Autor Wątek: Jak konkwistadorzy...  (Przeczytany 13195 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #140 dnia: 17 Lipiec 2014, 20:37:06 »
Bogini Ventepi strzeż nas przed ucieleśnieniem złej mocy... pomyślał tylko Progan widząc wynurzające się z zagłębienia coś, co przypominało żyjący szkielet jaszczuropodobnego gada. Progan nie czekał też na nic innego, kiedy tylko poczuł uderzenie gorącego powietrza cofnął się szybko kilka metrów do tyłu, tak aby dać miejsce wojownikom. Patrząc na bestię starał się odczytać jej słabe punkty.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #141 dnia: 17 Lipiec 2014, 21:26:34 »
Tymczasem z dżungli porastającej płaskowyż wypłynęła całą horda nieumarłych. Zombie i szkielety uzbrojone w przegniłe i zardzewiałe bronie parły na przód powstrzymywane przez plemiennych wojowników dowodzonych przez wodza Heratha.
Cios za ciosem padali kolejni nieumarli, a włócznie o stosunkowo długim zasięgu pozwalały wojującym na dość sprawną obronę.


Psioniczne uderzenie maga posłało szkielet dracona w ziejące czernią czeluści dziury z której wylazł. Upadek z takiej wysokości nie mógł skutkować niczym innym jak tylko całkowitym rozbiciem o ziemię i ostateczną śmiercią ożywionego kościotrupa. Głuche echo trzasku pękających kości zagłuszył jednak inny dźwięk. Okropny ryk demona wstrząsnął całym grobowcem.
- Jasna cholera. - zdążył tylko zakląć, gdy wielki muskularny demon wychylił swój rogaty łeb ponad krawędź. Masywne czarne skrzydła rozganiały powietrze wzbijając tumany kurzu i pyłu nagromadzonego w grobowcu.
- Zginiecie... - zaryczał ponownie i ruszył w stronę Gordiana, który tylko dzięki wielkiemu szczęściu zdołał uskoczyć demonicznej szarży.



//: Pomieszczenie to kwadrat o boku 50x50 metrów z dziurą o średnicy 10 metrów na środku.
//: Wewnątrz panuje stosunkowo dobra widoczność, zakłócona tylko przez demona, który wzbija kurz swoimi skrzydłami.
//: To potężny przeciwnik więc proszę opisywać ciosy jakie zadajecie. Ja będę decydował czy trafiliście czy nie.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #141 dnia: 17 Lipiec 2014, 21:26:34 »

Offline Rakbar Nasard

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4494
  • Reputacja: 4124
  • Płeć: Mężczyzna
  • I will find you anywhere you go.
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #142 dnia: 17 Lipiec 2014, 21:32:37 »
Rakbar zdziwił się niezmiernie, kiedy zobaczył demona. Widział je ostatni raz w siedzibie Bractwa Ciemności, które członowie Mrocznego Paktu wraz z Mistrzem Isentorem odwiedzili.
- Heshar anash grishil! - padły słowa inkantacji.
Mag skupił energie magiczną tworząc w jednej z dłoni ognisty płomień, który chwile potem cisnął w kierunku demona. Liczył, że tak potężne zaklęcie zabije demona, bo magiczny ogień jest nie do ugaszenia w normalny sposób.

Użyłem: Podpalenie

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #143 dnia: 17 Lipiec 2014, 21:34:46 »
- Zostawcie to półprofesjonalistom. Dracon podwinął rękawy koszuli, skupił w sobie całą dostępną i krzyknął w stronę demona:
- Izani qiash xugro agrosh yship hugryshiltu! Z jego ust wyleciała fala mrocznej energii niszcząca wszystko na swej drodze.

//Trafiłem?

