Autor Wątek: Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego  (Przeczytany 12053 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #40 dnia: 06 Sierpień 2009, 20:43:56 »
Wampir powoli okrążał człowieka. Sięgnął po miecz. Srebro zalśnił, zamigotało, pociągnęło za sobą smugę świetlistego błysku podczas młyńca. Gunses opuścił miecz w duł, ale cały nie zwolnił mięśni. Miał je cały czas gotowe do ataku...
- Witaj, nieznajomy.

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #41 dnia: 06 Sierpień 2009, 20:49:02 »
- Spokojnie mój przyjacielu, przejdźmy się. Zapraszam.

Powiedział i wskazał ręką na otwarty grobowiec, po czym zaczął schodzić do podziemi

- jesteś wampirem, chcę ci przybliżyć historię naszej wyspy, chyba, zę wolisz później, razem z Canisem, ale wątpię czy on mi pomoże... za to może ty...



Zacząłem już dochodzić do końca schodów, tworzyło to najprawdopodobniej okrągłą salę, stanąłem przed wejściem do niej i wyjrzałem by zobaczyć co jest w centrum sali...

Forum Tawerny Gothic

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #41 dnia: 06 Sierpień 2009, 20:49:02 »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #42 dnia: 06 Sierpień 2009, 22:54:03 »
- Słuchaj starcze - rzekł Wampir i zmusił dziada do odwrotu - Wszystko to, z czym nie zgodził by się Canis, i w czym by ci nie pomagał obejmuje również mnie. Czego chcesz ode mnie? Taki życzliwy jesteś? Twoje rany wyglądają jakbyś dostał czymś potężnym, pewnie czarem. Powiedz szczerze. Canis cię tak załatwi? Teraz wystajesz na mnie i zapraszasz w głąb jakiejś czarnej nory? Jeśliś mag, to może chcesz i zabijesz mnie. Kula Ognia zza węgła i wampir leży nieżywy. Pasowało by ci to, prawda? Powtarzam pytania, czarnuszku. Kto ci zadał te rany i czym się kierował? Czego ode mnie chcesz, w czym mam ci pomóc? Po co mamy schodzić to tych podziemi, w których ja, wampir, nim zdążysz wyskandować inkantacje zdążę uciąć ci ten czarny ryjek? Mów!

//Ino napisz tak, żebym wiedział o co lotto

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #43 dnia: 06 Sierpień 2009, 23:48:49 »
- Lojalność... niewygladałbym tak teraz, gdyby dawny wódz tej wioski i zabitych tutejszych ludzi znał to słowo i względem niego kroczył... nieważne... Tak, ten nadęty imbecyl mnie tak urządził, a wszystko dzięki naiwnemu wodzowi wybitej do nogi, pominąwszy dwie kobiety, wioski. Nie miałbym celu ciebie zabić, poco, bez czyjejś pomocy nie wrócę do dawnej świetności i śmierci temu nekromancie nie zadam. Ogarek mego żywota dogasa, nie jestem już wstanie utrzymać się przy życiu, cud że jeszcze egzystuję. Proszę, bez wyzwisk... Może i ryjek czarny, może nad przepaścią w otchłanie piekielne, ale beze mnie to ty niewiele zyskasz... a możesz mieć całą tę wyspę... Tylko musisz mi pomóc...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #44 dnia: 07 Sierpień 2009, 08:49:14 »
- Całą wyspę powiadasz? Ha ha! Zrobić w konia Canisa i czekać jego zemsty? Sadysta znowu wpychał by swój kostur tam gdzie nie trzeba! Ale tą wyspą łechcesz moje ego... - Gunses udawał, ze połkną haczyk, że dla tak marnego zysku, jest gotów porzucić i zaprzepaścić misję nekromanty - Więc co mogę zrobić, dla ciebie, czarny przyjacielu? Mów tylko szczerze, bez wykrętów. Ja, Wampir, nie znoszę kłamstwa... Mój miecz również.

