Jesteśmy...- mruknąłem do reszty - Teraz czas znaleźć jakiegoś człowieka, co zdoła mnie wkręcić w Comando... - tak rozmyślałem. Przypomniałem sobie jednak, że Renfri dała nam worek złota. Po cóż, zapytacie. Miałem przekupić kapitana straży, którego zacząłem teraz szukać. Byłem świadom, że pewnie siedzi teraz w jakimś domu, i pierdoli dziewkę, ale cóż. Najpierw obowiązek, potem przyjemności...