Mogula troszkę to znudziło. Jak piosenki to o alkoholu, albo o jedzeniu. Albo i o tym, i o tym. A ta piosenka była o... Nic orkowi nie przychodziło na myśl o czym jest. O jej smutnym życiu? Widać towarzysze przejęli się tym. Oczywiste było, żeby wygnać tą zjawę. Ale jak to zrobić? Najlepszy sposób chcąc, nie chcąc to trzeba jej pomóc. Może w słowach usłyszał jakąś podpowiedź? Tak, tylko nie słuchał zbytnio. Jedynie starał się wczuć w melodia, która normalnie usypiała. Zaskakujące jest to, że ta zjawa z brzydkiego monstrum przybrała postać kobiety. Mogul nie znał się na tym, nie wiedział która "wersja" jest prawdziwa. A jeśli prawdziwa jest pierwsza, to czemu mamy temu czemuś zaufać i pomóc? Zaczniemy jej pomagać, a ta wbije nóż w plecy. O, duchy mogą wbić nóż w plecy? Mimo, że był troszkę w Bractwie, to nie zdobył wiedzy na temat takich stworzeń jak to.