Gunses otworzył sobie żyły. Dosłownie. Posoka wyrwała się z żył. Nakierował strumień na wnękę w trumnie. Krew to potężna rzecz. Magiczna. Silna. Na przysięgach krwi opierają się słowa wielkich ludzi. Krwią żywi się magia. Krew może być skalana, święta. Krew w końcu może zrywać okowy kamiennego snu. Gunses odwrócił się od trumny. Szukał kamiennej stągwi. Stała tam, otworzył i nabrał do jednej z mis. Wrócił i wlał krew w otwór trumny obmywając ciało zmarłego.
- Ja Gunses Cadacus, ostatni władca wampirów na Valfden, powołują Ciebie, synu stworzony przez Ród Wampirzy abyś wyrwał swe ciało z letargu. Wzywam byś powrócił do świata, do swej Rasy! Ja to zrywam okowy twego Kamiennego Snu. Duszo Nieśmiertelnego, tyś była z tym ciałem połączona węzłem nierozerwalnym, przywróć umysł z zaświatów do ciała! Krwi z mej krwi, oto wzywam cię, abyś uderzyła swą mocą w żyły i ciało Nieśmiertelnego. Twe ciało, o Dziecię Nocy, wzywam do życia. Niech powstanie z Kamiennego Snu zrywając kajdany letargu. Oto wracasz do świata, na chwałę swej Rasy! Witaj Synu.
Po czym ponownie oblał jego ciało krwią. Pochylił się na trumną i rzekł
- Przejmij me wspomnienia i wykonaj rozkaz mój, jaki Ci nadaję. Oiberudaz'eti re'lset'ztesel moi'cet'hes daz'etielceti i poi noarset'zym oidazeljsetcetiu vaaelzet vaael vaaleardazarnoiel teselno prezetyberyteselker.
Po czym Gunses odszedł odwrócił się. Przejrzał skrzynie i kufry. Wziął największy i najobficiej wypełniony z nich i wyszedł z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
//:Zabieram największą i najobficiej wypełnioną skrzynię.