Gorn przyjął mieszek i schował go do kieszeni. - E tam, zrobiliśmy co trzeba było zrobić. Kto wie? może zostaniemy i uzyskamy wieczny pokój. Albo wrócimy tu po minięciu tych 2 tygodni jeśli nadal nie będzie pokoju. Tymczasem żegnaj przyjacielu. Paladyn uścisnął rękę Eretowi na pożegnanie i wyszedł z baszty. Zabrał konia ze stajni i ponownie ruszył do wioski. Dzięki znajomości trasy dotarł tam szybciej niż za pierwszym razem. Znalazł Marduka, podał mu pieniądze i rzekł - Trzymaj, prezent od Ereta.
645g+350g= 995g
// Już przeliczyłem ile to będzie po równo.