Na frasunek najlepszy jest trunek

[Melkior Tacticus]

- Bo wtedy nikt tego gówna nei dostanie...

[Ukah]

A co powiesz na mały układzik?

[Melkior Tacticus]

- Zależy na jaki.

[Ukah]

Sprzedasz to gówno podzielimy się po połowie i każdy pójdzie swoją drogą.

[Melkior Tacticus]

- Jak wy mało wiecie, to nie jest na sprzedaż. Ba! Lepiej tego nawet nie pić.

[Ukah]

To po co to wogóle pilnujesz?

[Melkior Tacticus]

- A jebać to... - usłyszałeś ogłos upadającej broni - - Wejdź... poddaje sie i ci opowiem.

[Ukah]

Ukah był nieco zdziwiony ale skorzystał z zaproszenia. Usiadł na jednej z beczek i powiedział: No opowiadaj.

[Melkior Tacticus]

Zauważyłeś aparature bimbrowniczą.
- To trucizna, ten alkohol sprawi że oślepniesz, wypadną ci włosy i zęby... Vladimir robi z tego wszystko.

[Ukah]

A gdzie jest ten cały Vladimir?

[Dwalin aep Durin]

Dwalin stał u wejścia jaskini, po chwili wszedł do środka i usiadł na podłodze obok Ukaha słuchając rozmowy.

// prąd mi padł, już jestem.

[Melkior Tacticus]

- Vladimir? W Atusel pewnie... albo w jednej ze sych miodosytni. Jestem gorzelnikiem na jego usługach.

[Ukah]

Pytanie lubisz dla niego pracować?

[Dwalin aep Durin]

Dwalin po raz pierwszy odezwał się w przepytywaniu gorzelnika. Nie mógłbyś dokładniej określić gdzie można znaleść Vladmira?, Atusel to duża miejscowość.

[Melkior Tacticus]

- Kurwa ty masz coś z łbem karle? Vladimir to gangster, ma całą siatke "ludzi" od zarządzania majątkiem... Lubie nie lubie jeden chuj. Płaci regularnie przynajmniej.

[Dwalin aep Durin]

- Vladmir pracuję tylko na swój rachunek?, czy ktoś jeszcze wyżej od niego jest wplątany?.

[Melkior Tacticus]

 - Czy ja Ci wyglądam na jego prawą ręke?

[Dwalin aep Durin]

- Nie, ale mogłeś kiedyś podsłuchać jakąś jego rozmowę.

[Melkior Tacticus]

- Przed chwilą powiedziałem przecież że on ma ludzi od zarządzania zasobami... nie widziałem typa na oczy nawet

[Dwalin aep Durin]

- Wiesz gdzie wywożą beczki z tej aparatury?. Dwalin wskazał na maszynę bimbrowniczą. i czy ktoś nie należący do waszej bandy tu przychodził po te beczki?.