Autor Wątek: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki  (Przeczytany 8432 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #20 dnia: 14 Styczeń 2015, 23:56:55 »
Nim jeszcze Silvaster zjawił się przy stole, Lucas zdążył odpowiedzieć na pytanie Evening.
- To pewien potężny mag, podobno parający się mroczną sztuką. Znam tylko jego imię, nie znam jego potęgi, ani tym bardziej czego chce od Bractwa. Wiem tylko, że nam zagraża i to się dla mnie liczy. - kiedy i dhampir dołączył do wesołej gromadki, Lucas przywitał go równie uprzejmie jak wszystkich. Wiedział, że nie potrzebuje wrogów. Mimo tego, że rósł w siłę. Zwrócił się więc w stronę Silvastera:
- Widzę, że Shelin już Cię poinformował. Tak, potrzebuję Twojej pomocy dhampirze i każdego, kto potrafi logicznie myśleć i dobrze władać bronią. Niebezpieczeństwo zagraża Bractwu ÂŚwitu i należy zdusić je w zarodku. Rozumiem, że śmierć paru nieumarłych i dowodzącego nimi maga nie są dla Ciebie stratą? - zapytał Lucas dość ironicznie. Wiedział, że dhampiry jako skalana rasa nienawidzą wampirów, starszej rasy, ale być może nieumarli (do których bądź, co bądź, należą również wampiry) będą odpowiednią motywacją dla Silvastera.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Styczeń 2015, 09:03:04 »
Dhampira oczywiście zainteresowały słowa rycerza, widocznie człowiek wiedział jak podejść długowiecznego. Silvaster oczywiście, że nie miał nic przeciwko daniu w gębę paru umrzyków, a być może i wampirom, co do maga jednak nie miał zdania rzadko kiedy miał z nimi do czynienia, ale skoro był zły i ożywiał nieumarłych to ewidentnie trzeba było skrócić jego życie. Ciekaw był również, czy Bractwo umie się odwdzięczać za udzieloną pomoc wszak powszechnie wiadomo, że swoje sprawy załatwiają w swoim kręgu nikogo nie prosząc o pomoc.
- Zgadzam się uczestniczyć w waszym zadaniu, ale pod pewnym warunkiem. Chciałbym abyś odpowiedział na kilka moich pytań. Zgadasz się?
Dhampir nie chciał wejść w ciemno w takie sprawy, a choć słyszał co nieco wolał się upewnić i dopytać o kilka szczegółów.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Styczeń 2015, 09:03:04 »

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #22 dnia: 15 Styczeń 2015, 09:34:15 »
Lucas uśmiechnął się. Jak zauważył, dhampir należał do ciekawskich person i zapewne, będzie wymagał od rycerza stosownej zapłaty za pomoc. Myślę, że obłowi się w twierdzy. Chociaż nigdy nic nie było wiadome. Opowiedział:
- Pytaj, udzielę Ci odpowiedzi, jeśli będę wiedział, lub jeśli będę mógł.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #23 dnia: 15 Styczeń 2015, 10:02:29 »
W tym momencie kasa stanowiła rzecz drugorzędną, ale teraz nie zamierzał o nią pytać.
- Pierwsze i jedno z ważniejszych pytań. Dlaczego szukacie pomocy wśród innych osób, a nie robicie tego we własnym zakresie? Wiadomo, że jesteście obecnie jedną z najsilniejszych organizacji na wyspie.
Drugie, co dokładnie wiesz o przeciwniku i jakie sztuczki potrafi i rozumiem, że tym magiem zajmiecie się wy?
Ostatnie, ile liczy jego armia nieumarłych?

