Autor Wątek: Zemsty smak  (Przeczytany 13761 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #120 dnia: 13 Luty 2011, 16:59:22 »
Wyłoniliście się z zarośniętej krzakami i zielskiem pieczary. Zauważyliście las, potężny i bardzo stary bór. Po kobiecie nie było już śladu. Była godzina około 2 w nocy. Kiedy się wyłoniliście powietrze przybrała formę mithrilowego ostrza tuż przed grdyką Ociana. Dalej pojawił się szybko długi trzon włóczni, a później sama osoba wyłoniła się z nicości


(Opis wyglądu poniżej)

- To Wy?! - zapytała Setmre, która zmaterializowała się przed wami. Ubrana była w wysokie elfie buty, obcisłe ale nie krępujące ruchów spodnie i cisny kubraczek. Włosy ciasno związane były przy głowie kilkakrotnie owiniętą wstęgą, tworząc imponujący koński ogon. Swą pięknej roboty mithrilową włócznię zawiesiła na plecach. Odwróciła się w stronę lasu i zaklęła..
- Cholera! Już jej nie dopadnę. Chodźcie, dziewki i tak już nie złapiemy. - rzekła prowadząc między drzewami. Zauważyliście światło bijące zza krzewów, poczuliście dym ogniska - Musimy porozmawiać. A tak w zasadzie - rzekła siadając po turecku, prosto i wręcz nieziemsko pięknie - Co wy do cholery tutaj robicie? Mogłam was zabić... Spóźniłam się, dziewka uciekła, ale słyszałam odgłosy z jamy, myślałam, że to jej krewniacy. Miałam nadzieję, że chociaż tej nocy jakiegoś zabiję, a tu Wy... Skąd się tutaj wzięliście?

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #121 dnia: 13 Luty 2011, 17:38:34 »
- Przez szereg głupich wypadków i naszą nieudolność - odpowiedział Wampir.
- Nie wiem czy wiesz, ale Gunses wysłał nas z misją, abyśmy odnaleźli tego, kto stoi za ostatnimi morderstwami którym zawsze towarzyszy obdzieranie ze skóry. Dotarliśmy tutaj. Biegaliśmy po mieście jak kury bez głów, aż udało nam ściągnąć tego mutanta do tej jaskini... - odpowiedział Nikolai. Miecz włożył z powrotem do pochwy i przybrał pozę stojącego marmurowego posągu.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #121 dnia: 13 Luty 2011, 17:38:34 »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #122 dnia: 13 Luty 2011, 17:44:13 »
- Ah - przejęła się Setmre - Gunses na pewno wysyłał mi listy o tym. Jednak od kilku dni nie zaglądam do domu. Patroluję tereny, sprawdzam co się dzieje, zabijam jeśli któregoś z nich napotkam - zrobiła pauzę
- Wiedzie z kim walczycie? Co wiecie o tych, których goniliście, a którzy wam uciekli...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #123 dnia: 13 Luty 2011, 17:48:56 »
- Jak dotąd natrafiliśmy tylko na tą jedną. Jest piekielnie szybko, szybsza od nas. I bardzo silny. Rzucała nami jak słomianymi kukłami.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #124 dnia: 13 Luty 2011, 17:52:21 »
- Wiesz kim ona jest? Wiesz za kim gonisz? Z jakim niebezpieczeństwem się mierzysz? - pytała zniecierpliwiona już Setmre, ponieważ Nieśmiertelny nie udzielał konkretnej odpowiedzi...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #125 dnia: 13 Luty 2011, 17:56:58 »
- Nie. Podobno są to mutanty. Ktoś próbuje stwarzać wampiry na własną rękę - więcej nie wiem.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #126 dnia: 13 Luty 2011, 18:12:10 »
- Mutanty. To nie oddaje całego niebezpieczeństwa... To wampiry. Nie takie jak my. Zdziczałe, pozbawione logicznego myślenia. Więźniowie swej formy i dzikich instynktów. Ktoś spartaczył sprawę przy przemianie. Stwarza ich sztucznie, bez udziału żywego wampira. Wiemy dlaczego. Nasi badacze dowiedli czemu tak się dzieje. Ten ktoś używa ludzi do eksperymentów. Ludzi, którzy takiego eksperymentu nie przeżyją. Ale Elfy... - ściszyła głos do szeptu. Ogień ogniska mile oświetlał wasze twarze. Dawał ciepło i poczucie dawno zapomnianego ludzkiego czucia - Wydaje się nam, że jeśli ktoś przeprowadziłbym ten eksperyment na przedstawicielu Starego Ludu, to stałby się wampirem. Jednakże jak na razie ludzie są jedynymi ofiarami. I dobrze, bo nadal mamy szansę zatrzymać ten proces. Póki nie mają Elfa, póty nie będą mieć wampira, który sam będzie mógł przemieniać.
- Co do mutantów. To choroba Wampiryzmu. Krew, którą mają musi być cholernie stara. Nie wzbogacona Genem Gaii. Przez to ludzie zaczynają chorować. O wampiryźmie mogliście przeczytać w bibliotece naszego sabatu. Ale ostatnio... Znajduje dużo trupów. Właśnie mutantów. Ktoś ich eksterminuje. Jak myślicie, czemu?

