Tajemnice Starożytnych V - Utracona Wiedza

[Hagmar]

-Doskonale, mamy oddział zwiadowczy. Plan mam taki, sprawdzimy obszar w promieniu dwóch kilometrów od miejsca w którym wylądujemy. Po czym wrócimy, portal działa na szczęście w dwie strony.

[Vitnir]

- Wporządku, miejmy tylko nadzieje, ze wszystko pójdzie zgodnie z planem bez większych zawirowań.

[Hagmar]

-Miejmy nadzieję, gdy wrócimy zaczniemy przygotowania dla większej ekspedycji. A to potrwa, wciąż odczuwamy atak Zgromadzenia.

[Devristus Morii]

I ja z Toba pójdę baronie - rzucił Elf

[Hagmar]

Cieszy mnie to Devristusie. Pozostaje nam czekać na ruch Mistrza Gordiana.

[Anette Du'Monteau]

-Nie pozwolę wam iść beze mnie. - uśmiechnął się generał. Nudno w Efehidonie, a chętnie wybiorę się na zwiad. Poza tym nie puszcze komtura i brata. Jak mówi stare przysłowie: "Jeden mąż może być zdrajcą. Dwóch może być w zmowie. Trzem mężom ufajcie szlachetni panowie."

[Elrond Ñoldor]

- Ehh... - skwitował Nieśmiertelny. Oczywiście, skoro wszyscy są szaleni, ktoś musi czystym umysłem bronić pozostałych. Z drugiej strony nie chciał wyjść na tchórza. Postanowił również przejść przez teleport.

[Hagmar]

//Jeszcze nie przeszliśmy Edziu...

[Gordian Morii]

-Oczywiście pójdę zwami mimo tego, że po tamtej stronie mogę być całkowicie bezużyteczny. Zaczekajcie tutaj.- rzekł elf wyraźnie wzdychając nad tym jak ten plan był nieprzemyślany, w końcu praktycznie nikt z tu obecnych nie mógł być pewien, że będzie chociaż trochę bezpieczny. W końcu mogliby wylądować na jakimś rozpalonym lawą pustkowiu bliźniaczo podobnym to Ignis Terra. Niemniej jednak teleportował się do Gildii po monolity by po chwili wrócić z nimi do podziemi.
-Masz ustawiaj, ja je uruchomię..

[Patty]

Przed dłuższy czas nie angażowałam się w rozmowy i poszukiwania drużyny, teraz jednak zbliżyłam się do reszty.
- Baronie, i ja bym ruszyła przez portal.

[Mogul]

-No, z naszej małej grupki zwiadowczej zrobiła się praktycznie normalna grupa. Więc idziemy, działamy czy będziemy tak stać bezczynnie czekając aż teleport sam się uaktywni?

[Elrond Ñoldor]

// co ty nie powiesz ciumek ;>

- Cierpliwości Ocianie, cierpliwości...

[Mogul]

Ocian wzruszył ramionami
- Nie lubię bezczynności. Po czym po chwili dodał ironicznie: - To życie takie krótkie...

[Hagmar]

Ocianie, już ustawiam monolity. Kolumny portalu wyznaczyły rogi 10m pentagramu, na jego szczycie elf ustawił monolit ziemi, na lewym ramieniu monolit życia, na prawym śmierci. Na dole pentagramu ustawił monolity wody i powietrza. Na środku portalu był otwór przeznaczony na ostatni kamień, Aragorn delikatnie umieścił w nim monolit ognia. Wrócił do towarzyszy.
-Gordianie, teraz poślij w stronę środka portalu nieco energii magicznej. Uruchomi to mechanizm.

[Izabell Ravlet]

Ja również idę z wami. - rzekł mauren widząc uruchamiany portal

[Dragosani]

Drużyna czekała. Wszyscy się niecierpliwili. Każdemu spieszno było, by znaleźć se w obcym wymiarze i najprawdopodobniej dać pożreć jakiejś kilkudziesięciometrowej bestii. Jako że Wielki Mistrz nie reagował, zapewne zajęty podziwianiem architektonicznych walorów sklepienia pomieszczenia, inicjatywę przejął Zeleris. Wiedział mniej więcej jak "to coś" uruchomić. Pobrał więc moc magiczną i uformował ją w odpowiednią formę.   
- Osh Isarish Izqiash, Izqihuxuash Grash. - wyszeptał, a w jego dłoni pojawił się magiczny płomień. Mag cisnął pociskiem w środkowy monolit, mając nadzieję że zabieg ów cokolwiek da.

[Hagmar]

Monolit zabłysł żółtym światłem wsuwając się w otwór, chwilę potem kolejne monolity aktywowały się w podobny sposób. Płyta portalu składała się z połączonych, ruchomych kręgów mechanizm dzięki magii zaczął ustawiać monolity w odpowiedniej konfiguracji. Chwilę potem wszystko się zatrzymało, z pięciu monolitów w kierunku środka portalu wystrzeliło pięć promieni tworząc małą kulkę białego światła, z każdą sekundą kulka rosła stając się co raz bardziej przezroczysta. W końcu osiągnęła rozmiar portalu, czyli jakieś 20m średnicy. Obraz w niej był nie zwykle przejrzysty, a widok...jakaś kamienna sala oświetlona pochodniami.

[Dragosani]

Mag uśmiechnął się lekko, widząc że aktywacja portalu przebiegła gładko. Spojrzał na kulę, która stanowiła przejście.
- Pochodnie. - stwierdził. - Więc budowla w której znajduje się portal wyjściowy nie jest opuszczona. - dodał. Nie mówił nic więcej, pozwalając towarzyszom, by domyślili się możliwości.

[Gunses]

- Ktoś powinien popilnować przejścia, aby nie zostało zerwane...

[Gordian Morii]

-To ja zostanę. Idźcie..-zaproponował elf wskazując dłonią na portal.