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #45 dnia: 07 Sierpień 2009, 09:49:31 »
- Także nie lubię gdy ktoś próbuje mnie przechytrzyć wampirze... ale może się przekonasz do mojego planu... ten człowiek chce schować swoje serce w tym grobowcu, ważne jest by to serce zniszczyć, gdy ten je tu przyniesie... Wiesz... Feniksy, gdy przychodzi ich czas, stają w płomieniach, by wkrótce narodzić się z popiołów... ja nie mam tej zdolności... muszę odtworzyć ciało które mam, albo zmienić na cudze... a że innych żywych na tej wyspie nie ma... to muszę zregenerować to ciało... Jeśli nie chcesz mi pomóc, to żegnaj, ktoś inny zauważy ogromny zysk z pokładów srebra na tej wyspie, jak twoi przodkowie.


Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #46 dnia: 07 Sierpień 2009, 10:47:30 »
- Chyba zostawiłem mleko na ogniu... - rzekł wampir z przesadnym wręcz sarkazmem - Zastawię też i ciebie. ÂŻywy, możesz się przydać Nekromancie, martwy, będziesz bezużyteczny. Ja nie mam zamiaru się z tobą bić magiku, zresztą znikomo się widzę w tym pojedynku. Odchodzę, zrozumiano? A co do srebra... Jak już Canis cię pokona, to będę mógł wziąć tyle tego piekielnego materiału ile będę chciał. Bynajmniej na to liczę. Do tego czasu, wybacz, ale to srebro które nosze na plecach i u boku wystarczy mi. Zrozumiano?

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #47 dnia: 07 Sierpień 2009, 11:30:43 »
- Jak chcesz... mogłeś mieć to wszystko na własność, chciałem tylko zemsty... Poradzę więc sobie sam albo z kimś innym... do zobaczenia wkrótce to nasze nieostatnie spotkanie.

Powiedział i wrócił do grobowca.



- No chodź, nie krępuj się.

Powiedział głos zza ściany, gdy wszedłem do okrągłej sali ujrzałem stojącą istotę. gryzł i żuł swoją rękę łamiąc ją i coraz bardziej wykrzywiając (Jak na zdjęciu).

- Ekhem, co tu robisz?

- Ja? Zamieszkałem sobie tutaj, a ty?

- Ja badam te tereny, znaczy sprawdzam te pięć wież, chcę by były dobrymi filarami na tej wyspie, które ochronią moje serce.

- Twoje serce? Lisz? No dobra, w razie niebezpieczeństwa pomogę, w końcu jesteśmy w jakimś sensie podobni. Coś jeszcze?

- A tak w ogóle jak się tu dostałeś? Kim, albo czym jesteś?

- Ja jestem  Nhagruul, władca piekielnego ognia. Zszedłem tutaj by tu zamieszkać, poco gdzieś indziej, gdy tu mam spokój...

- Dobrze... dziękuję...


Podziękowałem i poszedłem dalej schodami w górę, a Nhagruul dalej bawił się swoją łapką.

Gdy dobiegłem na szczyt wierzy przeszedłem przez identyczną ciecz, właściwie portal czy nawet bramą by nazwać można, co przy wejściu, również przede mną przybrało to to formę cieczy, przez którą mogłem przejść. Zobaczyłem stojącą na środku srebrną misę, na której dawniej zapewne zapalano ognień. 

Przy pomocy lewitacji [Atrybut: lewitacja] zleciałem z wieży i zatrzymałem się przy strażniku wieży, ognistym płomieniu.
- Dziękuje za przepuszczenie, mam nadzieję, ze będziesz dalej strzegł tego miejsca.

Płomyk nic nie odpowiedział a ja zacząłem wracać przez las w kierunku kamiennego grobowca...



Nazwa:

Nhagruul


Opis
Istota ta w swej szpetności jest bardzo potężna, potrafi władać ogniem piekielnym – bronią zdolną zniszczyć każdego, kto stanie mu na drodze. Zajmuje się wszystkim, co wiąże się z ogniem, zgodnie z domeną Arcydiabłów. Postać ta jest bardzo rozwinięta intelektualnie, co tłumaczy się samym faktem, że jest to człowiek, który doznał takiego spaczenia emocjonalnego i fizycznego z własnej woli, że powstał z niego taki piekielny wysłannik.

Walka
Ze względu na intelekt nie można określić jak zareaguje, nie ma schematu postępowania, każdy z nich myśli inaczej, każdy z nich ma inną psychikę, inną taktykę, żaden nie jest podobny do drugiego w postępowaniu.