Teraz cierpliwie czekał na odpowiedź liczył na konkretne szczegóły.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #24 dnia: 15 Styczeń 2015, 10:41:34 »
Konkrety. To się bardzo podobało Lucasowi, był on bowiem człowiekiem bardzo prostym, co wyniósł z domu rodzinnego. Nienawidził gadania od rzeczy, prosto i konkretnie, to mu imponowało. Odpowiedział więc:
- Mimo tego, że jesteśmy silni, wysyłanie niedoświadczonych rycerzy na niebezpieczną wyprawę, to szkoda człowieka. Wy jesteście zaprawieni w boju, do tego macie zdolności, których moi rycerze nie posiadają. Poza tym Bractwo musi strzec siedziby, gdyż tam mag również ma swoje oczy i uszy. Drugie, co wiem? - Lucas spojrzał zafrasowany na Silvastera - Wiem tyle, że to potężny nekromanta o szerokich wpływach w gmimie Raschet. Tam posiada swój zamek, skąd dowodzi armią trupów. Nie przyszło mi się jeszcze z nim mierzyć, tyle wyciągnęli nasi ÂŻniwiarze od zdrajcy. A co do armii, szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia.
Czas nagli, a więcej osób nie pojawiło się w karczmie, zatem to, co miał Lucas obecnie musiało mu wystarczyć. Dwójka rycerzy Bractwa, wampir i dhampir. Cóż za kompania. Należało ruszać, z Efehidonu do Raschet było dość daleko. Lucas postanowił przedstawić wszystkim dokładne informacje.
- Panowie o wyczulonych zmysłach zapewne słyszeli już wszystko, ale wolę się upewnić, że każdy ma wszystkie informacje. Otóż, całkiem niedawno wewnątrz Bractwa ÂŚwitu, jeden z naszych aniołów wykrył w naszej rodzinie zdrajcę, który zapragnął zinfiltrować organizację i przekazać komuś nasze tajemnice. Całe szczęście został wykryty i przesłuchany przez ÂŻniwiarzy, którzy wyciągnęli od niego informacje, że jego Pan posiada swoją siedzibę w południowej części gminy Raschet, nazywa się Gondar i jest potężnym nekromantą, prawdpodobnie nawet liczem. Wiemy, że chce zaszkodzić Bractwu i rozszerzyć swoje wpływy, otrzymaliśmy informacje o pojawieniu się istot nieumarłych na terenach gminy. Naszym zadaniem jest zniszczyć Gondara i zatrzymać jego ekspansję. Każdy ma konia? Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #25 dnia: 15 Styczeń 2015, 11:30:14 »
Dhampir wysłuchał odpowiedzi na nurtujące go pytania, ba nawet nie spodziewał się tylu szczegółów dotyczących misji. Potężni magowie, nieumarli to nie była za bardzo jego bajka, ale cóż poradzić zgłosił się więc nie zamierzał się wycofać. Silvaster nawet się trochę rozchmurzył, bo przynajmniej nie będą walczyć z demonami, czasami jeszcze mu się śni ten cały behemot lecący w ich stronę z zamiarem zniszczenia ich istnień. Wtedy często się budził zlany potem. Jednak dowiadując się coraz to nowych rzeczy nigdy, by nie przypuszczał, że w takiej "świętej" organizacji mogą mieć szpiegów. To nawet było nie do pomyślenia, że taka sytuacja ma miejsce. Dobrze, że w ogóle kogoś złapali i wyciągnęli z niego informacje o wrogu w innym przypadku organizacja mogłaby już dawno przestać istnieć. Teraz powinien odpowiedzieć rycerzowi, co zamierza zrobić, ale miał jeszcze parę wątpliwości. Walczyć za coś, co nigdy do tej pory go nie dotyczyło i narażać swoje życie, czy odejść niewzruszonym albowiem faktem było, że bractwo nie przepada za bękartami w końcu jednak postanowił.
-Odpowiedziałeś szczerze na moje pytania i już wiem, że nie będzie łatwo. Zatem wyruszę z wami na tą niebezpieczną wyprawę.
Mówiąc i robiąc to miał nadzieję, że bractwo spojrzy na jego ugrupowanie nieco łaskawszym wzrokiem. Teraz padło również pytanie, o konia.
- Własnego transportu nie posiadam, ale umiem na nich jeździć, co do dalszych pytań to nie mam żadnych. Dowiedziałem się tego, co chciałem.
Teraz czekał na odpowiedź reszty kompani.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #26 dnia: 15 Styczeń 2015, 16:07:48 »
Silvaster spytał chyba o wszystko co chciała wiedzieć Eve. Zmartwiło ją tylko to, że nigdy z żadnym magiem nie walczyła. Wiedziała jak potężną mocą dysponuje Gondar i że ona może nie podołać zadaniu zabicia go. Nie wiedziała czy dysponuje takimi mocami albo siłami by tego dokonać. Ale przecież nie będzie sama. I to ją pocieszało. Na Zuesh przecież widziała demony pierwszy raz a i tak świetnie sobie poradziła. I przeżyła.
-Ja mam konia-oznajmiła wreszcie po dłuższej chwili milczenia. -Silvaster, wiem że sprawa może cię średnio dotyczyć, ale potrzebujemy różnych umiejętności by pokonać Gondara. Bractwo na pewno będzie ci wdzięczne-zapewniła go. Widziała bowiem że na twarzy dhampira malowało się niezdecydowanie, które potem zmieniło się jednak w chęć pomocy.
« Ostatnia zmiana: 15 Styczeń 2015, 17:06:40 wysłana przez Evening Antarii »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #27 dnia: 15 Styczeń 2015, 19:26:49 »
Gunses wstał od stolika i podszedł do zebranych. Po sposobie jego chodu doświadczone oko mogło wywnioskować czym się parał. Ramiona miał zwieszone luźno, to znaczyło, że nigdy nie był zmuszony do długiego noszenia zbroi. Kołysał się lekko w biodrach, a stopy stawiał prawie w jednej linii, co wskazywało, że większą część życia spędził jako myśliwy, tropiciel czy łowca. Jego ramiona, barki i tors wskazywały, że nabrał krzepy w walce, a rozluźnione i gotowe palce ujawniały, że nigdy nie wyzbył się nawyków z czasów przynależności do asasynów.
- Rozumiem, że możemy ruszać? - spytał cierpko. O nic nie pytał, nie było takiej potrzeby.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #28 dnia: 15 Styczeń 2015, 19:35:26 »
Lucas pokiwał głową. Wszystko było już gotowe, a z Efehidonu do Raschet była długa droga. ÂŚwięty Mściciel postanowił już nie dawać po sobie znać zdenerwowania, jakie odczuwał ze względu z wyprawą.
- Ruszajmy, Silvaster będzie musiał się po prostu dosiąść do jakiegoś konia. - rycerz wyszedł z karczmy jako pierwszy i dosiadł objuczonego i czekającego przed karczmą Nocnego Tancerza, jego wiernego towarzysza i przyjaciela. Ekwipunek był gotowy, serce też. Można było ruszać. Czekała ich około 3-dniowa podróż do siedziby Bractwa, a stamtąd na południu do twierdzy Gondara. Lucas bez wahania szarpnął za lejce i popędził Tancerza. Przygodę czas zacząć.

//Jest godzina 20:00. Możecie oczywiście rozmawiać po drodze, być może uraczę też nas jakimiś dodatkowymi "atrakcjami". :)

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #29 dnia: 15 Styczeń 2015, 19:44:29 »
Gunses wyszedł i odtroczył od belki Marsa. Wsiadł na niego po czym obrócił go tanecznie w stronę Lucasa. Rzecz jasna, nie miał zamiaru pozwolić dhrampirowi się dosiąść.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #30 dnia: 15 Styczeń 2015, 19:56:24 »
Dhampir wyszedł z karczmy za resztą załogi. Wiedział, że nikt nie będzie chciał żeby wziąć go ze sobą, a na pewno tego spodziewał się po Gunsesie, który zadufany w sobie i w swojej wampirzowości nigdy, by nie pozwolił aby mieszaniec jechał z nim na jednym koniu a rycerzy z bractwa nawet nie pytał. Tak rozglądając się stwierdził, że widocznie ta cała wyprawa nie miała być dla niego od samego początku. Los od razu dał mu to do zrozumienia, tuż po wyjściu z karczmy. Silvaster nie mając innego wyjścia poszedł z powrotem do karczmy.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #31 dnia: 15 Styczeń 2015, 20:00:00 »
Paladyn wyszła ze wszystkimi. Pragnęła by misja jak najszybciej się rozpoczęła, zło się przecież szybko rozprzestrzeniało. Dusiło promyki dobra... Z karczmy wychodziła z jednym tylko celem: aby pokonać maga i jego "armię".
