Autor Wątek: Młoty i kilofy  (Przeczytany 14984 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #120 dnia: 25 Styczeń 2011, 18:50:03 »
- No co pan... - Zdziwiłam się teatralnie - Pod ziemią, a ciemno... Normalnie niesamowite. No nic, prowadźcie, mości Cerylu.
Zsiadłam z konia, prowadząc go nieco na bok. Miałam wątpliwości, czy aby zwierzakowi nic się nie stanie, ostatecznie jednak zostawiłam go i odeszłam. Wzięłam jedną z pochodni, rzuciłam okiem na resztę towarzystwa i ruszyłam w głąb szybu.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #121 dnia: 25 Styczeń 2011, 19:02:59 »
Strażnik wziął jedną z pochodni i ruszył pierwszy szukając przez drogę odpowiedniego klucza. Nie uszedł daleko gdy drogę zagrodziła mu wspomniana krata. Szczęk otwieranego zamka rozerwał ciszę, która tu pod ziemią wydawała się strasznie przytłaczająca mimo, że gdzieś w oddali słychać było stukot kilofów uderzających w granitowe ściany wyrobiska.
-Dalej już musicie iść sami. Uważajcie na rozpadlinę po lewej. Jeszcze nie udało nam się jej zasypać mimo, że poszły tam już masy skał i ziemi.- rzekł młodszy strażnik.
-Furta będzie otwarta, znaczy się przymknę ją tylko na skobel, by przeciąg nią nie trzaskał, a panienka ma szczupłe rączki wiec gdy będziecie chcieli wrócić bez problemu przełoży ją przez kraty i otworzy. A w razie problemów wystarczy krzyknąć, będziemy przed wejściem.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #121 dnia: 25 Styczeń 2011, 19:02:59 »

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #122 dnia: 25 Styczeń 2011, 19:16:02 »
Popatrzyłam na niego chwilę, uśmiechając się lekko.
- Dzięki, żołnierzu - Powiedziałam krótko, rozpalając własną pochodnię. Chybotliwy płomień rzucał ruchliwy cień na ściany wydrążonego tunelu. Patrząc na miejsce, w którym się znalazłam mimowolnie drgnęłam. Wychowałam się na świeżym powietrzu, żadnych podziemi. No nic, westchnęłam. Przez chwilę stałam niepewnie, czy aby nie poczekać na Gordiana, który, nomen omen, pod ziemię się zapadł. Uznałam jednak, że z pewnością nas znajdzie, w końcu to mag. Uspokojona tą myślą ruszyłam powoli w głąb szybu, oświetlając sobie drogę płonącym łuczywem.
« Ostatnia zmiana: 25 Styczeń 2011, 20:10:18 wysłana przez Patty »

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #123 dnia: 25 Styczeń 2011, 20:24:32 »
Nie odzywając się zbytnio ruszyłem za Patty. Trzymałem pochodnie lewą ręką, prawa spoczywała na rękojeści miecza. Pewnym krokiem maszerowałem za inkwizytorką. Ciemności rzeczywiście znacznie utrudniały drogę mimo światła z pochodni. Odetchnąłem głęboko podziemnym powietrzem.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #124 dnia: 25 Styczeń 2011, 22:15:35 »
I żeśmy szli i szli, i szli. A Gordiana jak nie było tak nie ma...poświecił by chociaż.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #125 dnia: 25 Styczeń 2011, 22:49:57 »


Trafiliście do opuszczonego krasnoludzkiego miasta, które teraz pozostawało ukryte pod płaszczem ciemności łamanej tylko przez liche światło kilku pochodni jakie nieśliście ze sobą.
W tym samym czasie do kopalni dotarł elf, który musiał pozostać przy spotkanych magach chwilę dłużej gdyż razem uruchamiali teleport. Należy wspomnieć, że była to próba udana w 100% więc podróż powrotna nie będzie trwała aż tak długo.
Bez słowa wskazał na tunel pytającym wzrokiem i widząc tylko skinienia głów strażników ruszył wgłąb tunelu.
-Musieli już dotrzeć do miasta. - rzekł sam do siebie i uderzył kosturem o dno tunelu. Kryształ wieńczący broń rozjarzył się błękitnym blaskiem. Ruszył przed siebie.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #126 dnia: 25 Styczeń 2011, 23:01:19 »
-Tak dużo lepiej. - skomentowałem zaklęcie maga. Dawno temu tu byliście Gordianie? I czy tamta drużyna była za słaba aby kontynuować podróż w głąb? Czy też byłe inne równie ważne powody? - spytałem Gordiana.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #127 dnia: 25 Styczeń 2011, 23:05:30 »
-Oj dawno. Kilka lat temu.- rzekł mag i od razu popędził ku miejscu gdzie znajdowały się drzwi.
-Uważajcie gdzie stawiacie stopy bo tu pełno jest takich zsypów i kanałów wentylacyjnych. Jeden mniej rozgarnięty wpadł mi do takiej dziury, dobrze, że nic sobie nie zrobił.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #128 dnia: 25 Styczeń 2011, 23:41:13 »
-Pewnie jakiś młody łowca przygód? Zgadza się Gordianie? - pytałem dalej z uśmiechem stawiając ostrożnie stopy przy każdym kroku.

Offline Vitnir

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko utraciwszy wszystko można robić wszystko.
Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #129 dnia: 25 Styczeń 2011, 23:51:03 »
Aerandir rozglądał się wokoło jakby czegoś poszukiwał, stąpając ostrożnie po podłożu. Ciemność nie sprawiała mu problemów, jednak dalej było trzeba uważać na teren. Otoczenie pozytywnie wpływało na jego zmysły, co starał się wykorzystać wsłuchując się w cisze przerywaną rozmowami, mimo że tereny te były dawniej badane to nie chciał być zaskoczony przez jakąś kreaturę.

Offline Lees

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 288
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Boga nie ma w domu, wyjechał na wakacje do Vegas"
Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #130 dnia: 26 Styczeń 2011, 01:47:28 »
Ciemno, cicho i spokojnie. Lees pomyślał, że podobnie jest w trumnie więc nie czuł się najswobodniej w mrocznych tunelach. Brak światła ,w przeciwieństwo do wampirów ,nie dawał mu przewagi, ba, nawet powodował zmniejszenie jego szans na zwycięstwo z potencjalnym przeciwnikiem. Lecz był poszukiwaczem przygód, a oni nigdy łatwo nie wpadali w panikę. Po prostu trzeba zachować spokój. Narwańcy długo nie pożyją. Mam nadzieję, że wyjdę stąd w jednym kawałku. Jeśli nie to trudno. ÂŻycie awanturnika wiążę się z ryzykiem. A on kochał ryzyko. Czuł wtedy, że naprawdę żyję. W tym momencie przerwał rozmyślania i skupił się na misji, która z pozoru prosta, łatwa i przyjemna prawdopodobnie przerodzi się w coś co zakończy się krwawą rzeźnią. Miał tylko nadzieję, że to ich przeciwnicy będą zmasakrowani.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #131 dnia: 26 Styczeń 2011, 11:17:25 »


Przejście przez krasnoludzkie miasto nie zajęło nam dużo czasu więc po kilku minutach opuściliśmy je stając na skraju bezdennej przepaści, którą przecinała jedynie kręta ścieżka mostu wiodącego do naszego celu.
-Jest stabilny, sprawdzaliśmy.- rzekł elf do idących za nim i wszedł na kamienny most.
-Chcieliśmy sprawdzić co jest tam na dnie, ale upuszczony stąd kamień ponad godzinę leciał w dół nim usłyszeliśmy odgłos odbicia od posadzki. Więc możecie sobie wyobrazić jak tam jest głęboko.- mówił swobodnie krocząc ścieżką.
Po drugiej stronie rozpadliny znajdowała się niewielka półka skalna i ściana, jak zdawało się na pierwszy rzut oka.
-Spójrzcie na to.- rzekł elf i dotknął ręką ściany. Po kamiennych filarach przebiegła jakby smużka energii i chwilę później odrzwia rozjarzyły się złotym blaskiem. Ukazując się w całej okazałości.
Drzwi miały dobre 25 metrów wysokości i jakieś 7 szerokości. Składały się z dwóch wielkich skrzydeł osadzonych na niewidocznych zawiasach. Po lewej stronie złotym blaskiem zajaśniała wielka misa będąca zapewne pochodnią oświetlającą przed laty to miejsce. Z prawej ukazały się mniejsze drzwi i stojący wyżej posąg wojownika.
-Teraz chwila prawdy, jeśli ten młot nie jest kluczem, nasza wyprawa okaże się bezcelowa. Poczekajcie tutaj.- powiedział Gordian i ruszył w kierunku małych drzwi, za którymi znajdowały się kręte schody wiodące w górę.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #132 dnia: 26 Styczeń 2011, 11:36:02 »
-Robi wrażenie co nie? Ostatni raz widziałem krasnoludzkie miasto dość dawno temu...

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #133 dnia: 26 Styczeń 2011, 13:36:51 »
- Ano. - potwierdził mag, podchodząc do Aragorna. Od dłuższego czasu milczał, pogrążony w rozważaniach nad sensem życia. Kryształ na jego kosturze lśnił błękitnym blaskiem, podobnym do tego, którym emanował kostur Gordiana.



// Wybaczcie że nie pisałem nic, wiem ze to was zasmuciło. W szczególności Diomedesa. Musiałem jednak odeprzeć metaforyczną inwazje zombie.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #134 dnia: 26 Styczeń 2011, 13:57:26 »
Gordian wszedł po schodach oświetlając sobie drogę kosturem. Klatka schodowa była bardzo niska, co było zrozumiałe gdyż wykonały ją krasnoludy, a rasa ta do wielkoludów nie należy. Na końcu schodów czekały misternie wykonane drzwi, które mimo wielu lat otworzyły się gdy tylko ręka elfa dotknęła klamki. Gordian znalazł się tuż obok posągu. Figura przedstawiała wojownika w pełnym rynsztunku, głową zabezpieczoną rogatym hełmem i skierowanym w dół mieczem dzierżonym w prawej ręce. Lewa dłoń była pusta, co cieszyło elfa,który wyciągnął trzymany w torbie młot i umieścił go w wolnym miejscu. Gdy kręcił młot w pewnym momencie usłyszał trzask i puścił broń. Gdzieś w oddali dało się słyszeć mechanizmy i zapadki głucho stukające po tylu tysiącach lat zastoju. Gordian teleportował się przed drzwi, które powoli zaczęły się otwierać. Za drzwiami słychać było jakieś dziwne poruszenie, które zasłaniał wszędobylski kurz i pył.
Gdy wszystko opadło przed podróżnymi stał oddział uzbrojonych po zęby krasnoludzkich wojowników.
Na czele stał łysy rudobrody jegomość z wielkim oburęcznym młotem bojowym, który wzbudzał prawdziwy respekt.

