Themo zajadał się spokojnie kiełbaską i jajkami. Jemu dostała się dość długa parówa, której nie dawał rady wsadzić na raz do ust, więc musiał chłapać po kawałku, by się nie zakrztusić. Do tego dwa jajka, które na początku pomiział widelcem, by łatwiej się je jadło. Lecz na początek wbił kiełbasę na widelca i kąsał raz po raz, aż ta powoli znikała w jego wnętrzu, a po brodzie ociekał tłuszcz. Otarł go kciukiem i oblizał. Następnie wziął jedno jajko, które troszkę uciekało, więc musiał się nachylić i niemal je wciągnąć. Po posiłku wytarł się rękawem.