Czar
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #144 dnia: 17 Lipiec 2014, 21:44:53 »
Progan zaniemówił. Przestał nawet myśleć. Wsparty o ścianę daleko od monstrum patrzył na nie niewidzącymi oczami. Nie poruszył się. Nie umiał. Nie znalazł nawet słów, jakimi mógłby określić stan w jakim był i to co widział. Nigdy wcześniej nie stawiano go przed taką próbą. Jednakże kimże byłby człowiek, gdyby nie słabą istotą, która swoje istnienie zawdzięcza bogom i ich mocy. Kimże byłby, gdyby nie ich wielkość i troska o niego. Niczym. Jednakże był im tak samo potrzebny jak oni jemu. Bowiem był ich wyznawcą, a nie ma siły silniejszej niż modlitwa... To modlitwie przysłuchują się bogowie, widząc w niej pokorność i skruchę. To modlitwa jest niczym wyciągnięta dłoń tonącego i zawsze, zawsze znajdzie się ktoś, kto pośpieszy mu z ratunkiem. Chociażby i brzytwę miał podać. Bez cierpienia nie ma bowiem ukojenia. Progan wzniósł oczy ku niebu. Nie temu fizycznemu, nie widział go bowiem w kurhanie. Wzniósł oczy na wyżyny swej duszy, swej wiary i nadziei. Bo wiara, nadzieja i miłość przepełniały jego serce na wskroś. Wniósł swe oczy patrząc na tego, który jedyny żyje nadal....
- Zartacie - rzekł słabo, wątle. Zawahał się, zachwiał, lecz nie upadł, nie przewrócił się. Bo wiara była w nim mocna. Nie wyjął on żadnej broni. Broń była w nim. W jego sercu, w jego duszy. Zakrzyknął zatem. Nie dla siebie. Dla wszystkich. Zwłaszcza dla demona...
- ZARTACIE! ÂŚWIATÂŁO PRAWDY I SPRAWIEDLIWOÂŚCI! JESTEÂŚ Z NAMI PO WSZYSTKIE DNI! TYÂŚ NASZÂĄ NADZIEJÂĄ NA NOWY DZIEÑ, NA ÂŻYCIE I POKÓJ! - w tym czasie zaczęto walkę, ludzie i nieludzie uderzyli razem, niczym jeden mąż, a głos Progana nie drgnął, nie zachwiał się już
- JESTE¦ Z NAMI! KA¯DEGO Z NAS NAPE£NIASZ SW¡ SI£¡, ABY KROCZ¡C PO KRÊTYCH ¦CIE¯KACH ¦WIAT£A NIE ZB£¡DZI£, LECZ NIÓS£ TWÓJ OGIEÑ PO KRAÑCE ZIEMI! TY SAM DZISIAJ WEJRZYJ NA NAS, NIE DOZWÓL NAM POCZUÆ TRWOGI! JESTE¦ Z NAMI, A TWOJE ¦WIAT£O NISZCZ¡CE WSZELAKIE ZMORY OTCH£ANI ROZ¦WIETLA NASZE SERCA I NASZE UMYS£Y! DODAJESZ NAM SI£ I POKRZEPIENIA, ABY¦MY SIÊ NIE ZACHWIALI I BRNÊLI PRZEZ ¯YCIE WYPE£NIAJ¡C WOLÊ KA¯DEGO Z WAS! TEDY NIC NAM NIE GROZI I OBRONN¡ RÊK¡ WYJDZIE KA¯DY KTO NIE ZW¡TPI. A TY DEMONIE, ZGINIESZ!

