedą tak koleżeńscy dal nowych... - rozmyślałem, rozglądając się po jaskini.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #117 dnia: 15 Maj 2012, 17:55:27 »
- Myślałeś, że na przychodne i odchodne po mordzie pięścią od nich zbierzesz? - zaśmiał się. - Fakt, zwykle bandyci kurtuazją nie grzeszą. Ale jak się długo w grupie pracuje, to się towarzyskim staje. Wiem, bo w Krukach tak było. Piękne czasy - uśmiechnął się.
- Ale wiesz co, to nie jest dogodna pora na taką pogawędkę. Kto wie, co za licho może w tej jaskini się jeszcze kryć. Trzeba być czujnym - mrugnął porozumiewawczo.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #118 dnia: 15 Maj 2012, 17:58:44 »
//Oj, bardzo przepraszam. Oczywiście, że miały broń. Zaraz ją podepnę pod obrazkiem w poście wyżej. Sorki wielkie. Ale z drugiej strony, kiedy widzicie taką nieścisłość to należało nie podejmować akcji tylko się zapytać.
//Nie wiem jak Is zareaguje na to. Zobaczę czy posty są poprawne, jak tak, to będzie git. Więc czekajcie, i co jakiś czas odświeżajcie stronę, bo zrobię po prostu edit postu.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #119 dnia: 15 Maj 2012, 19:40:10 »
Ojjj nie ładnie. Będziemy się uczyć jak walczyć widzę... -.-


//Diom
Cytuj
Zamachnął się potężnie zza pleców i pokierował ostrze prosto na wątłą, zieloną pierś przeciwnika. Klinga smagnęła powietrze w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą znajdowało się bezmózgie paskudztwo.
Gdzie Ty na obazku Goblina Tyreńskigo jaki dałem widzisz zieloną skórę?


//Faust
Cytuj
- Ruush Iltuosh Elesh, Elysh Iaash Gresh Arishesh - nagle, z chwili na chwilę goblin słabł. Jego ruchy były ociężałe, działał powoli i tak też reagował. Jego dusza wypalała się.  Zamach toporem sie nie udał, i broń opadła na wpół bezwładnie. Wtedy ja uderzyłem kosturem poziomo, głownia celując w głowę goblina. Potężny cios zachwial jego równowagą. Jednak on zrobił jeszcze kilka kroków, odsunąłem się szybko unikając kolejnego ciosu. Teraz szybki zamach od prawej do lewej, z głownią lądującą na udzie goblina. Cios nz pewnością zabolał, uszkadzając tkankę mięśni. odbiłem kosturem w drugą stronę, wykonałem ponowny zamach i tym razem uderzylem w kolano od tyłu. Noga goblina zgięła sie autmatycznie co ja szybko wykorzystałem i silnym pchnięciem w klatkę piersiową powaliłem przeciwnika. Automatycznie jedną ręką puściłem kostur i dobyłem sztyletu zza pasa. Dynamicznie podszedłem do leżącego tyreńczyka i nachylając się podciąłem sztyletem gardło. Rozcięte tętnice zapewniły soczystą dawkę krwi w stylu mocno przypominającym fontannę. Diomedes z dwoma innymi goblinami uporał się znacznie szybciej. Teraz pozostał ostatni, pędził już na mnie w dzikim szale.

Ten fragment bez pośpiechu czytałem w ciągu 1 minuty 6 sekund. Myślisz, że w czasie minuty drugi Goblin stoi i patrzy jak to rozprawiasz się z jego krewniakiem? Całokowita ignoracja drugiego napastnika. Masz czas podrzynać gardła leżącemu. Goblin miał czas aby Cie ciąć. Bo to dość oczywiste. Nauczyliście się walczyć niby ludzi z filmów. Dookoła pełno przeciwników, a do bohatera zamiast kupą, to podlatują pojedyńczo. Ale w życiu tak nie jest, więc musi być kara. I będzie. Mogłem dać cięcie, zranić się, ale przez własną niedokładność nie podałem statystyk ekwipunku, stąd niestety nieciekawa sytuacja, bo nie mam czym Cię zranić, a może?
//Kiedy nachylałeś się, aby podrzynać gardło poczułeś dziesięć ostrych i długich pazurów, które cięły Twoją skórę na plecach na całej długości. Pazury były brudne. Oczywiście potem Goblin został zabity przez Diomedesa.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad "U Baby Jagi"
« Odpowiedź #119 dnia: 15 Maj 2012, 19:40:10 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything