I szybko ją znalazł. Znajdowała się po drugiej stronie miasteczka, względem Wielkiego Pawia. Gdyby orka spoglądał na plan Golinog, to spostrzegłby, że jest w miejscu, które by można uznać za lustrzane odbicie pierwszej karczmy. Niemal taka sama odległość od palisady, od centrum i tego typu sprawy. Chociaż to był absolutny przypadek i nie miał związku że sprawą.
Karczma nie była burda, ani śmierdząca. Była to po prostu dobrze prosperująca karczma. Szyld przed wejściem miał wymalowany kufel piwa, nad którym widniał napis "U Badyla". ÂŚrednia nazwa, ale cóż. Wnętrze było schludne, czyste i przyjemnie. A dziewka obsługująca kilku gości wcale nie miała grubego tyłka. Czyli młody z konkurencyjnej karczmy zwyczajnie zełgał, aby ork nie odwiedził konkurencji.