Dhampir pokręcił głową, na odpowiedź pewnego siebie elfa. Nikt z zebranych by nie przypuszczał, że zginą albo zostaną ranni, przez pychę jednego z towarzyszy. Zwłaszcza, że sam przywódca nas w to pakował, ale niestety za naszym przyzwoleniem. Silva jeszcze raz powiedział. - Mam złe przeczucia, co do tego. I odszedł na bok. Wiedział, że nic już nie zmieni tego, co ma się wydarzyć. Jeżeli nawet Melkior pójdzie do głowy, po rozum nic to nie zmieni, że są na łasce bądź niełasce fortu i będących tam ludzi. Gdy nagle rozległ się ostrzał, ten był na szczęście nie celny. - Widzisz długouchy, co się dzieję!!. Jak tak dalej pójdzie, to nas zatopią w pizdu!!. Działaj kapitanie!!. Dhampir mówił ze złością i gniewem. Miał ku temu powody, ta misja rzeczywiście okaże się samobójcza i to na samym stracie.