Altair nie słyszał już walki, jednak okrzyki radości i krzątaninę przy przygotowaniach powrotu. Nałożył jedwabną koszulę, którą nosił pod zbroją, ubrał pas z mieczem i chwycił zbroję w ręce.
- Ech... pokonali ich... - stwierdził Altair i powoli podniósł się opierając o ścianę. Postał chwilę i powoli, utykając szedł w kierunku wyjścia. Przy drzwiach padł na ziemię.
- Cholera! - krzyknął - czy nikt nie widzi, że potrzebuję pomocy!? - krzyczał Altair nie zważając już na dobre maniery i uprzejmość.
Podbiegło do niego dwóch Draconów i wzięli go pod bok. Kiedy doszli do czegoś w stylu ławy położyli Altaira i dali znak, by chwilę odpoczął. Po chwili Altair podniósł się i przeszedł przez portal. Ponownie spadł, jednak na miękką, wysoką trawę na łące.
- Szlag!!! - krzyknął Altair całkowicie wyprowadzony z równowagi. Jednak spostrzegł, że nogi go już nie bolą - to tamten wymiar źle na mnie podziałał - powiedział, jednak nadal czuł ból pod łopatką - potrzebna mi kuracja.
Spojrzał jeszcze na łupy. Z wyprawy zdobył ząb smoka, 2 kryształy i skórę jednorożca z innego wymiaru. Skierował się w stronę bramy...