//:FunferisOkazało się, że Funeris znalazł całkowicie inne wejście w całkowicie innej ścianie, w której to znajdowało się nic innego jak wampirzy wychodek. A więc niewielki pokój w którym dzikusy urządzały sobie jatkę wrzucając doń wnętrzności porozrywanych przez siebie stworzeń.
//:NikolaiZnalazłeś 33 złote puchary o rynkowej cenie w tym momencie nieokreślonej. Znalazłeś ładny wór, do którego wrzuciłeś ten cały syf i w tym momencie przypomniałeś sobie, że na okręcie znajduje się pewien mauren, który z handlem miał więcej niż mniej wspólnego. Może on to określi?
//: GunsesWskrzesiłeś "martwego wampira", a potem zamknąłeś go w tym pierdolniku, by po naszym odjeździe, który zbliżał się wielkiemi kroki! został władcą tego przybytku. Ten biedak więc miał w cholerę roboty, bo tych trumien było tam od tak zwanego zajebania. Swoją drogą skrzynia pełna była klejnotów. Rubiny, szafiry, będące niczym innym jak odmiennie zabarwionymi kryształami korundu, szmaragdy, czarne perły i niezwykle wartościowe bryłki węgla, które to przyroda dzięki ciśnieniu, temperaturze i innym takim szachom-machom, zamieniła w diamenty. Oczywiście nie znajdziesz w tej skrzyni ni grzywny, ni dukata, bo dziwne to by było skoro te nominały zaczęły być wybijane na Valfden dopiero od niedawna. Dodatkowo oczywiście żeby nie było zbyt kolorowo ktoś napchał do tej skrzyni jakieś tam mosiężne graty, kubki, łyżki i talerze, oraz inny syf, którego mi się opisywać nie chce. Podsumowując skrzynka mimo niewielkiej wartości detalicznej mieściła w sobie bogactwa, które to wprawny jubiler oszacowałby na jakieś 10-15 tysięcy grzywien.
//: Cała reszta w zamku. Zdobyliście zamczysko, twierdza jest wasza. Hulaj więc dusza, póki pan tego przybytku nie wylezie zza ścianki z armią przydupasów. Co złapiecie to wasze, broń po zdechłych krwiopijcach wala się po kątach, krew im z żył cieknie, a puste butelki po chuj wie czym walają się po podłogach. Endżoj! Bym powiedział, gdybyście nauczyli się tego niezwykle nietrudnego języka germanów. Ale nikt owej umiejętności w karcie nie posada, a więc bierzcie i dzielcie się tym wszyscy!
Aragorn i SilvasterUznajmy, że zabezpieczyliście wejście do przesmyku, tak, że żodyn... ale ÂŻODYN wampir nie przelezie.
ThemoUsłyszałeś świst rozdzieranego powietrza i instynktownie przykucnąłeś, a w tym momencie korytarz zabłysnął od iskier miecza, który wyrzucił je z siebie uderzając w twardy bazalt ściany... Chociaż w sumie może i to było gabro?
Przed Tobą ujrzałeś wampira. Takiego wielkiego przypierdola, który za młodu chyba musiał być drwalem.
Wampir WpierdolGordianSiedziałem sobie na koniu i podjąłem decyzję, że nie ma głupich, nie mam zamiaru ruszać na ten zamek w ciemną noc, gdzie wampirów może być od chuja. Poza tym coraz mniej uśmiechało mi się dowodzenie tą
hałastrą niezwykłą kompaniją. Czas było do domu.
//:Ty o kim nie wspomniałem.Nikt Cię nie lubi przez to nikt o Tobie nie pamięta.