Tajemnice Starożytnych V - Utracona Wiedza

[Gunses]

- Chciałem zaproponować to samo - rzekł z przekąsem Gunses - Ze względu na to czekałem, aż wszyscy się zgłoszą. Ja zostaję...

[Gordian Morii]

-Skoro sam Gunses postanowił stać na straży to nie ma się czego obawiać.- rzekł elf z uśmiechem. Pochodnie wskazywały elfowi jeszcze coś. Po drugiej stronie dało się oddychać i warunki prawdopodobnie były zbliżone do tych z wyspy. Nie czekając na "pospolite ruszenie" sam przekroczył portal znajdując się w "nowym świecie". Czuł się dobrze więc magia działała. Rozejrzał się po sali poszukując wyjścia na zewnątrz.

[Hagmar]

-Gunsesie, gdyby przejście się zamknęło użyj ognia to aktywator. Do zobaczenia. Aragorn wszedł w portal, chwilę później był w innym świecie. Rozglądając się po sali czy też grocie zauważył wyjście a nad nim dracoński napis, lekko zatarty. "Elish qiashib ilesh, Elesh ruhuosh il vagr".
-Co to znaczy Gordianie?

[Anette Du'Monteau]

Zeyfar również wszedł zaraz za komturem. Kiedy znalazł się w sali rozejrzał się dookoła szukając czegoś ciekawego czy niezwykłego.

[Mogul]

Chłopak przeszedł od razu po Gordianie, Aragornie i Zeyfarze. Dziwiło go działanie portalów. Przechodzi się przez nie i już jest się z drugiej strony. Dziwne uczucie. Po przekroczeniu spojrzał na towarzyszy.

[Vitnir]

Wampir wziął głęboki wdech i przekroczył portal. Po zmaterializowaniu się po drugiej stronie wypuścił powietrze, oglądając się wkoło pomieszczenia. Zrobił pare kroków po nim, czekając na resztę grupy.

[Hagmar]

-Jedno wiemy na pewno, tu jest cywilizacja. Byli tu draconi i...chyba działa tu nasza magia. Ciepło tu dość zauważyliście?

[Gordian Morii]

Elf podszedł bliżej by przyjrzeć się napisowi. -Elish qiashib ilesh, Elesh ruhuosh il vagr. To z dracońskiego, a we wspólnym "Witaj wedrocv"- rzekł z dziwnym wyrazem twarzy próbując domyśleć się o co chodziło autorowi. Być może ktoś chciał napisać Witaj wędrowcze ale po dracońsku brzmiałoby to Clish qiashib, Clesh ruosh cl ilxuesh. Bądź Clish qiashib, Clesh ruosh cl ilush, jeżeli chodziłoby o "witaj wędrowcu".- wyjaśnił wskazując palcem na poszczególne sylaby.

[Gordian Morii]

//:Aha taka mała prośba i wniosek. Te napisy w stylu esh isch bla bla bla to jest wymowa fonetyczna. Jakby draconi coś próbowali zapisać to napisaliby to takimi runami jak w drugiej kolumnie:
http://nockruka.gram.pl/marant/images/thumb/a/a0/Draco%C5%84ski.jpg/328px-Draco%C5%84ski.jpg
Więc dla przyjemności grania piszcie, że: "...na ścianie znajdował się napis w języku dracońskim, który po przetłumaczeniu na wspólny oznaczałby tyle co "Powiedz przyjacielu i wejdź". Oczywiście w rozmowach ma być tak jak obecnie;p
//: Tyle wniosków ze strony mej. Uwierzcie będzie dużo łatwiej i milej.

[Dragosani]

Przez portal przeszedł i Zeleris. Wrażenie podróży międzywymiarowej było inne niż te podczas zwyczajnej teleportacji. Trwało jednak tyle samo, czyli mgnienie oka. Mag znalazł się po drugiej tronie.
- "Witaj wędrowcv"... - przeczytał. - Nieco dziwnie napisane, ale chyba gospodarze tej sfery są dość gościnni. - dodał.