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #145 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:00:55 »
//: Tak zjebać epicką walkę z bossem  ;[

Mimo starań mistrza gry, który od samego początku prowadził wyprawę według napisanego wcześniej scenariusza, który miał stać się tym "jednym z najlepszych scenariuszów w chuj" wszystko zjebało się w czasie ostatniej walki z bossem, którym to okazał się przepotężny demon wprost z samych czeluści otchłani jaką mogła symbolizować również ta swoista studnia na środku pomieszczenia. Był to bowiem rytualny korytarz łączący świat duchów ze światem żywych, miejsce, które przez ostatnie kilka lat męczone było przez obecność demonicznego pomiotu, sługi Złego Mzimu.
Ognisty podmuch Rakbara podpalił demona, który po nieudanej szarży na Gordiana próbował zaatakować ponownie. 'Miota nim jak szatan' - chciałoby się powiedzieć widząc ruchy potwora zawładniętego przez płomienną falę maga, lecz dopiero pełne zawirowań akcji, wybuchów i pościgów pojawienie się jedynego z przedstawicieli czarnych draconów na wyspie przypieczętował jego los. Krzyk umarłych którym posłużył się mag dosłownie zdezintegrowała ciało demona, który niejako pochwycony przez zgromadzone w komnacie dusze wojowników uciekł z powrotem do otchłani nie decydując się na opętanie żadnego z ludzi.


ÂŚciany grobowca zadrżały, a z sufitu zaczął sypać się kurz. Na przeciwległej wejściu ścianie rozjarzyła się dziwna płyta z wykrzywionym grymasem twarzy, a Gordian nie zamierzając dalej ryzykować krzyknął
- Wiać! Nie oglądać się na siebie, to zaraz spadnie nam na łby!

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #146 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:04:20 »
- Aha.. Dracon teleportował się na zewnątrz.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #147 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:05:32 »
Progan widząc bohaterskie zwycięstwo nad pomiotem ciemności szybko ruszył na zewnątrz, tak jak to uczynili inni.

Offline Rakbar Nasard

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4494
  • Reputacja: 4124
  • Płeć: Mężczyzna
  • I will find you anywhere you go.
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #148 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:09:35 »
Spowodowane zamieszanie nie spodobało się Rakbarowi, dlatego on również postanowił się teleportować z tego przeklętego pomieszczenia. Wydostawszy się na zewnątrz dostrzegł swojego Drzewca, który stał tak jak stał, ze względu na brak rozkazów. Było miło odetchnąć świeżym, choć dusznym i wilgotnym powietrzem.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #149 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:11:17 »
Themo nawet nie musiał używać kuszy. Magowie wypuścili kilka światełek z dupy rozwalając demona w mgnieniu oka. Ale oczywiście coś poszło nie tak i sufit leciał im na łeb. Schował broń, której nawet nie użył, ba nawet nie odbezpieczył. Teraz zapierdalał ile sił w nogach. Dobrze, że pakunek zostawił przed świątynią, inaczej miałby ciężko. Chociaż to rzuciłby go tutaj. Ale teraz nie miał czasu gdybać. Jego oczom ukazało się światło zwiastujące wyjście z kurhanu.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #150 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:26:24 »
Co ciekawe sufit nie zamierzał na nikogo spadać. Szybkie spieprzenie z grobowca było więc całkowicie niepotrzebne, ale dowiedzieli się o tym dopiero teraz. Nie mniej, z myślą, że na zewnątrz czeka na nich walka wręcz wyskoczyli na plac przed kurhanem.
Jakie było ich zdziwienie gdy ujrzeli kilkadziesiąt ożywieńców, leżących w błocie.
- Co tu się stało? - zapytał wodza wskazując na trupy.
- Nie wiem Synu Morza, walczyliśmy posyłając kolejnych złych w objęcia ziemi, gdy nagle ich życie uleciało jak dym. - odpowiedział wódz wyraźnie zmieszany pytaniem. Coś dziwnego "wisiało" w powietrzu, wyczuwali to wszyscy. Nagle ciężkie sapnięcie szamana wyrwało ich z zadumy a starzec zakasłał wypluwając krwawą plwocinę.
- Dobry... Dobry nadchodzi... - wychrypiał szaman dopiero co ocknąwszy się. Wskazywał drżącą dłonią na kurhan, z którego wnętrza dochodziło dziwne dudnienie.
- Ukorzcie się, padnijcie na twarz przed Wielkim Dobrym Mzimu. - dodał tylko przyciskając czoło do ziemi.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #151 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:28:45 »
Progan nie zachwiał się, gdyż wiara w nim była wielka. A wierzył w bogów panteonu. Nie padł na ziemię lecz stał i patrzył.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #152 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:29:41 »
Chciał mimo wszystko stać. Bo tak. Ale zwykł okazywać jakiś szacunek każdej kulturze. Ukląkł więc na jedno kolano.

