- Tak, frontalny atak byłby istnym samobósjtwem - potwierdził łowca nagród. - Wampiry to nie byle przeciwnik, a większość z tych, którzy tu z nami są, jeszcze z nimi nie walczyła.
- Masz rację, to byłaby nierówna walka - przytaknął Dragosani.
- Jeśli chcesz znać moje zdanie, jak i plan co do ataku... - Fett zamyślił się trochę, Po chwili kiwnął głową i zaczął mówić - Najważniejsze, byśmy nie dali się zajść od tyłu. Warto, by ktoś na końcu grupy był czujny i zgłaszał nam o każdej podejrzanej rzeczy. Ważne jest, byśmy wykorzystali spryt, nie siłę, dlatego też musimy zastawić pułapki. Prócz dołów z naostrzonymi kolcami, zrobimy Wampirom jeszcze jedną niespodziankę. Zwabimy je do kanionu pod pozorem ucieczki, gdzie z góry spadnie na nie grad strzał Myśliwych i reszty, która posiada umiejetności strzeleckie i odpowiednią. Gdy wróg zostanie zdziesiątkowany, pozostali zrobią resztę. Takim sposobem wygramy choć jedną bitwę przy minimalnych stratach.
Dragosani skinął głową na znak zrozumienia i rzekł...