Ataki
Biegłość w broni – jest biegły w posługiwaniu się każdą bronią białą i tarczą.

Zdolności czaropodobne:
Uścisk piekielnego ognia – może na życzenie swoje przy ataku jakąkolwiek bronią w zwarciu  doprowadzić do doznania obrażeń od ognia na ciele.

Podmuch piekielnego ognia – może na życzenie wypuścić z dłoni płomienie piekielnego ognia, które zadają ogromne obrażenia od ognia. Jest to atak dotykowy na dystans o zasięgu 9 metrów.

Ciało z płomieni – na okres 10 minut może zmienić swoje ciało w płomień.

Magia
Wykształcony został w dziedzinie magii Naurangol, musiał liznąć podstaw by przygotować się do tej ewolucji.

Naurangol
I Stopień Wtajemniczenia:
- Ognista Strzała
- Ognista Aura
- Lekkie Leczenie

II Stopień Wtajemniczenia:
- Mała burza ognista

Atrybuty
+ odporność na ogień
+ poprawiona zwinność
+ wyostrzenie zmysłów
+ poprawione trafienie krytyczne
+ poprawiona zwinność
+ ciche poruszanie
+ odporny na choroby
+ odporny na paraliż
+ odporny na uśpienie
- podatność na magię lodu

Trofea

Noszony ekwipunek:


1. Nazwa broni: Złoty podmuch
Ostrość: 10
Wytrzymałość: 6
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania: IV
Opis: Wykuty z 55 sztuk złota o zasięgu 0,6 metra, ważący 8 kg.

2.

3.

4.

Odzienie:
Nazwa odzienia: Zbroja władcy płomieni
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 6
Ciężar: 4
Opis: Wykuta z 250 sztuk Brązu, mistrzowskie odzienie.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #48 dnia: 07 Sierpień 2009, 12:36:35 »
Gunses obszedł wejście do grobowca dookoła. Pomruczał, poczekał....

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #49 dnia: 07 Sierpień 2009, 12:38:49 »
Bez niespodzianek doszedłem do zejścia do katakumb.

- O Gunses, już wszystkie swoje wieże sprawdziłeś? ja dopiero jedną...

zauważyłem otwarte zejście.

- Eeee... jak ty to otworzyłeś? Przecież nie znasz tutejszej historii...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #50 dnia: 07 Sierpień 2009, 13:06:00 »
- Eee... Ja żadnej jeszcze. Spaceruje sobie, zażywam wolności. A tak po prawdzie, to chyba zabiłem jakiegoś strażnika wieży. Tak mi się zdaje. Powiedział, że jestem najpotężniejszymi z potężnych i będę władał światem. Tyle to i ja wiem. A to - Wampir rzucił wzrokiem na otwartą kryptę - nic prostszego jak dla mnie. W końcu jestem najpotę... - wzrok Canisa była pełen żalu - No dobra. Zabiłem strażnika, a ten powiedział, że jest tu jego mistrz. Bez tego strażnika nie będzie można wejść do wieży. Ale na jej szczycie zauważyłem przybory, przy których takie coś stworzysz zapewne. Gdy tu wróciłem, był tu czarnuch. Ma ona rany na brzuszku i wygląda jakby miał już dawno umrzeć, ale trzyma się dziarsko. Przyznał się mi, że to ty go tak urządziłeś, oj niegrzeczny ty. Po krótkiej i bezsensownej wymianie zdań, strzelił focha z przytupem i znikł w tych czeluściach. Chce się zemścić i cię zabić... Ale tego już się pewnie domyślałeś. W końcu ty też go chciałeś zabić. No a teraz, jeśli nie masz mi nic do powiedzenia, skieruję swe kroczki ku północnej (w końcu) wieży...

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #51 dnia: 07 Sierpień 2009, 13:27:21 »
- Etam, później się nim zajmiemy... Powodzenia.

Powiedziałem i poszedłem w kierunku północnozachodzniej wieży...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #52 dnia: 07 Sierpień 2009, 13:29:48 »
Gunses pomaszerował w stronę północnej wieży, pogwizdując pod noskiem.