Offline Rakbar Nasard

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4494
  • Reputacja: 4124
  • Płeć: Mężczyzna
  • I will find you anywhere you go.
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #153 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:31:28 »
Rakbar natychmiast owinął swoje ciało energią magiczną, tworząc ciasno oplatającą powłokę na ciele. Stworzył barierę odbijającą wszelką niechcianą ingerencje. I co teraz?

Użyłem: psionika.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #154 dnia: 17 Lipiec 2014, 22:51:42 »
Wojownicy razem z wodzem odrzucili włócznie i tak jak stali padli na twarze oddając pokłon swojemu opiekunowi. Ziemia zatrzęsła się pod stopami wszystkich zgromadzonych, a powietrze rozdarł donośny ryk.
- Jestem wolny!
Spotęgowany dodatkowo przez klaustrofobiczne korytarze grobowca głos należał do pradawnej istoty, która właśnie w tym momencie wyłoniła się z czeluści głębokiej studni. Jej wężowate długie ciało i smoczy pysk całkowicie pasowały do ogromnych skrzydeł pokrytych kolorowymi piórami. Pierzasty Wąż, Wielkie Dobre Mzimu, Quetzalcoatl właśnie zmierzał ku wyjściu z grobowca Barquti, w którym spędził kilkadziesiąt lat. Uwięziony przez demona, nie mógł wyswobodzić się z okowów ciemności, lecz to właśnie grupa awanturników, która postanowiła wejść do wnętrza kurhanu, dała cień szansy na zniszczenie mrocznego prześladowcy. Atak dwóch magów zdezintegrował ciało demona, a wraz z nim zniknęły także pęta krępujące wężowe ciało smoka.

Dzielnie stojący Progan zobaczył najpierw nozdrza, później ślepia i zielony pióropusz. Potem kolejno szyja i długie wężowate ciało, które wysuwając się z czeluści kurhanu pięło się coraz wyżej i wyżej łypiąc na zaszokowanych wojowników swoimi niezwykłymi ślepiami.


-Jam jest Quetzalcoatl, Pierzasty Wąż, Duch Opiekun Deszczowej Puszczy, Uwięziony Przez Złego. Wam zawdzięczam wolność. Powróciłem. - mówił a jego głos sprawiał, że całe ciało drżało od potęgi jaką emanował.


- O Wielki Dobry Mzimu, Witaj w domu, Twoi synowie witają Cię. - mówił szaman drżącym głosem, był przerażony. Mimo lat i doświadczenia, trząsł się jak liść bojąc się ponieść wzroku ku górze.

- Moje biedne dzieci. Niech pokój zapanuje w waszych duszach. A pierzaste skrzydła ochronią waszą wioskę. - odparł w odpowiedzi i rozprostowując skrzydła wzbił się w powietrze zataczając kilka kręgów nad grobowcem. Usiadł po chwili i zwijając ogon spojrzał na zebranych niżej w ciszy ludzi.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #155 dnia: 17 Lipiec 2014, 23:05:53 »
Progan lekko cofnął się kiedy z grobowca wyłonił się pysk dziwnej istoty, niemniej jednak został. Stał niepokornie dla innych, jednakże swym estetycznym okiem oglądał przedziwną istotę. Nie znał tego gatunku, nie słyszał o nim nawet. Jednakże był to rodzaj leśnego smoka. Progan wychwalał w swym sercu Matkę Naturę za tak piękne stworzenie.
- Dziękuję Ci, Ventepi, żeś zachowała nas, dzieci swe, od złej przygody. Dziękuję Zartacie, Zewolo, Ellmorze. Dziękuję... - wyszeptał szczęśliwy, że wszystko dobrze się kończy.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #156 dnia: 17 Lipiec 2014, 23:10:17 »
A Themo stał i patrzył w górę bez żadnego skrępowania.
-Kolejny smok. Za niedługo zacznę zbierać smocze kule.
Powiedział cicho pod nosem. To był trzeci smok jakiego widział na oczy z tak bliska. Ale nadal był pełen podziwu i szacunku dla tych mistycznych istot.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #157 dnia: 17 Lipiec 2014, 23:55:39 »
Smok siedział chwilę w milczeniu odczytując myśli i intencje zebranych. W pewnym momencie odezwał się.