[Mogul]

-To więc możemy wnioskować że jesteśmy tu mile widziani. Więc nie czeka nas śmierć z rak krwiożerczych bestii. Idziemy dalej? Chłopak zrobił krok do przodu po czym zatrzymał się czekając na reakcję towarzyszy.

[Hagmar]

-Powinno pisać chyba "Witajcie wędrowcy". No dobrze, wychodzimy. Zwiadowcy skierowali się do wyjścia, krótki korytarzyk oświetlony pochodniami prowadził delikatnie w górę. Pierwsze co zobaczyliśmy po wyjściu to drewniany budynek z nie typową konstrukcją dachu, przed wejściem stały dwa złote posążki smoków. Mimo nocy było dość jasno, dwa księżyce będące w pełni, dawały sporo światła. Aragorn spostrzegł też że znajdują się na nie wielkim wzniesieniu. Budynek wyglądał na opuszczony.



//Dla lepszej wizualizacji, nic ładniejszego nie znalazłem.

[Mogul]

-No, no. Budynek robi wrażenie, ale.. co to może być? Nie wygląda to tak jakby ktoś tam był. Wampir skupił się i wyostrzył maksymalnie swoje zmysły.

[Dragosani]

- ÂŁadnie tu. - stwierdził mag. Zdziwiło go nieco, że budynek zdawał się być opuszczony. Widząc pochodnie w sali z portalem, co dowodziło, że ktoś musiał tutaj bywać, spodziewał się czegoś innego.
- Cóż, wampirze... - zwrócił się do Ociana. - Najlepszym sposobem by się tego dowiedzieć, będzie sprawdzenie tego budynku. - dodał.

[Hagmar]

Wyczułeś coś, coś co po chwili zobaczyła reszta. Wysoko nad naszymi głowami przemknęły dwa smoki.
-Wow, nie wiem może to świątynia? Zeleris, umiesz zamienić się w wiatr? Chodźcie więc.

[Mogul]

//: to żeś dowalił.

Ocian zauważył dwa smoki. Nigdy ich nie widział, rzadkie stworzenia. Po chwili inni tez zauważyli te dwa stworzenia. Chłopak rzekł : - To już się domyślam czemu to miejsce jest opuszczone. Zniknę i pójdę z przodu. Zrobił tak, pobiegł w stronę budynku, zatrzymując się przy wejściu.

[Dragosani]

- Znam to zaklęcie. - odpowiedział mag, patrząc na lecące nad nimi smoki. Pierwszy raz widział te stworzenia i wyglądały tak jak sobie wyobrażał. Były majestatyczne i wspaniałe. Spojrzał na posągi smoków przy budynku.
- Czyżby ten wymiar zamieszkiwał lud czczący smoki? - rzucił pytanie do świata jako takiego. Nie oczekiwał odpowiedzi, więc ruszył w stronę budynku.

[Patty]

Przeszłam przez portal razem z innymi, rozglądając się ciekawie. Choć zwiedziłam kawał świata, nie przypominałam sobie podobnej architektury. Drgnęłam lekko, widząc dwa smoki, przelatujące pod nocnym niebem.
- Smoki na niebie, posażki smoków - Wskazałam na złote figurki - Dziwnie tu... tak orientalnie.
Po tych słowach ruszyłam za komandorem, szukając czegoś interesującego. Lub raczej cennego.

[Vitnir]

- O cholera - wypowiedział tylko ruszając równym tempem z resztą kompani do budynku. Rozejrzał się po niebie, po czym zwrócił się do Aragorna: Jeśli mamy na każdym kroku napotykać takie niespodzianki, to służę przemianą w nietoperza, szybciej i bezpieczniej.

[Hagmar]

Spokojnie podeszliśmy pod budynek, Aragorn delikatnie pchnął pięknie zdobione drzwi. Przestronne wnętrze oświetlone tylko dogasającymi świecami oraz silny zapach kadzideł tworzyły specyficzny klimat. Przy jednej ze ścian ustawiono nie typową acz elegancką zbroję i stojaczek na którym leżały dwa lekko zakrzywione miecze. Na przeciw wejścia był zaś mały ołtarzyk, tutejszy lud czy też ludy rzeczywiście oddawały cześć smokom, świadczył o tym elegancki malunek nad miejscem kultu.