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #53 dnia: 07 Sierpień 2009, 18:42:02 »
Ja idąc w kierunku swojej wieży przemierzałem las, usłyszałem szelest lisci i pęd wiatru obok mnie, po chwili zeskoczyła na mnie z drzewa Bestia Malar w formie Pantery, gdy wraz z panterą upadałem na ziemię, teleportowałem się w odległość trzech emtrów do tyłu i przy pomocy lewitacji (Atrybuty: Teleportacja; Lewitacja] spowodowały, ze wylądowałem na ziemi w pozycji stojącej, spojrzałem na bestię która na mnie zeskoczyła i ujrzałem trzy inne w tej samej formie przychodzące z za kolejnych drzew, przy okazji na gałęzi wylądowała bestia w postaci nietoperza...

Cytuj
5 x Bestia Malar



Guses dzięki wyostrzeniu zmysłów w porę zauważył również Bestie Malar nadlatujące z koron drzew. dwa z 3 nietoperzy zmieniło swoje formy z rosomaka i panterę i zaczęły zbliżać się do ciebie są w odległości 5 metrów, nietoperze 7.

Cytuj
3 x Bestia Malar



Nazwa:

Bestia Malara


Opis
Bestia Malar zmienia swój kształt pomiędzy trzema formami, aby odnaleźć, zabić lub podążyć w powietrzu za zwierzyną. Głównym celem tych zwierząt jest polowanie i mordowanie. We wszystkich trzech formach bestia ma lśniącą czarną sierść z czerwonymi łatami na pysku, łapach oraz łopatkach – przypominają plamy pozostawione przez tryskającą krew.

3 Formy bestii:
Pantera – W formie smukłej pantery łowczej, którą wykorzystuje do odnalezienia zdobyczy, ma wysoko postawione uszy i lśniąco czerwone oczy. Dysponuje bystrymi zmysłami, porusza się neizwykle szybko, a ponadto jest wystarczajaco silna by zabić większosć naturalnych przeciwników. W tej formie mierzy 1,5 metra długości i waży 60 – 75 kilogramów.

Rosomak – Formę masywnego rosomaczego zabojcy przyjmuje, gdy musi stoczyć trudniejszą walke. Staje się wtedy szersza i cięższa. Z wyglądu przypomina wówczas niskiego rosomaka o niezwykle szerokiej paszczy oraz czterech łapach zakończonych zakrzywionymi pazurami. Tylne pazury oraz zakrzywione wyrostki kostne na „łokciach” przednich łap pozwalaja bestii wspinać się zwinnie po drzewach oraz zboczach skalnych, choć waży ponad 250 kilogramów.

Nietoperz – W formie nietoperza lata kiepsko, lecz mimo to jest w stanie zlokalizować oraz ścigać zdobycz, której nie można schwytać na ziemi. Nie posiada zdolności echolokacyjnych zwykłego nietoperza i nie czuje się dobrze w powietrzu, więc by zetrzeć się z nie latającą zdobyczą, niemal zawsze przechodzi w jedną z form lepiej przystosowanych do walki.

Walka
W formie pantery łowczej bestia może bawić się ze zwierzyną lub przemknąć obok silniejszych obrońców, by skoczyć na postać rzucającą zaklęcia.

Ataki
Rozszarpanie – Pantera może wykonać przednimi i tylnymi łapami rozszarpanie, których ofiarą pada schwytane stworzenie. Pantera może również rozszarpywać, gdy skoczy do walki z przeciwnikiem. Ulubiona metoda ataku rosomaczego zabójcy polega na złapaniu przeciwnika zębami, aby wykonać ataki w zwarciu wszystkimi czterema łapami. W formie nietoperza nie walczy najlepiej, lecz nie powstrzymuje to jej przed próbą walki za pomocą szczęk z istotami łatającymi.

Zmiana kształtów – Za każdym razem kiedy zmienia kształt, może uleczyć tyle ran ile odzyskałaby odpoczywając cały dzień. Może w ten sposób wyleczyć nawet śmiertelne rany, które normalnie mogłyby się nie zregenerować. Bestia ta jednak nie wykorzystuje w pełni tego faktu – walczy do śmierci, zamiast uciec i odzyskać siły.

Regenereacja – Bestia Malara stale się regeneruje. ÂŚmiertelne, nie dające się tak leczyć (Jedynie przez zmianę formy) są rany zadawane przez błogosławioną broń przez dowolnego boga.

