- Grzywien to mam pod dostatkiem, schowaj to dobry człowieku. Jeśli jednak zapewnicie karawanie ochronę, mogę was zabrać. Nie liczcie jednak na żadne wynagrodzenie, czy strawę, mam tylu ludzi, że dla was na pewno nie starczy. - właściciel tak dużej karawany zapewne dość mocno obawiał się o jej bezpieczeństwo. Zwłaszcza w tych czasach, gdzie tak wiele słyszy o dzikich zwierzętach, czy różnej maści bandytach.