Jedyne, co zdążył pomyśleć mauren, gdy zarwał się mostek, to soczyste kurwa... Wpadł do wody z niemałym pluskiem i zabawił tam przez chwilę czasu, starając się odnaleźć w tej nowej, niespodziewanej rzeczywistości. Z racji posiadania ciemnej karnacji, która nie wykształca się wśród ludów spędzających dużo czasu w wielkim błękicie, Samir miał pewien problem z pływaniem, mianowicie miał okazję dokonać tej sztuki tylko kilka razy w życiu. Zdołał się jednak wynurzyć i parsknął, jednocześnie starając się wykaszleć te drobiny wody, które przypadkiem połknął i otrząsnął się, wyszukując drogę na przód. Przypomniał sobie, gdzie zniknęli jego towarzysze, bowiem Samir cieszył się zdolnością znakomitej obserwacji terenu i zanurkował w poszukiwaniu tunelu. Uprzednio nabrał powietrza, by nie utopić się jak ostatni idiota i odszukał tajemne przejście. Wściekle młócąc nogami i przebierając rękoma wpłynął do tunelu, starając się go jak najszybciej pokonać. Gdy już przepłynął, co było czynem godnym herosa antycznych mitów wynurzył się o prowizorycznie otrząsnął z wody. Efekt nie był zadowalający, ale na to nic nie mógł poradzić. Ruszył na poszukiwanie swoich towarzyszy. Wydawało mu się, że usłyszał jednego z nich, wobec czego ruszył nieco szybciej.