Atrybuty
+ długowieczność
+ wyostrzenie zmysłów
+ poprawiona zwinność
+ ciche poruszanie
+ tropienie
+ poprawione trafienie krytyczne
+ wielokrotny atak
+ atak z powietrza
+ potężny atak
+ niepodatność na strach
- podatność na pobłogosławioną broń

Trofea

1 x Futro Bestii Malara
4 x Pazury Bestii Malara

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #54 dnia: 07 Sierpień 2009, 19:18:36 »
A po śmierci np. nietoperza to pozostaje on w tej samej formie czy przybiera inna?

- To ja podobnie wyglądam - myślał Wampir przemieniając się w nietoperza - całkiem fajnie. - Gdy już był w powietrzu, zmusił Bestia malara w formie nietoperza do podążania za nim. Wyminął Bestia Malara w formie nietoperza i podążył w gąszcz. Miał nadzieję, płonną, ale miał, że dwie pozostałe Bestie Marala (co za idiotyczne nazwy) nie zmienią swych form. Po kilku zwodach i unikach Gunses upewnił się, że jako doświadczony nietoperz jest dużo szybszy, zwinniejszy, silniejszy i bardziej inteligentny niż Bestia malara w formie nietoperza [ ;/ ]. Wykorzystując to, Gunses popędził przed siebie, w oddali zostawiając Bestia malara w formie nietoperza ( ch*j by cię strzelił z tą nazwą). Nietoperz zatrzymał się na dużej gałęzi. Stał się Wampirem i machinalnie, wprawionym już ruchem wydobył runę ognia - Heshar! - Po uformowaniu kuli ogni i odczekaniu aż bestia się zbliży, wykorzystując fakt, iż Bestia malara w formie nietoperza nie jest tak zwinna rzucił kulą w jej stronę.

Przemiana w nietoperza; Runa Ognia;

( Bestia malara w formie nietoperza ;/ )

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #55 dnia: 07 Sierpień 2009, 22:14:54 »
Gdy wzleciałeś w powietrze pantera skoczyła na ciebie, o włos by uderzył ciebie głową. ruch jego ciała wywołał podmuch wiatru, który spowodował przymusowe spaczenie z kursu, na twój pech przybliżyło ciebie to do szarżującą na ciebie Bestię Malara w postaci rosomaczego zabójcy. Ten wyprowadził uderzenie swoją masywną łapą, co spowodowało, ze uderzyłeś w pień drzewa. trzeci nietoperz także zleciał na ziemię i zaczął zmienianie swojej formy...

Gdy umiera przyjmuje formę Pantery.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #56 dnia: 07 Sierpień 2009, 22:25:43 »
Smutasek ; [

Gunses odmienił się w Wampira, chwycił za łuk. Jego pozycja nie była dogodna, wiec szybko wstał i wyszedł na linię prostą, aby drzewo nie zastawiało mu drogi.  tej samej chwili, kiedy zdejmował łuk, nałożył dwie zatrute strzały na cięciwę. Cofał się w tył mierząc. Bestie nie czekały na oklaski. Od razu biegły w stronę Gunsesa. Syk strzał, syk cięciwy... Strzały poszybowały w panterę i rosomaka, celując im między oczy. W tym samym czasie gdy strzały zmierzały ku swoim celom Wampir zarzuciwszy łuk przemienił się w nietoperza i wzbił się w górę...

Walka łukiem - V; Celny strzał; Potężny strzał; Strzał dwoma pociskami; Przemiana w nietoperza.

40 - 2 = 38 zatrutych strzał z brązu (trucizna z czarnego bzu)

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #57 dnia: 07 Sierpień 2009, 22:49:02 »
Rosomak spróbował odskoczyć, lecz jego waga, ciężar spowodowały, ze w pełni nie uniknął strzały, strzała wbiła mu się w łapę. Rosomak zaczął wygrzebywać z rany strzałę, i rana zaczęła się goić mimo trucizny. Pantera w pełni uniknęła strzały, nie zdążyłeś odłożyć łuku, a pantera robiąc unik przed strzałą wykonała przygotowanie do skoku i skoczyła na ciebie przewracając na plecy, Pantera wykorzystała atak Rozszarpanie i zadała ci ostrymi pazurami ranę na twarzy, po czym zeskoczyła z ciebie by móc się delektować tym co uczynisz.