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #127 dnia: 13 Luty 2011, 18:18:39 »
- Ktoś poluje na to co i my staramy się wybić? Hmm... Możliwe że komuś po protu zależy na dyskrecji, a biegające po wyspie twory raczej będą wzbudzały podejrzenia. Możliwe że coś mogło pójść nie tak. Mówisz o starej krwi, bardzo starej. Mam dziwne przeczucie, że naszym wrogiem będzie wampir, bardzo stary wampir, albo elf. To nawet tłumaczyło by czemu ofiarami są tylko ludzie, a nie rasy wyższe.
« Ostatnia zmiana: 13 Luty 2011, 18:26:27 wysłana przez Nikolai »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #128 dnia: 13 Luty 2011, 18:37:00 »
- Bardzo trafne spostrzeżenia Nikolai - rzekła Setmre dorzucając do paleniska - Gunses trafnie Cię ocenił. Gdybyś częściej była taki... Pamiętaj, reprezentujesz jeden z najwyższych urzędów. Ale dość o tym. Tak, ktoś ewidentnie zaciera ślady. Nocą ktoś zabija, by w dzień słońce zniszczyło zwłoki. Nie wiem kto to, ale obrażenia są tak poważne, że aż ja boje się, czy dałabym radę stawić mu czoła. Co do Twojej teorii o starym wampirze czy elfie. Nie chciałabym, aby to była prawda. Druga zdrada w naszej rasie byłaby okropna. Czytaliście o Kaganie? O jego występku? To okrutne... Ale to tłumaczyłoby czemu tylko ludzie są poddawani eksperymentom...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #129 dnia: 13 Luty 2011, 18:44:13 »
- Tak. Przeszedł na stronę Wilkołaków. A więc co teraz nam pozostaje? Pomożesz nam? Pora zakończyć tą farsę. Gunses się na pewno niecierpliwi.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #130 dnia: 13 Luty 2011, 18:49:14 »
- Jeśli chcecie cokolwiek znaleźć pójdziemy w głąb lasu. Są tam ruiny pałacu. Małego zamku. Tam przeważnie siedzą za dnia mutanty. A już niedługo będzie świtać. Trzeba się śpieszyć, póki mamy siły... - wtem od strony Atusel doszedł was wszystkich krzyk. Krzyk mordowanego człowieka. Krzyk bólu i histerii
- Umiecie latać? - zawołała szybko Setmre, przygotowując się do przemiany...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #131 dnia: 13 Luty 2011, 18:59:06 »
- Nie -  odpowiedział szybko Nikolai. - Ocian również nie potrafi. Nie było czasu...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #132 dnia: 13 Luty 2011, 19:04:29 »
Setmre spojrzała na nich z wyrzutem. Nie było jednak czasu na rozmowy o tym co powinien znać Członek Wielkiej Rady
- Nie przydacie mi się więc - rzekła ostro - Jeśli chcecie coś znaleźć, ruszajcie w las. Bywajcie... i uważajcie na siebie. - to rzekłszy wyskoczyła w górę, przemieniła się w nietoperza i pomknęła między drzewami niczym strzała ku Atusel.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #133 dnia: 13 Luty 2011, 20:19:34 »
Chłopak nic nie mówił ponieważ nie chciał. Miał mniej doświadczenia od Nikolaia który siedział w radzie więc uznał że to będzie stosowne. Gdy Setmre znikła im z oczu rzekł:
- Wilkołaki, brr pomyśleć że te stworzenia mnie kiedyś fascynowały. Boję się że przeciwnik będzie silniejszy od Nas. Ale co ma być to będzie. Trzeba to zakończyć jak najszybciej. Idziemy?

