Kapitan jednak zmienił zdanie, nie będziemy strzelać z kartaczy! I nie. Nie dlatego, że nie ma takiej broni na wikipedii, a po prostu szkoda było dziurawić tak piękną skórę bestii. Zabrzmiał gong okrętowy wzywający wszystkich na pokład.
- Rzucać kotwice. Lilith, Drago, Nadir, Dreg, Balthar zostajecie na okręcie. Reszta do szalup. Nie będziemy ich męczyć kulami z armat. Migiem. - rozkazał kapitan i ruszył w kierunku szalup, które po odsłonięciu plandek z chlupotem wpadły do wody. Lwów było tylko dziesięć, reszta koloni pewnie krążyła gdzieś w okolicy.
-Zabić wszystkie!