Trzeci nietoperz zdążył zmienić się w panterę i również zmierzał do ciebie by zaatakować.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #58 dnia: 07 Sierpień 2009, 23:34:54 »
Złapał za upuszczony łuk i stał się niewidzialny. Dzięki odporności na ból, poszarpana twarz nie przeszkadzała mu w dalszych atakach. Narzuciwszy łuk na plecy, wyciągnął miecz. Wampir był pewien, że dzięki wyostrzeniu zmysłów Bestie Marala już go słyszą i wyczuwają gdzie jest. Toteż nie miał za dużo czasu. Skacząc na rosomaka, wykonał dwa piruety, aby odskoczyć jak najbardziej od panter. Po pierwszym piruecie stał się widzialny, tuż przed rosomakiem. Zwinnie wykręcając miecz ku ziemi wykonał potężny cios połączony z pchnięciem, kierując ostrze w głowę i czaszkę bestii, po czym wyskoczył w kolejny piruet...
Jeśli coś mogło przesądzić o powodzeniu, to wyuczone ruchy, zdyscyplinowane ciało i szczęście.

Walka mieczem - V; Potężny cios; Pchnięcie; Chwilowa niewidzialność; Odporność na ból; Szczęście.

Canis

  • Gość
Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #59 dnia: 07 Sierpień 2009, 23:49:52 »
Rosomak nie dał się zwieść twoim sztuczkom jak i pantery. gdy pojawiłeś się przed rosomakiem ten chwycił ciebie pyskiem za togę, zadałeś mu cięcie, lecz nie trafiłeś w czaszkę jak mierzyłeś, lecz z powodu ruchu rosomaka trafiłeś w jego łapę odcinając ją. Rosomak zacisnął paszczę z bólu miażdżąc ci nogę, krew zaczęła szybko spływać. w wyniku poszarpanych i zerwanych ścięgien w nodze, ba złamanej kości przewróciłeś się i poruszanie się na nogach jest niemożliwe. Rosomak puścił oczywiście nogę i odsunął się na zbocze by moc zregenerować, natomiast zastąpiły go na polu dwie pantery rzucając się na ciebie...

Smutasek ; [
:-[  :angel:



machinalnie przygotowałem się do rzucenia jednocześnie trzech zaklęć w kierunku najbliższych czterech panter i zmieniajacego się nietoperza, kształty które przybierał zaczęły przypominać rosomaka.
-  IXEAXI! [Zaklęcie: Pozbawienie ÂŻycia; Magia Krwi]
Energia która wypłynęła z dłoni pomkneła w kierunku najbliższej pantery, która mnei atakowała, jednocześnie wypowiadałem kolejną inkantację:
- XUIII! [Zaklęcie: Zabójcze Pnącza, Amarangol]
Energia uderzyła zielonym promieniem w ziemię metr przed celem będącym dwie pantery i zaczęły wyrastać dzikie pnącza. Zaklęcie Pozbawienie życia wyrwało całą energię witalną z ciała bestii Malara, która z kolei padła martwa i zaczęło przenosić do mojego ciała jako pożywienie, uzupełnienie moich sił witalnych, nic w moim ciele to nie zmieniło.
w ten czas wypowiedziąłem trzecią Inkantację.
- XUIH! [Zaklęcie: Zew Beliara; Magia ÂŚmierci]
Przed moją dłonią formował się okrągły pocisk. W tym czasie dzikie pnącza uchwyciły dwie pantery i zaczęły ściskać a pozostałe pnącza, które wyrosły bo pnączy było kilka, zaczęły kolejno uderzać we więzione bestie. bestie zaczęły mocno krwawić, lecz ich zdolności regeneracyjne nie pozwoliły na zgon. Pocisk Zew Beliara pomknął w zbliżająca się nieubłaganie bestię. Gdy pocisk uderzył doszło do wybuchu, ciało bestii okryła czarna mgła, która gdy w miarę szybko się rozpłynęła zobaczyć można było zeschnięte, pozbawione ducha ciało.