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #134 dnia: 14 Luty 2011, 19:57:30 »
- Oczywiście. Kierunek - ruiny w lesie - odpowiedział Wampir.
Dwaj Nieśmiertelni ruszyli mrocznym lasem w kierunku który wskazała im Setmere. Szli raźno, szybko, nie zwracając większej uwagi na nocne harce leśnych zwierzątek. Wsłuchiwali się tylko w dziwne odgłosy, całkiem inne od tych które wydają normalne istoty. Starali się przejrzeć przez leśną gęstwinę by ujrzeć coś co było nie na miejscu. A przede wszystkim szukali ruin.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #135 dnia: 14 Luty 2011, 21:21:56 »
Jednakże zanim znaleźliście jakiekolwiek ruiny, usłyszeliście dźwięk podobny do szczeknięcia psa. A później wyrwane z szeptu słowo. Słowo w lesie o 3 nad ranem?

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #136 dnia: 14 Luty 2011, 23:01:06 »
- Bandyci? - szepnął Nikolai tak cicho, że tylko inny Wampir w odległości co najmniej 5 metrów mógł to usłyszeć. Nieśmiertelni zatrzymali się i z wyciągniętymi mieczami zaczeli skradać się w kierunku, z którego usłyszeli słowo...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #137 dnia: 15 Luty 2011, 00:32:33 »
Zaczęliście kierować się w głąb lasu. Słowo które padło było dość łagodne, ale wasze ucho je wychwyciło. Dalej był szept, którego zrozumienie gwarantowało tylko i wyłącznie podejście bliżej. Przedarliście się przez krzewy bezszelestnie. Zauważyliście, że zmierzacie ku uskokowi jaru. Jar był stromy, ale i szeroki. Od przeciwległej ściany oddzielała was odległość 40 metrów. To właśnie z przeciwnego uskoku dochodził szept. Zauważyliście postacie. Dwie. Niczym posągi mierzące się wzrokiem na przeciwległym szczycie kamiennego jaru. Postacie były bardzo kontrastowe, ale od razu dało się zmiarkować, że nie są to mutanty. Wykorzystując nocną porę staliście się niewidzialni, aby zbliżyć się bardziej. Wkroczyliście praktycznie na samą krawędź urwiska. Biel kamyków i szarość skały pod waszymi stopami zlewała się z mchem i porostem. Wąwóz miedzy dwoma uskokami usiany był gęsto krzakami i pokrzywami. Rosło w nim dość mało drzew w porównaniu z borem który was otaczał. Teraz, skryci za olszami i krzewami bzu mogliście przypatrywać się rozmówcom. Różnili się.

Pierwszy z nich, stojący z prawej strony był prawie zupełnie rozebrany. Jego cera był ciemna, jakoby opalał się kilka dni. Włosy czarne i grube nosił rozpuszczone, sięgające łopatek pleców. Lekko upstrzone były one jednostkowymi sztukami igliwia i liści. Twarz, krzepka i młodo wyglądająca również pokryta była kilkudniowym zarostem. Na szyi nosił rzemyk z zawieszonymi kłami bestii. Ręce w nadgarstkach i kostki zdobiły wielokrotnie okręcone rzemienie. Na biodrach, zawieszone na pasie miał zwierzęce skóry sięgające ud, zakrywające co należało i z przodu i z tyłu. Zaskakująca była tężyzna fizyczna przy tym wzroście. Człowiek mierzył niemalże dwa metry, a i zbudowany był niby posąg herosa. Jego oczy, duże i dzikie niczym u żbika miały kolor ciemnego brązu. Mężczyzna był bez butów i bez innej odzieży, ale ni był brudny czy zaniedbany.

Drugi z rozmówców ubrany był od stóp do głów. Nosił wysokie elfie buty z jakże charakterystycznym rzędem kilkunastu klamer. Do tego spodnie szerokie o wielu kieszeniach, niekrępujące ruchów. Górę odzieży tworzył mistrzowskiej roboty kubrak. Szyty na miarę, zdobiony z zewnątrz złotymi i srebrnymi liniami, a wewnętrzne wzmacniany metalowymi płytkami, chroniącymi częściowo przed uderzeniami, ale zapewniającym mobilność. Kaftan choć przepiękny nie był nowy. Nosił wręcz na sobie ślady lekkiego zużycia. Całość okrywała szata. Peleryna z kapturem i rękawami. Zdawałoby się, że postrzępiona jej forma była zamysłem samego krawca. Wasze oko przykuła intrygująca rzecz. A mianowicie arcymistrzowskiego wykonania, stara, ale nadal funkcjonująca, wykonana ze złota maska. Miała ona już niejedną rysę, złoto zatraciło swój blask, ale nadal była czymś urzekającym. W dłoniach ukrytych pod czarnymi rękawicami mężczyzna trzymał czarną księgę, również nie młodą, okutą w metalowe ramy, z intrygującym zamkiem.