Poprawiła ekwipunek przyczepiony do pasa. Chwyciła za rękojeść miecza, wysunęła go trochę ze skórzanej pochwy, jakby sprawdzając czy to na pewno jej broń. Sprawdziła mocowania przy kiścieniu. Poklepała się po sztylecie przy biodrze. Potem zapięła dokładniej siodło łaciatego Caledusa. Z pewnością nie można było go pomylić z żadnym innym koniem. Był bowiem w cały w biało-brązowych łatach, a jego sierść zdrowo lśniła. Był jeszcze młody i chętny na wyzwania. Jednak zwierzę także wyczuwało tą dziwną, trochę mroczną atmosferę.
Trochę się wahała czy nie brać Silvastera na konia... Ale nie. Lubiła wygodę. Nie chciałaby by ktoś lub coś zajmował pół siodła i w ogóle. Trzy dni drogi na koniu mogą być dość męczące.Także pośpiesznie dosiadła Caledusa, pospieszyła go wbijając pięty w boki i dołączyła do wampira i Lucasa.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #32 dnia: 15 Styczeń 2015, 20:03:56 »
Lucas prowadził. Gunses ciszył się z nocnej pory, z każdą godziną czuł się coraz silniejszy, a jego zmysły osiągały granice swoich możliwości. Spojrzał ukradkiem na Evening, zakonnicę z bractwa świtu. Nie znał jej, ani Lucasa. Z bractwem miał niewiele wspólnego. Zresztą, nie był zbytnio lubiany. Był tym 'sztywnym' wampirem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #33 dnia: 15 Styczeń 2015, 20:24:58 »
Drogę do Bractwa znała na pamięć. Więc czasami wypuszczała się z Caledusem, wyprzedzając towarzyszy. Odjeżdżała na jakieś czterdzieści metrów, a potem wracała, albo czekała na nich z boku traktu. Długo nie widziała się ze swoim zwierzęcym przyjacielem, ani też nie miała okazji jeździć konno. Teraz po prostu przypominała sobie jak to jest pędzić galopem, albo kłusować. Zawsze jednak oddalała się na taką odległość, by słyszeć tętent pozostałych dwóch koni.
Wreszcie wróciła i jechała bok w bok z wampirem. Postanowiła się przedstawić, bo w końcu mieli w swoim towarzystwie spędzić kilka dni.
-Jestem Evening Antarii- zaczęła. Może trochę nieśmiało, chwilę przyglądała się bowiem wampirowi. Nie sprawiał wrażenia... towarzyskiego? Wolała jednak choć trochę poznać kompana podróży. -paladyn Bractwa, co już pan zapewne wie.- słowo "pan" wydało jej się trochę dziwne. Ale chyba było najodpowiedniejsze w tej sytuacji.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #34 dnia: 15 Styczeń 2015, 20:29:27 »
- Proszę wybaczyć mój nietakt - odrzekł Gunses ceremoniałem - Nie przedstawiłem się pannie. Jestem Gunses Cadacus, z mrocznego paktu, jak panna zapewne zauważyła. - powiedział i uniósł do góry demoniczny szpon
- Przyszło nam się poznać w nadal przyjemnych okolicznościach, niedługo bowiem może zrobić się dość niebezpiecznie.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #35 dnia: 15 Styczeń 2015, 20:37:13 »
-Oczywiście, choć pan raczej nie obawia się walki z jakąś podporządkowaną szalonemu magowi armią?- zauważyła. To był komplement! Uniosła kąciki ust i popuściła trochę lejce. Jechała bardzo swobodnie kiwając się w siodle.