Bezpośrednio gdy już wszystko odnośnie zaklęć wykonałem włącznie z kierowaniem pocisku, zdjąłem kostur i chwytając go jak dzidę pchnąłem w jedno ze spętanych przez pnącza bestii wbijając w ciało na wylot, zgodnie z tym, ze jest to broń błogosławiona doszło do doznania ogromnych, niedających się tej bestii ran do zregenerowania [Specjalizacja: Walka Kosturem V {wykrozystując błogosławieństwo broni}]. Bestia szybko umarła posiadając jeszcze obce ciało jakim jest kostur. gdy doszło do zgonu wyciągnąłem szybko kostur i identycznie z robiłem ze spętanym w odległości metra drugim osobnikiem, gdzie będąc blisko zdołałem przebić szyję na wylot ostrym zakończeniem kostura [Specjalizacja: Walka Kosturem V {wykrozystując błogosławieństwo broni}], również doszło do zgonu, jako że poświęcona broń i rana zadana w szyję, gdzie zaczął się dławić własną krwią.

Przez tę całą akcję całkowicie zapomniawszy o ostatnim przeciwniku, który dokonywał transformacji z nietoperza w rosomaczego zabójcę, gdy przypomnaiłęm sobie o nim, odwróciłem się w jego stronę i zauważyłem, ze ten już szarżuje w moją stronę.

Wiedząc ze nie warto odwlekać walki z nim schyliłem się prawą ręką sztylet w nogawce jednocześnie trzymając wyciągniętą lewą rękę i wypowiadając inkantację zaklęcia.
-  RQII! [Zaklęcie: Dotyk ÂŚmierci; Magia Krwi].

gdy rosomak rzucił się całym swoim cielskiem na mnie uderzyłem w jego brzuch lewą ręką, na której zaczęła pulsować czarno siwa energia zaklęcia. przy bezpośrednim dotknięciu energia przepłynęła do ciała tworząc na styku ciał niewielki wybuch tworzący ranę na ciele bestii Malara, a pozostała energia przepłynęła powodując błyskawiczne obumieranie tkanek ranionego miejsca rozprzestrzeniając się za pośrednictwem krwi po innych częściach ciała. Gdy lewą ręką dotykałem ciała, jednocześnie gdy zaklęcie zaczynało działać, zadałem cięcie ostrzem sztyletu przez szyję, aby spowodować szybki zgon bestii [Specjalizacja: Walka Sztyletem IV]. Bestia itak uderzyła w moje ciało i przygniotła mnie do ziemii swoim martwym cielskiem gdy juz życie wyzioneła. ja spod ciała teleportowałem się bezposrednio obok [Atrybut: teleportacja]. wstaem z ziemii i zacząłem oprawiać zwierzynę. [Atrybut: Pozyskiwanie: Pazurów] i [Atrybut: Obdzieranie z futer małych zwierząt]

- Jestem ciekaw jak szaman mógł przeżyć to zaklęcie... bestia malara umarła... ale szaman nie... coś tu nie pasuje...

Zastanawiałem się zdejmując futro i pazury stworzeń.

Wszystkie 5 zabite.
Pozyskałem:
5 x Futro Bestii Malara
20 x Pazury Bestii Malara

I ruszyłem dalej w kierunku wieży...

~~ Kolejno użyte zdolności: ~~

[Zaklęcie: Pozbawienie ÂŻycia; Magia Krwi]
[Zaklęcie: Zabójcze Pnącza, Amarangol]
[Zaklęcie: Zew Beliara; Magia ÂŚmierci]
[Umiejętność: Walka bronią oburęczną] razem z [Specjalizacja: Walka Kosturem V {wykorzystując błogosławieństwo broni}]
[Umiejętność: Walka bronią oburęczną] razem z [Specjalizacja: Walka Kosturem V {wykrozystując błogosławieństwo broni}]
[Zaklęcie: Dotyk ÂŚmierci; Magia Krwi]
[Umiejętność: walka bronią jednoręczną] razem z [Specjalizacja: Walka Sztyletem IV]
[Atrybut: teleportacja]
[Atrybut: Pozyskiwanie: Pazurów] i [Atrybut: Obdzieranie z futer małych zwierząt]
« Ostatnia zmiana: 08 Sierpień 2009, 01:12:31 wysłana przez Canis »

Forum Tawerny Gothic

Odp: II wyprawa na wyspę Goofy'ego
« Odpowiedź #59 dnia: 07 Sierpień 2009, 23:49:52 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything