Haha. Orkowie mają swoich zwiadowców naokoło khorinis. Ork jest szybszy od człowieka w dodatku mają specjalnie szkolone psy (wargi?). Gdyby paladini wyszli z miasta, szli by normalnym krokiem by się nie meczyc przed bitwą. Ork zwiadowca spokojnie by mógł dostać się do dowództwa. Orkowie wystawili by małą defilade powitalną. Większa grupa orków zaatakowała by w tym czasie Khorinis i zajeła ukryte zakamarki przełęczy nie dostepne na pierwszy rzut oka. Gdyby paladani rozniesli I grupe orków, poszli by dalej, zaatakowali następną, a z tyłu zaprosili by ich na obiad kolejni orkowie. Jeśli jakimś cudem udało by się paladynom dojśc dalej, zostali by zaatakowani z góry. Jedna grupa orków zeskoczyła by na nich z mostu, kolejna z tunelu, a jeszcze inna od frontu. Jesli jakas grupka ukryła się w jeziorze lub za nim, atak byłby i z tyłu. Taki atak na pewno zatrzymał by paladynów na wieczny spoczynek. Możemy też wnioskowac, że paladyni po znaczych stratach wycofali się za wczasu z kolonii i zawrocili w kierunku miasta, orkowie wysłali by za nimi swoje wojska. Jesli cudem dotarli by do khorinis, zostali by zabicie u bram przez orków zdodywających własnie miasto.