Obróciwszy głowę elf dał znak stojącym za nim by się nie lękali i ruszył wolnym krokiem w kierunku zbrojnych.
-Witajcie. Jestem Gordian z rodu Livrith, hrabia Larkos i Wielki Mistrz Gildii Magów na wyspie Valfden. Razem z moimi towarzyszami przybywamy z rozkazu króla Isentora przywódcy i pana wyspy.- rzekł kłaniając się.
Krasnoludy nie odpowiedziały nic, stojący na czele zmierzył tylko elfa wzrokiem i szepnął coś do stojącego obok, wyraźnie starszego krasnoluda. Gordian stał wsparty na kosturze przyglądając się krasnoludom gdy nagle rudobrody ruszył w jego stronę. Elf nie mógł stwierdzić czy zamiary krasnoluda są przyjazne czy nie więc przygotował się do ewentualnej walki. Krasnolud jednak stanął cztery metry od elfa i rzekł
- Witajcie hrabio. Jam jest Aggronor syn Buffina, władca podziemnego miasta Ekkerund, przed wiekami ukrytego przed inwazją wampirów i wilkołaków.
-Przybywamy to jako ekspedycja badawcza, starająca się dowiedzieć co znajdować się mogło za tymi wrotami, które odkryliśmy kilka lat temu gdy trzęsienie ziemi nawiedziło wyspę. Teraz gdy odkryliśmy, że istnieje tu państwo krasnoludzkiej rasy chcielibyśmy zaproponować wam zakończenie izolacji i nawiązanie stosunków polityczno gospodarczych z naszym państwem.- rzekł elf
-Porozmawiamy o tym później. Zapraszam was do Ekkerund.- rzekł krasnolud i odwracając się ruszył w stronę zbrojnych, którzy teraz przestali wyglądać aż tak strasznie jak miało to miejsce chwilę wcześniej.
-Niebezpieczeństwo walki zażegnane idziemy.- szepnął w kierunku swoich elf i ruszył za Aggronorem.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #135 dnia: 26 Styczeń 2011, 15:33:44 »
Diomedes czuł się niepewnie. Miał już doświadczenie z krasnoludami, a dokładniej - tylko z jednym krasnoludem. Jednakże zakładał, że nowo poznani nie różnią się zbyt wiele od stereotypowego wizerunku przeciętnego krasnoluda. Jak oni tu przeżyli tyle lat? Pod ziemią - ciemność, duchota, brak słońca... I co z pożywieniem? Jakim cudem oni nadal się trzymają? - pomyślał zdziwiony Diomedes. Z niedługim ociąganiem dołączył do reszty kompanii i szedł za prowadzącą ich grupą krasnoludów. Posadzka była wykonana bardzo kunsztownie i misternie, jak zresztą i całe podziemne miasto. Jedynie nisko położone sklepienie przeszkadzało Diomedesowi. Jednakże mimo piękna i majestatu tego miejsca, Kruk czuł się tu jak w klatce. Pozłacanej, ale jednak klatce. Przeczesał brodę palcami pogrążając się w przemyśleniach. Krasnoludy drogę znały świetnie i najpewniej nawet z zasłoniętymi oczami bezbłędnie trafiły by tam, gdzie by chciały. Było to o tyle ciekawe, że droga miała bardzo wiele rozwidleń. Diomedes z ciekawością wyczekiwał ujrzenia podziemnego miasta w całej jego krasie. Kunszt krasnoludów już nie raz go zadziwił i pobudził jego wrażliwość na piękno. Szedł dalej, pewnie stawiając kroki. Hmm... Co teraz? Skoro odnaleźliśmy już to miasto, jak się okazuje zamieszkane, to co teraz zrobimy? Cóż, chyba najlepiej będzie zdać się na Gordiana - pomyślał, odszukując wzrokiem elfiego maga.



\\: Drago piiisz, brakuje mi Twoich pierdółkowatych przemyśleń! xPP

Offline Vitnir

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko utraciwszy wszystko można robić wszystko.
Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #136 dnia: 26 Styczeń 2011, 16:30:00 »
Aerandir maszerował za krasnoludami, po głowie pałętały się mu różne myśli. Rzadko kiedy miał styczność z krasnoludami, nie miał pewności czy pałają się w historii, ale tak jak u każdej rasy są mędrcy tak i tu powinien jakiegoś znaleźć. Napewno miasto nie było wiecznie zamknięte przed światem, może w księgach znajdują się teksty na temat odległych dziejów tych ziem, które mogłyby zasilić wampirzą bibliotekę. Następną myślą była broń, krasnoludy słyną z rzemieślników, Ci stąd, a przynajmniej ich dziadowie mieli styczność z wampirami, może któryś z tutejszych kowali będzie umiał wytworzyć upatrzony oręż Aerandria. Wampir miał nadzieje, ze dane będzie mu poznać odpowiedzi.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #137 dnia: 26 Styczeń 2011, 16:40:12 »
Zaś w Aragornowej głowie zapaliła się pochodnia...Krasnoludy oznaczały znakomitych rzemieślników, to oznaczało świetną broń. Czyli będą zamówienia...je trzeba będzie pewno eskortować...