Ażeby cokolwiek usłyszeć, zmuszeni byliście wyostrzyć swe zmyły...


Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #138 dnia: 15 Luty 2011, 17:28:12 »
I tak też uczynili dwa nieśmiertelni. Skupili wszystkie swoje zmysły i skoncentrowali się na obu postaciach. Nie wydawali przy tym jakiegokolwiek dźwięku, bo wiedzieli, że dwaj dziwni osobnicy, od razu usłyszą że są podsłuchiwani.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #139 dnia: 15 Luty 2011, 20:01:46 »
//Nie słyszeliście początku rozmowy
//TYM KOLOREM będzie wypowiadał się mężczyzna z prawej (ten skąpo ubrany).
//A TYM KOLOREM będzie mówił zamaskowany jegomość.

- ...nie widziałem innej możliwości - rzekł czarnowłosy mężczyzn - Kiedy moi ludzie donieśli mi, że znalazł się ktoś kto może nam pomóc, zdecydowałem się, że udam się tutaj.
- Owszem - odrzekł odziany w czerń mężczyzna - Problem jest mi znany i znane mi są sposoby na jego rozwiązanie...
- Najpierw - przerwał mu mężczyzna z prawej - odpowiedz na jedno pytanie. Kto...?
- A jak myślisz? - zamaskowanego rozbawiło to pytanie - To oczywiste, że to on.
- Co?! - prawie szczeknął czarnowłosy - On? Gunses...? Niee, to nie możliwe. Posłuchaj. Dużo rzeczy do mnie docierało przez mniej i bardziej jawne źródła. Wielu informatorów źle skończyło rzucając na wiatr fałsz. Poprzysiągłem nigdy nie dopuścić do kolejnego rozlewu krwi. A twe słowa mogą mieć kolosalne konsekwencje. Bardzo złe konsekwencje. Dla wszystkich. Dla całej wyspy... Masz dowody?
- To proste - rzekł swym zimnym martwym tonem zakłóconym metalicznym dźwiękiem zamaskowany - Kto inny może przemieniać w wampiry? Tylko Gunses. Tworzy on je na potęgę i wypuszcza w okolicach wsi. Atusel to młode miasto, ludzie nadal tutaj są zabobonni. Wierzą, że zabójstwa to kara od bogów. A plan krwiopijców się rozwija. Nowo-stworzeni atakują i zabijają. Kto przeciw nim staje w walce? Ta dziwka Setmre. Wszystkie wampiry dobrze ją znają i wiedzą, że jej słowo, słowo kochanicy Gunsesa dużo znaczy. Chodzi ona wieczorami po lesie i nawołuje. Młode wampiry przychodzą do niej, a ona ich zabija. Później lud ją wielbi, a wraz z nią i Gunsesa. A wszak to jest ich jedynym stanem istnienia. Uwielbienie od ludu...
- Masz tu trochę racji. Ale nie przeszkadzaj sobie.
- Niedowiarku... Posłuchaj. Kiedy tu przybyli hasało tu sporo dzikich watah wilkołaków. Twój Klan Wilka trzymał się od tego z daleka i starał się trzymać w ryzach również dzikie klany. Ale wiem nie zawsze dało radę. Klan Gunsesa zabijał wilkołaki, otrzymywał pochwałę i część od ludność. Później gdy wilkołaków zabrakło, zaczęli pomagać ludziom w mniej ważnych sprawach. Kiedy i te się wyczerpały, potrzebowali kolejnego zagrożenia. Zagrożenia, które sami stworzyli. To jego bękarty zabijają w okolicznych lasach i w Atusel, a jego kurwa zabijając swych pobratymców przynosi mu chawałę.
- To niemożliwe! Kurwa! - ciężko oddychał mężczyzna z rzemieniami na rękach - Od czasów wojen nieśmiertelnych. Od czasów mojego panowania nad Klanem Wilka. Od czasów Dragossaniego i jego dzieci. Nikt nie ośmielił się tworzyć takie monstra. To demony. Bękarty swej krwi. Słowa zawarte przeze mnie i władców wampirów nigdy na takie coś nie zezwalały. Jak Gunses mógł tak nisko upaść? Ooo, przeklęty bądź dzień, kiedy on się narodził
- Rozgłos, cześć, chwała... Do różnych metod uciekają się możni tego świata.
