Dhampir zatrzymał się koło lasu, kiedy gorąca lawa zastygła tworząc place i zastygłe pagórki. Wtedy też do uszu długowiecznego dotarły słowa Salazara, które nie były zbyt pochlebne i wykorzystując okazję sobie pomyślał. Miałem, tak stać i patrzeć aż stopi mnie jego lawa! O, nie już wolałem ratować się tą marną ucieczką choć i tak zdałem sobie sprawę, że ujście z życiem, graniczyłoby z cudem! Silvaster dokładnie zdawał sobie z tego sprawę, że ucieczka przed potężnym smokiem była bez sensu, ale kierował się zwykłym instynktem przetrwania, a nie wyrachowanie wampirzym w tym czasie i z mieszanymi uczuciami oraz nie tęgą miną powrócił w stronę Salazara przysłuchując się całej rozmowie, o wydarzeniach jakie miały miejsce na archipelagu z przed przybyciem nowych odkrywców. Smok przedstawił się i bez większych problemów prowadził konwersację z istotami niższego sortu, jakim są członkowie wyprawy. Silvaster przemilczał całą rozmowę pomiędzy dwoma gadami, bo raczej nie chciał się wtrącać w takie dyskusje. Dla, niego brzmiały to jak przepychanki i jedno ze słowo mogło spowodować katastrofę w postaci śmierci wszystkich, jednakże pozwolił na skomentowanie w głowie tematu zniewalania. Z reguły wszyscy dołączali się dobrowolnie widząc obopólne korzyści dla nich samych, a także nasze prawo zakazało zniewalania kogokolwiek! Ale, pewnie smok słyszał i takie historyjki, które później okazały się kłamstwem! Poza tym, kto z nas mówił o zniewalaniu? Tam mniej więcej mu to szło, ale postanowił się odezwać, bo druga taka szansa na rozmowę ze smokiem, może już nigdy nie nadejść.
- Vesuviuszu - skłonił się dhampir - Nasze prawo stworzone, przez ludzi zakazuje zniewalania kogokolwiek, by służył nam! To prawo jest przestrzegane w najdrobniejszych szczegółach, a każde odstępstwo od niego jest surowo karane, jednakże nie przybyliśmy tutaj nikogo zniewalać i zapędzać ich do pracy w imię naszego zysku, tylko odwiedzić to wspaniałe miejsce i przejrzeć pozostałości, po starej cywilizacji jaszczuroczłeków. My do prawdy jesteśmy pokojowym ludem. Gdy skończył skłonił się ponownie.