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #138 dnia: 26 Styczeń 2011, 16:55:02 »
Przywódca krasnoludów zawiódł nas do swojego pałacu wykutego w litej skale. Stwierdzenie pałac było trochę nie na miejscu gdyż w porównaniu z lekkimi niczym wiosenna mgiełka pałacami w elfickim Elanoi ten tutaj sprawiał wrażenie obronnej twierdzy wykonanej z bloku nieugiętego granitu. Masywne wrota tego "pałacyku" jak określał go żartobliwie właściciel przebijało na głowę bramy miejskie czy chociażby te z jakimi elf spotkał się w twierdzy kruków.
Wnętrze pałacu było jednak całkowicie inne. Na posadzkach lśniły różnokolorowe marmury i potężne metalowe ozdoby, świeczniki, żyrandole z górskimi kryształami, uzbrojenie rozwieszane na ścianach... Wszystko mimo, że przypominało zbrojownię emanowało dostojeństwem i kunsztem wykonania.
Większość zbrojnych pozostała na zewnątrz więc tylko niewielka grupa przybocznej straży towarzyszyła elfowi i jego towarzyszom w wnętrzu pałacu.
-Zapraszam na ucztę.- odezwał się nagle krasnolud. -Mamy tu najlepszy miód pitny na świecie.- dodał chwaląc się.
-Miód?- zapytał zdziwiony ktoś kompanii.
-Ano miód z naszych pasiek.- potwierdził krasnolud.
-Można wiedzieć gdzie się one znajdują?- zapytał nieśmiało elf nie chcąc wyjść na wścibskiego.
-Ano pewnie. Podejdźże hrabio.- rzekł krasnolud i podprowadził elfa do okna.
-Widzicie tam skąd to światło bije? Tam właśnie jest wyjście do naszej doliny gdzie od wieków pozyskujemy żywność i napitki dla całej krasnoludzkiej braci zamieszkującej miasto. Uwierz, że nawet my nie możemy mieszkać całych lat pod ziemią bo skała mimo, że daje bogactwo zjeść się nie da więc chcąc nie chcąc wyjść trzeba.- rzekł krasnolud i ruszył dalej.
-A więc można byłoby dojść tu i górami.- zamyślił się elf i już bez słowa ruszył za krasnoludem.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #139 dnia: 26 Styczeń 2011, 17:02:38 »
Nie zostając w tyle ruszyłem na przód. Od dawna nie widziałem krasnoludzkiego miasta. Ba nawet zwiedzałem tereny Torgonu przez nieco dłuższy czas. Domyślałem się, że wszystkim od razu przyszła na myśl wspaniała krasnoludzka broń. W ich rękach rzemiosło kowalstwa stawało się niemal sztuką. Szanowałem ich pracę i trud weń wkładany. To właśnie dzięki ciężkiej pracy zasłużyli na taką reputacje. Kończąc rozmyślania podszedłem do rudobrodego krasnoluda.
-Agronnorze aep Buffinie, jestem Zeyfar Navarre aep Uriel, major 16 komturii Kruczego Bractwa na Valfden. Wybacz, że tak śmiało ale chciałbym się spytać jak wam udało się tak długo utrzymać waszą obecność w tajemnicy? - zapytałem z największą uprzejmością.
-Przy okazji, ten elf tutaj - rzekłem wskazując na Aragorna - to komandor naszej komturii, sir Aragorn Tacticus.
« Ostatnia zmiana: 26 Styczeń 2011, 17:06:22 wysłana przez Zeyfar »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Młoty i kilofy
« Odpowiedź #139 dnia: 26 Styczeń 2011, 17:02:38 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top