- Tak nie może być. Wampiry zawsze były potężniejsze od nas i gdyby nie zapomniany czyn Kagana wojny nieśmiertelnych potoczyłyby się inaczej i kto inny byłby przegrany, a kto inny byłby zwycięzcą. Te mutanty zagrażają nie tylko nam ale i niewinnym. Tak nie może być...
- I tak nie będzie. Dowiedziałem się, że Gunses w strachu przed zdemaskowaniem wysłał nawet kolejnych swych krwiopijców. Kręcili się po Atusel, pytali, szemrali. Widać całą sprawa przybrała zbyt wielkiego rozgłosu, a same mutanty jak to określiłeś wyrwały się spod jako takiej kontroli. Setmre na nie poluje, teraz ta dwójka. Jak im tam... Nikolai i Ocian? No i z tego co wiem, polują na nie również wilki.
- Sprawa zalazła mi za skórę. Posłałem tutaj zwiad dzikich wilków. Przeczesali teren i zabili kilku.
- Sami też umarli. Te mutanty są zaskakująco silne. Nie porywaj się z motyką na słońce, wszakże...
- ...wszakże mam Ciebie? No tak, w końcu w liście przedstawiłeś się jako Strażnik Równowagi. Czemuż taki tytuł?
- Chaos rodzi więcej chaosu. Tylko harmonia i równowaga dają złudne dobro. Kiedy w stawie jest zbyt dużo żab, nie mogę powiększyć ilości bocianów. Mogę jedna wyeliminować część żab, aby wszytko pozostało w harmonii. Nie zwiększę twej potęgi Retheis, ale mogę umniejszyć potęgę Gunsesa.
- Tym? - zapytał po chwili Retheis patrząc na księgę
- Poniekąd. Wspomogę się tym, aby zrobić tu należyty porządek.
- A maska?
- Hmm... Retheis, ty nie masz najlepszej sławy. A ja za dnia jestem zwykłym obywatelem. Muszę pracować dla mej rodziny. Nocą muszę chronić swoją rodzinę. A wiem, że niektórzy po konkatktach z tobą znikają... źle kończą... Ich rodziny również. To takie moje zabezpieczenie - rzekł pogodnie, z tym, że słowo RODZINA dziwnie zabrzmiało.
- A ten metaliczny głos?
- Maska jest specjalnie skonstruowana. Kilkadziesiąt małych otworków, kilkaset małych blaszek i mój głos nie jest już rozpoznawalny. Stara maska, jeszcze z kontynentu ją przywiozłem... Eh to były czasy...
- Nie rozpraszaj się. Masz misję. Czego oczekujesz w zamian?
- Mi osobiście zalazły wampiry za skórę, a w szczególności Gunses. Zresztą, bronię swój LUD...
- Czego?
- Może kiedyś, będę potrzebował wsparcia? Pomocy kogoś wpływowego? Wtedy o tobie będę pamiętał.
- Załatw tą sprawę, a dogadamy się - zapewnił Retheis, po czym odwrócił się w stronę drzew, za którymi ukryci byli Nikolai i Ocian. Mężczyzna zmarszczył nos - Czuje ich. Wampiry. Cóż... daję ci wolną rękę. Ale tak ciekawi mnie, cóż to jest za sprawa. Dlaczego podejmujesz się tego?
- Jak by to powiedzieć... Zemsty smak jest taki słodki.
- Zemsta, to rozkosz umysłów ciemnych...
- ...ale rozkoszą być nie przestaje. Hahaha.... - w tym czasie obaj zaczęli się śmiać - Widzę, że i ty znasz powiedzonka naszego Gunsesa.
- Słyszało się to i owo. Ruszaj.
- Bywaj Cetoe Retheis.
- Bywaj Strażniku Równowagi.

Retheis wskoczył na wielki głaz. Zaryczał i przemienił się w potężną bestię. Spojrzał na Strażnika, zawarczał w stronę ukrytych Wampirów i rzucił się do galopu rzez las. Wkrótce znikł wam z oczu.


Strażnik Równowagi, wszak tak sam się zwał, ruszył pomiędzy drzewami ku swemu przeznaczeniu. Szedł szybko. Wręcz płynął pomiędzy krzewami i kamieniami. Wiedzieliście, że go nie dogonicie, ale przy syzbkim marszu nie zginie wam z oczu. Nie dogonicie go, bo choć nie był mutantem był niczym stworzony do poruszania się w leśnych ostępach. Niczym leśna nimfa. Niczym... Elf.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zemsty smak
« Odpowiedź #139 dnia: 15 Luty 2011, 20:01:46 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything