Na frasunek najlepszy jest trunek

[Ukah]

Do jakiej rodziny co ty kurwa pieprzysz? zapytał uprzejmie Ukah

[Melkior Tacticus]

- No do gangu, mafii, kartelu, bandy. Zwał jak zwał.

[Ukah]

Czyli co musimy niby zrobić?

[Melkior Tacticus]

- Najemnicy kurwa mać... mnie "zaproszono" ze względu na umiejętności.

[Ukah]

Mnie to raczej nie zaproszą. Mam inny pomysł czy jest jakiś gang który nie lubi Vladimira?

[Melkior Tacticus]

- Człowieku! Jestem bimbrownikiem, nie orientuje sie w gangach Atusel.

[Ukah]

No to dupa. No cóż masz może jakiś inny pomysl?

[Melkior Tacticus]

- Ale co wy chcecie? Sami zajebać Vladimira?

[Ukah]

Ja ci powiem jak kolega koledze ja tu tylko po pieniądze.

[Melkior Tacticus]

- To mnie puśćcie i rozpierdolcie to miejsce... 

[Ukah]

Okej Dwalin rozwal aparaturę a ja jeszcze pogadam trochę z a tak właściwie jako sie nazywasz?

[Melkior Tacticus]

- Josif z Ron'del.

[Ukah]

Słuchaj no Josif zaprowadz nas do miodystnii i każdy rozejdzie się w inną stronę. My do Vladzia a ty do bimbrowni tylko nie do tej gdzie byłeś wcześniej bo strażnicy i najemnicy cię szukają.

[Melkior Tacticus]

- Jesteście tacy tępi czy to ja? Vladimir jest w Atusel albo chuj wie gdzie!

[Ukah]

Po tych słowach Ukah przypomniał sobie prawdziwy cel misji. Odszedł od Josifa na odległość 10 metrów załadował kuszę i wycelował w bandytę. Bandyta chyba pogodził się ze swym losem bo nawet nigdzie się nie ruszył gdy Ukah oddał strzał. Bełt trafił pomiędzy oczy. Strzał był śmiertelny. Ciało Josifa zsunęło się na ziemię. Ukah założył kuszę na plecy i przeszukał ciało bandyty.

27-1=26 bełtów

b//ostatni dzisiaj

[Melkior Tacticus]

ÂŁadowanie kuszy trwa minutę, to dość czasu by chwycić pochodnie i przysunąć ją w pobliże łatwopalnej substancji...
- E e. Nie radze, chyba że śpieszno wam na łono Rashera.

[Ukah]

Okej dobra ja tylko żartowałem. Powiedział Ukah a następnie zwrócił się do Dwalina. Przypomnij mi po co tu właściwie jesteśmy.

[Melkior Tacticus]

Dwalin zasnął.

[Ukah]

Ach widzisz drogi kolego bandyto z kim ja muszę pracować.wskazał ręką na śpiącego krasnoluda No Josif chcesz być mym towarzyszem w drodze do Atusel?

[Dwalin aep Durin]

Po chwili Dwalin się obudził i rzekł.- Wysłali nas żebyśmy rozwiązali zatarg z tymi o to gangsterami, dostaliśmy informacje, spoko, jesteśmy na miejscu, ci z tej kryjówki poza josifem. Mieliśmy tylko załatwić jego bandę, więc trzeba wybrać, ścigać Vladmira, albo wrócić i powiedzieć że rozwaliliśmy tą budę.

// Znowu Prąd mi walnął, przepraszam za nieobecność.