- Jesteście przekonani o swej słabości i kruchości. To nie jest jednak prawda. Wróćcie do swoich i odpocznijcie, przed wami czas próby. - po tych słowach zamachał skrzydłami i odleciał w kierunku gęstej dżungli, gdzie zapewne żył.

- Wielki i potężny powrócił... - zaczął szaman, którego podnieść próbowało dwóch wojowników.

- Nie widziałem, żeby Syn Ducha był tak przejęty. Wracajmy do domu. Do wioski. - powiedział wódz i wszyscy razem ruszyliście w drogę powrotną.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #158 dnia: 18 Lipiec 2014, 00:05:45 »
Themo odprowadził smoka wzrokiem. Nie miał mu nic do przekazania. Nie zinterpretował jego słów. Czas próby. Pewno czeka ich starcie z siłami zła, co było wiadome od dawna. Wziął swój pakunek, który wcześniej dał mu kapitan. Odwrócił się i pokierował swoje kroki w głąb dżungli, gdzie skierowali się też pozostali. Kroczył ścieżką za tubylcami. Z jednej strony się cieszył, że wraca do domu bogatszy o nowe doświadczenia, a z drugiej nie bardzo, gdyż znów musi iść przez gęstwinę i błoto dźwigając łupy. Chociaż schodząc z górki miał znacznie łatwiej. Stawiał tylko uważniej stopy, by się nie zsunąć i nie zjechać.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #159 dnia: 18 Lipiec 2014, 08:52:29 »
Progan zamyślił się nad słowami smoka. Nie mogło być one zwykłymi słowami rzucanymi na wiatr, cechować musiały się głębszym sensem. Człowiek zastanowił się nad nimi kontemplując ich sens. Znowu myśląc zaczął mówić głośno, ni to do siebie, ni to do zebranych, mówił w eter, do wszystkich. Do wszystkich narodów, nacji, rodów, plemion.
- Wydaje nam się, że jesteśmy słabi, przeświadczeni o swej kruchości jesteśmy, lecz prawdą to nie jest... Razem... Razem jesteśmy silni, razem gotowi jesteśmy iść w bój i mocą swego ramienia walczyć z przeciwnikiem. Razem... Ale żeby razem być, każdy sam musi być silny, musi rozwijać się i doskonalić, bo każdy łańcuch jest na tyle silny na ile silne jest najsłabsze jego ogniwo. Nam to przyświeca idea wolności, prawdy, sprawiedliwości. W nas to płonie ogień nadziei. Dlatego mimo swej kruchości, marności i słabości, jesteśmy silni. I siłę tą okazywać musimy, zachwiać nam się nie wolno. A każdy wróg, który nas spotka ulęknie się naszego ducha wiary i nadziei, ulęknie się tego, że w nas strachu nie znajdzie... - zmieszał się, gdy zorientował się że mówi na głos słysząc swój własny głos w swych uszach. Wiedział jednak, że słowa które mówił były prawdziwe.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Jak konkwistadorzy...
« Odpowiedź #159 dnia: 18 Lipiec 2014, 08:52:29 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top