- Nooo nareszcie jesteśmy. Trzeba przyznać, ze ta podróż ciągnęła się jak flaki z olejem. Ciekawe czego będzie chciał ten poszukiwany przez nas elf.- powiedziałem w stronę towarzyszy zeskakując z zatrzymującego się już wozu.
- ÂŚmigam do karczmy wstępnie się rozejrzę i czekam na was. - dodałem i wszedłem do karczmy, która była pośrednik celem naszej podróży. Następnie rzuciłem okiem na całą karczmę. Wszak elfi mag powinien rzucać się w oczy chyba, że w jakimś celu odpowiednio się maskuje. Spoglądając po wszystkim udałem się do szynkwasu, gdzie przywołałem karczmarza i zagadałem:
- Dobry, jak zdrowie gospodarzu ? Bo widzę, że interes idzie niczego sobie.