-Choć w trójkę może być dość ciężko...- dodała ciszej. Po prostu mruknęła to pod nosem.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #36 dnia: 15 Styczeń 2015, 20:43:09 »
- Nieumarłych nie trzeba się bać. Należy bać się żywych... - dodał trochę do siebie, trochę do Evening. Zwrócił ku nij są białą twarz w której całe czarne oczy mieniły się niczym węgle
- Ten typ tak ma. Powinien nazywać się 'Foch', to z pewnego starego dialektu kupców pustynnych. Oznacza niezdecydowanie, zmienność, kapryśność - uznał jednakże że zbytnio odbiega od tematu, wszak nie powinien rozmawiać z damą o innym mężczyźnie
- Proponuję porzucić etykietę, przynajmniej na czas tej misji, co panna na to? Podczas walki łatwiej będzie zawołać 'Evening!' niźli 'czcigodna zakonnico Zartata...'- uznał, że nie musi kontynuować, wypowiedź była oczywista
- Gunses, miło mi - rzekł i aby się przywitać podał przez łeb konia prawą dłoń, normalną, chociaż bladą i zimną

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #37 dnia: 15 Styczeń 2015, 21:44:42 »
-Mądre słowa...- zgodziła się z nim. Potem poklepała Caledusa po białej łacie na szyi.
-Z chęcią. Mi także będzie wygodniej. W takim razie... miło mi Gunsesie. Eve.- uśmiechnęła się uprzejmie wyciągając do niego dłoń. Była nadzwyczaj zimna. Była połowa Veris, nawet dziewczynie było w tej chwili ciepło, a z chłodnego wiaterku czerpała przyjemność. Przyjemność z nocnej jazdy w towarzystwie nowopoznanego wampira i jej przyjaciela z Bractwa.  Nie przestraszyła się jednak jego czarnych jak węgielki oczu, ani bladej niczym mleko cery, kontrastującej na tle ciemnego nieba.
Wiatr był świeży, zwiastował nadejście cieplejszych dni. Księżyce świeciły zza chmur. Nie było więc jakoś bardzo ciemno. Eve kierowała się ciemnymi kształtami drzew wzdłuż drogi biegnącej do siedziby Bractwa. Zdawała się też na konia który omijał potencjalne przeszkody bez ingerencji dziewczyny.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #38 dnia: 15 Styczeń 2015, 22:12:15 »
Lucas, choć cały czas prowadził postanowił zawrócić konia i dołączyć do wesołej gromadki w osobie siostry z Bractwa i wampira. Szkoda, że dhampir został na miejscu, być może nie miał transportu. Cóż, jego umiejętności jeszcze się przydadzą, a i poznać na pewno się da. Po trzech godzinach jazdy słońce zaczynało chować się za nieboskłon, a podróżnikom zaczęła towarzyszyć ciemność. Na horyzoncie pojawiały się pierwsze gwiazdy, a księżyc nieśmiale wtórował im swoim bladym światłem. Dużo się słyszało o niebezpieczeństwach podczas nocnych podróży traktem Efehidon-Atusel, więc Lucas postanowił rozbić obóz, gdzieś w lesie, aby spokojnie przeczekać ewentualny napad bandytów, czy watahę dzikich zwierząt. Mając miejsce do spania nie musiał się martwić o zmęczenie, a przecież miał w swojej kompanii wampira, który w nocy był szczególnie silny. Nie znał możliwości Gunsesa, ale w duszy czuł, że można mu ufać. Przerwał więc pogawędkę słowami:
- Dzień się nachylił. Rozbijmy gdzieś obóz i odpocznijmy przez solidną jazdą jutrzejszego dnia. Jak mniemam Pan hrabia jest w stanie stanąć na warcie, być może zechce zapolować? - mściciel zjechał z traktu szukając dogodnego miejsca na nocleg.
« Ostatnia zmiana: 15 Styczeń 2015, 23:04:26 wysłana przez Lucas Paladin »

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #39 dnia: 15 Styczeń 2015, 22:17:25 »
Ork będąc w karczmie zamyślił się na tyle, że nie zdążył wyjść w czas z grupką ludzi. Podreptał do stajni chcąc wynajać konia
- Chcę wynająć konika, najpewniej na koszt bractwa, wyruszam z paladynem na przeprawę.


Perswazja

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #39 dnia: 15 Styczeń 2015, 22:17:25 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top